Subaru Outback wraz z nastaniem zupełnie nowej generacji zmieniło się nie do poznania. Nie jest już uterenowionym kombi – teraz to pełnoprawny SUV. Niestety, szybko stało się też obiektem drwin w internecie.
Śmiało można powiedzieć, że Subaru Outback zdefiniowało nowoczesne kombi do jazdy w terenie. Przez lata to japońskie auto wyróżniało się rodzinnym charakterem, obszerną kabiną, wysokim komfortem oraz wyjątkową trwałością.
Teraz, wraz z nadejściem nowego wcielenia, Subaru Outback stało się już pełnoprawnym SUV-em. Pewne cechy pozostały jednak bez zmian. Czyli standardowy napęd na obie osie oraz solidny prześwit, wynoszący 22 cm.
Choć stylistyka nowego Outbacka zmieniła się o 180 stopni – z licznych obłości w dużo prostych krawędzi i linii – wymiary nadwozia różnią się tylko niewiele. Na długość to japońskie auto mierzy teraz 484 cm, na szerokość ma 183 cm, a na wysokość – 173 cm. Rozstaw osi wciąż wynosi 275 cm.
Japończycy są szczególnie dumni z relingów dachowych, które są tak zbudowane, aby wytrzymać obciążenie około 100 kg, co wystarczy na rowery, sprzęt czy namiot dachowy. Maksymalna ładowność statyczna to z kolei ponad 360 kg, a limit obciążenia bocznego – około 100 kg. W rezultacie można do tego auta przyczepić np. hamak.
Zewnętrzna rewolucja jest kontynuowana również w kabinie. Tutaj na pierwszy plan wysuwają się przede wszystkim dwa wyświetlacze. Czyli zestaw wskaźników o przekątnej 12,3” oraz ekran systemu informacyjno-rozrywkowego (12,1”), który m.in. wyposażono w nowy procesor.
Standardem są bezprzewodowe Android Auto i Apple CarPlay. Poza tym w kokpicie wciąż dominują fizyczne przyciski i przełączniki. Subaru ewidentnie posłuchało skarg klientów i przeniosło sterowanie klimatyzacją z centralnego ekranu na osobny fizyczny panel.
Ponadto w kabinie przeprojektowano uchwyty na kubki czy porty ładowania, a także wprowadzono lepsze wyciszenie. W efekcie na tle poprzednika nowy Outback stał się o 10% cichszy i „bardziej wyrafinowany” – twierdzą Japończycy.
To ostatnie słowo pasuje szczególnie do udoskonalonego systemu wspomagania jazdy autostradowej. Subaru twierdzi, że jego najnowsze wydanie pozwala na podróżowanie bez użycia rąk do prędkości około 137 km/h. Z tego względu nowy Outback powinien stać się jeszcze lepszym samochodem w dalekie podróże.
Bazowy silnik nowego Subaru Outbacka wciąż pozostaje jednostką wolnossącą, ale rozwija o 2 KM mniej niż wcześniej – 180 zamiast 182 KM. Nadal współpracuje z przekładnią CVT, która jest również standardowym wyposażeniem również mocniejszego, turbodoładowanego boksera o pojemności 2.4. Wytwarza on 260 KM (wcześniej: 264 KM).
Nowy Outback jest oferowany również w bardziej terenowej odmianie Wilderness. Standardowo ma mocniejszy silnik, inaczej zestrojone, aktywne amortyzatory oraz 24,1-centymetrowy prześwit.
W systemie napędu 4x4 tego auta pojawiła się blokada centralnego mechanizmu różnicowego, która teraz reaguje szybciej niż w starszych wersjach Outbacka, co pozwala na zmniejszenie poślizgu kół w terenie.
Względem poprzedniej generacji poprawiły się również zdolności terenowe. Kąt natarcia Outbacka Wildernessa zwiększono do 20 stopni (wcześniej było to 18 stopni), a kąt zejścia – do 22,5 stopnia (21,4). Poprawie uległ również kąt rampowy – z 19,4 do 21,2 stopnia.
Jak donoszą amerykańskie media, nowe Subaru Outback szybko spotkało się z krytyką w mediach. Niechęć do tego modelu napędza przede wszystkim jego wygląd, porównywany do Toyoty RAV4 czy Forda Explorera, a nawet do Pontiaca Azteca, uznawanego za jedno z najbrzydszych aut w historii motoryzacji.
Część komentarzy dotyczy również zmniejszenia mocy silników w stosunku do poprzednika, braku opcji hybrydowych, czy kwadratowego kształtu centralnego ekranu.
Ale są i pozytywne, choć w zdecydowanej mniejszości. Tutaj na pierwszy plan wysuwa się zwiększenie liczby fizycznych przycisków w kokpicie.