W ostatnią niedzielę podczas Rajdu Chorwacji – rundy samochodowych rajdowych mistrzostw świata WRC – mogło dojść do jednego z najgorszych wypadków w historii tego sportu. Otóż dosłownie na kilka sekund przed nadjechaniem auta rajdowego na trasie odcinka specjalnego trwała bijatyka kibiców.
Do tragedii brakowało tak naprawdę 10 sekund – po tym czasie nadjechała, a raczej nadleciała Toyota GR Yaris Rally 1 Hybrid. Na nagraniu z tego incydentu widać, że auto porusza się z bardzo wysoką prędkością.
Cały film trwa nieco ponad 1 minutę. Najpierw kibice szamoczą się między sobą. Później dochodzi do próby ich rozdzielenia, jednak jeden z widzów nadal nie daje za wygraną. Ostatecznie dwie osoby lądują na trasie rajdu. Na szczęście, na 10 s przed nadjechaniem Toyoty, udaje się je rozdzielić i wracają w „bezpieczne” miejsce.
I choć Yaris przejechał obok kibiców po zakończeniu szamotaniny, w miejscu bójki mógł zjawić się dosłownie w każdej chwili. Wtedy mogłoby dojść do naprawdę tragicznego w skutkach wypadku. Tym bardziej że w miejscu, w którym kibice urządzili sobie ring, samochody poruszały się z bardzo wysoką prędkością.
Tegoroczny Rajd Chorwacji miał wyjątkowy wymiar. Otóż na tydzień przed jego początkiem, podczas przedrajdowych testów śmiertelnemu wypadkowi uległ irlandzki kierowca – Craig Breen. Według oficjalnego komunikatu teamu Hyundai Motorsport, w brwach którego startował, tragedia miała miejsce przy bardzo niewielkiej prędkości.
„Słupek z ogrodzenia wbił się do kabiny przez szybę od strony kierowcy. Trasa odcinka została natychmiast zamknięta, a na miejscu wypadku błyskawicznie pojawił się zespół medyczny. Craig został zabrany do szpitala. Na tyle, na ile można stwierdzić, jego śmierć była natychmiastowa” – w ten sposób o wypadku opowiedział szef zespołu Hyundai Motorsport, Cyril Abiteboul.
Film ze zdarzenia z udziałem kibiców został opublikowany na Facebooku przez T4T World Rally Team.