Stanowi hołd dla BMW 3.0 CSL, opracowanego na początku lat 70. XX wieku. Nazywa się identycznie jak ten model i ma powstać w liczbie 50 egzemplarzy – dla uczczenia obchodzonego w 2022 roku 50-lecia M GmbH. Oto zupełnie nowe BMW 3.0 CSL.
Dlaczego „bodajże najdroższe”? Ponieważ Niemcy nie podali informacji na temat jego ceny, ale według nieoficjalnych doniesień ma ona startować z pułapu... 750 000 euro! Czyli, po kursie 4,7 zł za 1 euro, daje to kwotę nieco powyżej 3,5 mln zł.
Auto oparto na aktualnym BMW M4, ale jego liczne elementy z lekkich komponentów powstały w specjalnym zakładzie, mieszczącym się poza Dingolfing – siedzibą M GmbH. Z tego względu produkcja każdego egzemplarza zajmuje do 10 dni. Po części wynika to również z faktu, że auto przechodzi 8 różnych cykli montażowych.
3.0 CSL jest również najmocniejszym 6-cylindrowym BMW, jakie kiedykolwiek opuściło fabrykę tej niemieckiej marki. Jego 3-litrowa, rzędowa jednostka napędowa z turbodoładowaniem została oparta na tej stosowanej w wyścigowym M4, startującym w serii DTM.
Rozwija ona 560 KM (o 10 KM więcej niż M4 CSL) i 550 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Kres swoich możliwości osiąga przy 7200 obr./min, gdy trafia na ogranicznik prędkości. Co ważne i co stanowi bezpośrednie nawiązanie do pierwowzoru – podobnie zresztą jak malowanie nadwozia i jego kształt – moment obrotowy trafia tutaj do tylnych kół za pomocą... 6-stopniowej przekładni ręcznej. To wyjaśnia, dlaczego Niemcy ograniczyli moment obrotowy z 650 Nm (w M4 CSL) do 550 Nm.
Osiągi? BMW ich nie podaje, ale należy się spodziewać, że będą one zbliżone do tych w M4 CSL, które do 100 km/h przyspiesza w 3,7 s, a do 200 km/h – w zaledwie 10,7 s. Dlaczego? Ponieważ Niemcy zadbali o to, aby 3.0 CSL ważyło jeszcze mniej niż wspomniany wariant „M-czwórki”. Dokładnie o 1 kg, czyli 1624 względem 1625 kg. Daje to stosunek masy do mocy wynoszący 2,9 kg/1 KM. Dla porównania oryginalne 3.0 CSL, zwane Batmobilem, ważyło zaledwie 1270 kg.
Wszystkie elementy poszycia nadwozia powstały z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem węglowym (CFRP). Z kolei tłumik końcowy wykonano z tytanu.
BMW 3.0 CSL otrzymało reflektory laserowe z żółtymi diodami i tylne światła z M4 CSL. Wyglądają one jednak inaczej niż w tym ostatnim, ponieważ zostały częściowo zasłonięte przez wypukłe błotniki. Kontrowersyjną osłonę chłodnicy, przywodzącą na myśl... zęby bobra, zastąpiono przez bardziej proporcjonalne „nerki”, wykończone aluminium.
Najbardziej rzucającą się w oczy cechą nowego auta BMW jest duże tylne skrzydło i dodatkowy spojler dachowy, bezpośrednio nawiązujące do pierwowzoru. Od niego pochodzi również malowanie z grafiką BMW M w alpejskim białym kolorze, co wymaga specjalnego procesu lakierowania i dodaje aż 6700 godzin pracy w procesie produkcji.
Wreszcie, kontrastujące, wykończone złotym kolorem felgi aluminiowe, które mają średnicy 20 cali z przodu i 21 cali z tyłu, są obite specjalnymi, sportowymi oponami Michelin. Zostały one opracowane wyłącznie dla tego samochodu, co wyraża choćby liczba 50 wytłoczona na ich bocznych ściankach.
Również w kabinie znalazły się liczne dodatki z włókna węglowego i CFRP. Aby utrzymać masę własną auta w ryzach, w miejscu kanapy wygospodarowano przestrzeń na kaski, a oba przednie fotele M Carbon otrzymały szkielet z włókna węglowego.
Niezależnie od tego, czy BMW 3.0 CSL będzie się podróżować po bocznej drodze, czy też po torze wyścigowym, kierowca ma do dyspozycji specjalnie dostrojone, adaptacyjne zawieszenie, aktywny mechanizm różnicowy przy tylnej osi, a także system kontroli trakcji z dziesięcioma programami. Niezbędną siłę hamowania zapewniają hamulce ceramiczno-karbonowe.
Wyprodukowanie 50 egzemplarzy BMW 3.0 CSL potrwa około trzech miesięcy.