Według analizy Bloomberg Green liczba krajów, które osiągnęły tzw. punkt przełomowy w przypadku aut na prąd, zwiększyła się do 31. A co z Polską?
Po osiągnięciu „punktu przełomowego” następuje błyskawiczne przyjęcie przez społeczeństwo danego wynalazku lub technologii. Tak było choćby z kuchenką mikrofalową, która po dwóch dekadach powolnej sprzedaży nagle w latach 80. XX wieku trafiła niemal do każdej kuchni.
Za „punkt przełomowy” uznaje się przekroczenie progu 5% udziału w sprzedaży. Jak wynika z dotychczasowych doświadczeń, choć z pewnymi wyjątkami, po uzyskaniu go w przypadku aut na prąd, w ciągu 4 lat może nastąpić istotny wzrost ich akceptacji, wyrażający się zwiększeniem udziału w rynku z 5 do 25%.
Bloomberg Green podaje, że w 2022 roku, kiedy po raz pierwszy przeprowadzono taką analizę, „punkt przełomowy” osiągnęło 19 krajów z całego świata. Obecnie jest to 31 państw (dane z końca zeszłego roku), a wśród nowicjuszy znalazły się Węgry, Rumunia, Bułgaria, Słowenia, Estonia, a także Turcja.
Do państw będących z kolei na dobrej drodze do przyjęcia elektromobilności dołączyły Indie, Indonezja, a także... Polska. Zgodnie z najnowszym licznikiem elektromobilności w naszym kraju do końca lutego bieżącego roku było zarejestrowanych 60 276 osobowych i użytkowanych samochodów na prąd. Z kolei liczba publicznych ładowarek wyniosła 6213.
Bloomberg Green spodziewa się, że wkrótce do Polski dołączą również kraje Ameryki Południowej. Wynika to ze spodziewanej budowy w Meksyku fabryki pojazdów elektrycznych chińskiego BYD-a, co już przyprawia o ból głowy władze Stanów Zjednoczonych.
Największy skok pod względem przyjmowania elektromobilności wykonały ostatnio Tajlandia oraz Turcja. Pierwsza z nich przekroczyła 5% w pierwszym kwartale 2023 roku, a w czwartym kwartale tego samego roku udział elektryków wzrósł do poziomu aż 12,6%.
Jeszcze bardziej spektakularny wzrost zanotowała Turcja. Tutaj zmiana pomiędzy trzecim i czwartym kwartałem 2023 roku wyniosła aż 7%. Oznacza to skok z 5 do 12%. W efekcie kraj, rządzony przez Erdogana, stał się czwartym co do wielkości rynkiem Europy pod względem udziału samochodów elektrycznych.
To zasługa wprowadzenia w zeszłym roku do sprzedaży tureckiego narodowego samochodu na prąd pod marką TOGG. Obok kompaktowego crossovera Turcy niedawno pokazali już drugi swój model – tam razem z nadwoziem typu sedan.
Analitycy Bloomeberg Green twierdzą, że światowy „punkt przełomowy” dla aut na prąd osiągnięto już w 2021 roku. Z kolei w czwartym kwartale 2023 roku udział samochodów na prąd w rynku wyniósł 12%. Co istotne, wspomniane 31 krajów reprezentuje łącznie 2/3 globalnego rynku motoryzacyjnego.
Bloomberg Green w swoim raporcie nie wyklucza jednak „spowolnień lub odwrócenia sytuacji z roku na rok z powodu zakłóceń w łańcuchu dostaw, pogorszenia koniunktury gospodarczej, bankructw i polityki”.
W 2024 roku ma nastąpić spowolnienie wzrostu sprzedaży aut typu plug-in, czyli elektryków i hybryd z możliwością ładowania baterii z zewnętrznego źródła prądu. I to o 22% – wynika z analizy Bloomberga.
Pomimo to nie powinno to zagrozić długoterminowym perspektywom akceptacji i rozwoju sprzedaży pojazdów elektrycznych. Zgodnie z ubiegłorocznymi analizami wzrost udziału elektryków ma sprawić, że auta spalinowe prędzej czy później wylądują w... muzeum.