W „Motorze” nr 40 z 5 października 1996 roku światowa premiera i jazdy nową Octavią – pierwszym modelem Skody przygotowanym od podstaw razem z Volkswagenem.
Czy za sumę potrzebną na zakup samochodu klasy Volkswagena Polo Classic można nabyć auto wielkości Opla Vectry? Czesi chcą udowodnić, że najnowszy produkt Skody – Octavia – może być odpowiedzią na wyzwanie rzucane przez azjatyckich producentów, szczególnie że klient ma otrzymać zachodnioeuropejską technologię i jakość.
Nowym modelem Skoda chce wyjść poza ramy, do jakich przyzwyczaiła swoich klientów. Octavia to pełnowymiarowy liftback segmentu C, nieco większy nawet od Vectry czy Fiata Marea. Stąd też reklamowy slogan: Skoda to przyszłość. W nowym wymiarze.
Wymiary są istotnie zupełnie nowe: 4,5 m długości, 1,7 m szerokości, 1,4 m wysokości, a do tego bagażnik o pojemności 528 litrów (prawie 1330 dm3 po złożeniu tylnej kanapy).
Podstawowe wymiary skody Octavii i jej konkurentów | ||||
---|---|---|---|---|
Skoda Octavia | Opel Vectra | Fiat Marea | Daewoo Espero | |
Długość (cm) | 451 | 448 | 439 | 461,5 |
Szerokość/wysokość (cm) | 173/143 | 171/143 | 174/142,5 | 172/138 |
Rozstaw osi (cm) | 251 | 264 | 254 | 262 |
Pojemność bagażnika (dm3) | 528 | 500* (480**) | 430 | 560 |
* wersja 5-drzwiowa; ** wersja 4-drzwiowa
Niewątpliwie dla czeskiej firmy otwierają się nowe możliwości. W ciągu zaledwie kilku lat liczba rynków, na których sprzedawane są auta tej marki, wzrosła z 23 do 66. Skoda prowadzi rozmowy na temat montażu swych aut na Białorusi, w Indiach i Chinach. Widać wyraźnie, że firma jest na fali i chce wykorzystać rozbudzone oczekiwania klientów. Jak wykazały badania marketingowe, wielu z nich chętnie kupiłoby samochód większy od Felicii, pozostając wiernym marce oferującej przyzwoite pojazdy za racjonalną cenę.
Octavia jest pierwszym samochodem Skody, opartym na jednej z płyt nośnych przygotowanych dla wszystkich marek koncernu VW-Audi. To ta sama konstrukcja, jaką przeznaczono dla następcy Golfa (IV generacji) i Audi A3.
Octavia otrzymała też inne osiągnięcia Volkswagena: świetnie trzymające się drogi zawieszenie, skuteczne hamulce, układ kierowniczy o zmiennej sile wspomagania (malejącej przy dużych prędkościach) oraz silniki.
Podstawowy, o pojemności 1,6 litra i mocy 55 kW (75 KM) napędza także Felicie. Choć Octavie są znacznie większe i cięższe, jednostka ta nie wydaje się wcale dla nich za słaba. To w końcu, jak mówią przedstawiciele fabryki, mistrz momentu obrotowego. Choć jego maksimum przypada na 3800 obr/min, już od 2800 obr/min do dyspozycji jest niewiele niższy. Moc maksymalną uzyskuje się przy 4800 obr/min i trochę jej brakuje przy większych prędkościach (powyżej 150 km/h).
Pokładowy komputer wskazywał, że zużycie paliwa dla auta w tej wersji silnikowej wynosi 7-8 litrów na 100 km przy 120 km/h, 9-10 dm3/100 km przy 140 km/h, zaś średnie ok. 9 litrów na „setkę”.
W przyszłości do jednostki 1.6 (75 KM) ma dołączyć także silniejsza o tej samej pojemności – dysponująca 74 kW (101 KM), zaś od góry gamę ma zamykać znany z Audi 4-cylindrowy silnik 1.8 o 5 zaworach na cylinder. Octavia z tą jednostką o mocy 92 kW (125 KM) nie jest jednak aż tak dynamiczna, zwłaszcza w dolnym zakresie obrotów, jak można się było tego spodziewać, choć oczywiście to najszybsza wersja tego auta, Odnosi się też wrażenie, że jej dość agresywny warkot jest bardziej dokuczliwy niż basowe burczenie pozostałych odmian. Średnie zużycie paliwa auta z jednostką 1.8 komputer wyliczył na ponad 10 l/100 km.
W oferowanym na początku sprzedaży zestawie trzech silników najciekawsza wydaje się, znana np. z Passata, turbodoładowana jednostka wysokoprężna z wtryskiem bezpośrednim o pojemności 1,9 I. Wysoki moment obrotowy i wystarczająca moc (66 kW/90 KM) nadają Octavii 1.9 TDI satysfakcjonującą dynamikę, prędkość maksymalna przekracza dane fabryczne (nawet 190 km/h), a wszystko przy bardzo oszczędnym zużyciu paliwa: przy 120 km/h komputer wskazywał 5,5 l/100 km, przy 140 km/h – 7 l/100 km, a średnio ok. 7 dm3 na 100 km. W planie jest też wysokoprężny silnik o tej samej pojemności, lecz w wersji bez doładowania.
Wersje silnikowe Skody Octavii | ||||
---|---|---|---|---|
1.6 (75 KM) | 1.6* (101 KM) | 1.8 | 1.9 TDI | |
Silnik/liczba zaworów na cylinder | R4/2 | R4/2 | R4/5 | R4/2 |
Moc (kW/KM) przy obr/min | 55/75 – 4800 | 74/101 – 5800 | 90/125 – 6000 | 66/90 – 4000 |
Moment (Nm) przy obr/min | 135/2800-3600 | 145/3800 | 173/4100 | 210/1900 |
0-100 km/h (s) | 14,6 | 12,4 | 10,9 | 13,9 |
V max (km/h) | 170 | 187 | 201 | 178 |
Przeciętne zużycie paliwa (dm3/100 km) | 5,2/7,4/9,2 | 5,5/7,4/9,2 | 6,1/7,8/9,6 | 3,8/5,6/5,8 |
* oznacza wersję, która wejdzie do produkcji w późniejszym okresie
Łącznie aż 60% samochodu stanowią zespoły produkowane przez Volkswagena poza Czechami. Reszta powstaje na miejscu. Zatem Octavia to bardziej Volkswagen niż Skoda.
W linii nadwozia Octavii nie doszukamy się awangardowych pociągnięć stylisty, modnego „umięśnienia” bryły auta.
Z przodu charakterystyczna jest duża, chromowana atrapa, której obecność podkreślają przetłoczenia na masce. Obrazu dopełniają prostokątne reflektory. Tchnie to solidnością i dostojeństwem klasycznej limuzyny, choć auto nie jest wcale czystym jej przykładem. Piąte drzwi z tyłu przypominają, że mamy do czynienia z samochodem wielofunkcyjnym, zaś mocne pochylenie tylnej szyby nadaje profilowi pojazdu wygląd coupe, o nieznacznie zarysowanym bagażniku. Z tyłu Octavię wręcz można pomylić z Vectrą. W sumie nisko zawieszone, postawione na dużych, 15-calowych kotach auto prezentuje się dość dynamicznie.
Inną jego cechą charakterystyczną są długie tylne drzwi. Ich krawędź sięga aż za tylną oś. Trzeba więc było podzielić szybę, by mogła być opuszczana. W sumie jej powierzchnia jest większa niż w przednich drzwiach, co daje wrażenie przesunięcia środka ciężkości ku tyłowi.
Wnętrze jest wystarczająco długie, by zmieściły się nogi przeciętnie wysokich pasażerów z przodu i tyłu. Gorzej z głowami pasażerów siedzących na tylnej kanapie. W podsufitce trzeba było nawet zrobić specjalne wgłębienie, by nie dobijali do sufitu na wybojach, lecz i tak luzu pozostaje niewiele. Poza tym opierając się o zagłówek dotkniemy osłony zawiasów tylnej klapy. Problemów tych z pewnością nie będzie w mającej wejść do produkcji w 1998 roku wersji kombi.
Wilfried Bockelman, odpowiedzialny za badania w Skodzie, niewątpliwie miał rację mówiąc podczas prezentacji, że nic tak nie denerwuje, jak drobiazgi. Konstruktorzy Octavii zrobili wiele, by oszczędzić nerwy klientów, jednak nie skończyli dzieła.
W samochodzie znajdziemy takie przydatne rozwiązania, jak „usypiacz” nie używanych odbiorników energii chroniący przed przypadkowym rozładowaniem akumulatora, otwieranie klapki wlewu paliwa przyciskiem obok dźwigni hamulca ręcznego, dodatkowe głośniki w drzwiach, komputer pokładowy sterowany przyciskami w dźwigience wycieraczek (dostępny nawet w najuboższej wersji).
Fotel pasażera z przodu jest regulowany tak, jak kierowcy (także wysokość i podparcie). Nawet w standardzie jest filtr powietrza płynącego do kabiny. W bagażniku znajduje się pełnowymiarowe koło zapasowe. Za oparciem kanapy można schować tylną półkę, gdy przewozi się większy pakunek, itd., itd.
Czego brakuje? Wieszaka na korek wlewu paliwa, zaczepu do umocowania wykładziny bagażnika, gdy trzeba wyciągnąć koło zapasowe. Podświetlenie wskaźników jest różowofioletowe i nocą może być męczące. Ale najbardziej zaskakuje brak dodatkowego światła „stop”, szczególnie że obowiązek jego montowania w nowych samochodach wejdzie w życie już wkrótce. Tymczasem trudno wyobrazić sobie nawet miejsce na tylnej klapie dla takiej lampy. Najpoważniejszym mankamentem wydaje się jednak szum powietrza opływającego nadwozie. Trudno ocenić, czy przed rozpoczęciem seryjnej produkcji uda się zlikwidować tę niedogodność.
Premierze Octavii dla ostatniej już grupy dziennikarzy (z Hiszpanii, Francji, Turcji, Singapuru i Polski) towarzyszyły niespodziewane atrakcje. Gdy w kulminacyjnym punkcie pokazu w sali konferencyjnej muzeum zakładów w Mlada Boleslav Octavie miały zstąpić spod sufitu hali, opuszczana platforma ledwie drgnęła i natychmiast znieruchomiała. Octavia na oczach niemieckich członków zarządu fabryki bezwładnie zawisła nad głowami wpatrzonych obserwatorów.
To wydarzenie w pewnym sensie odzwierciedla stopień przygotowania nowego samochodu do produkcji, bowiem także w autach podstawionych dla dziennikarzy zdarzały się drobne usterki. Zresztą Czesi nie ukrywali wcale, że dziennikarze mają do czynienia z prototypami (a co najwyżej samochodami z serii próbnej, a nie z normalnej produkcji).
Także wejście Octavii do sprzedaży jest jeszcze dość odległe. Tylko w Czechach pojawi się ona od 15 listopada. Pod koniec roku ma być dostępna także w Austrii, Szwecji, Danii i Niemczech. Dopiero po nowym roku na pozostałych rynkach. Do Polski ma trafić ok. 4 z 65 tysięcy tych samochodów, jakie przewiduje się zmontować w przyszłym roku.
Do kogo adresowana jest Octavia? Na Zachodzie mają ją kupować urzędnicy, młode małżeństwa, ludzie prowadzący drobną działalność gospodarczą. W krajach takich jak Polska, czy na rozwijających się dla Skody rynkach, ma to być auto dla ludzi wolnych zawodów, menedżerów, wysokich urzędników państwowych, służb publicznych.
W Czechach podstawowy model będzie kosztować ok. 335 tys. koron, czyli tylko o 20 tysięcy koron więcej niż Nexia. W Niemczech cena wyniesie (z dwoma poduszkami powietrznymi) niespełna 23 tys. marek (model najdroższy – o 10 tys. marek więcej).
Czesi chwalą się, że Octavia to zachodnioeuropejska technologia i jakość (zakład we Vrchalbi byt w czerwcu najlepszy w całym koncernie VW-Audi) za azjatycką cenę. Istotnie, przy dość bogatym wyposażeniu relacja ceny do tego, co otrzymujemy, wydaje się interesująca. A właśnie ten parametr dla potencjalnych klientów okazuje się szczególnie ważny.
Tekst i zdjęcia: Jacek Pieśniewski; „Motor” 40/1996