Nowy szef Grupy Volkswagen ds. marek wolumenowych chce położyć jeszcze większy nacisk na unifikację. Dotyczy to Volkswagena, Seata i Skody.
Unifikacja to słowo doskonale znane w świecie motoryzacji. Bez niej wypracowanie jakiegokolwiek zysku byłoby dziś niemożliwe. W największym skrócie oznacza ono współdzielenie ze sobą tych samych komponentów. Czyli platform, napędów, zawieszeń czy elementów wystroju wnętrz i obsługi.
Grupa Volkswagen od lat znana jest z tego, że żongluje tymi samymi podzespołami przy opracowywaniu kolejnych modeli swoich marek. Z tego względu przesiadając się ze Skody do Volkswagena czy Seata, od razu można odnaleźć liczne wspólne elementy w ich wnętrzach. Technicznie to często bliźniacze konstrukcje, powstałe na tej samej platformie i korzystające m.in. z tych samych silników, wiązek elektrycznych czy układów wsparcia kierowcy.
Ale dla Volkswagena to nadal za mało. Thomas Schaefer – nowy szef Grupy Volkswagen ds. marek wolumenowych, do jakich zaliczają się Volkswagen, Seat i Skoda – chce, aby ich modele dzieliły ze sobą jeszcze więcej części, a bliźniacze auta powstawały w tych samych fabrykach. Celem jest podniesienie rentowności.
Aby odróżnić swoje modele, Volkswagen, Seat i Skoda będą kładły nacisk na indywidualny design
– powiedział Thomas Schaefer, który z dniem 1 lipca 2022 roku objął również stanowisko szefa marki Volkswagen.
Modele wolumenowe stanowią obecnie około 80% sprzedaży Grupy Volkswagen. Z tego względu są dla niej niezwykle ważne. Ale gigant od dawna boryka się ze zbyt dużą złożonością swojej oferty, w skład której wchodzą zarówno miejskie Skoda Fabia czy VW Polo, jak i duży SUV w postaci VW Touarega.
Problemem jest za duża liczba wariantów silnikowych, wykończeniowych czy wyposażeniowych. A to generuje zbyt duże koszty. Z tego względu Volkswagen dąży do wzrostu wydajności o 20%, o czym otwarcie mówi Schaefer.
Musimy stać się bardziej konkurencyjni na tle naszych rywali, począwszy od Tesli, a kończąc na zasiedziałych producentach, takich jak Stellantis.
Jedną z pierwszych decyzji Schaefera ma być przeniesienie produkcji dwóch modeli klasy średniej, czyli Volkswagena Passata i Skody Superb, do wspólnej fabryki zlokalizowanej na Słowacji. Obecnie pierwszy z nich powstaje w Niemczech, natomiast drugi model – w Czechach.
I choć oba te auta w obecnym wydaniu bazują na modułowej platformie MQB, różnią się między sobą nie tylko wielkością, ale i poziomem wykończenia czy ofertą elementów wyposażenia. Czy przeniesienie produkcji do jednej fabryki i na jedną linię oznacza, że ich następcy staną się autami znacznie bardziej zbliżonymi do siebie niż obecnie? Czas pokaże.
Pewne jest, że coraz więcej siostrzanych modeli niemieckiego giganta będzie wytwarzanych w tych samych fabrykach, jak ma to miejsce chociażby w przypadku dwóch kompaktowych SUV-ów – Seata Ateki i Skody Karoq. Oba powstają na jednej linii produkcyjnej w czeskich Kvasinach.
Dzielenie ze sobą fabryk oraz poprawa współpracy na etapach rozwoju i produkcji samochodów pomogą zwiększyć naszą wydajność.
Thomas Schaefer
Próby zwiększenia zysków w wolumenowych markach Volkswagena poprzez usprawnienie procesów przyniosły jak dotąd skromne rezultaty. Dlatego, aby zachować konkurencyjność, Schaefer chce również postawić na coraz popularniejsze SUV-y i crossovery. Dotyczy to także modeli o napędzie elektrycznym.
Pewne jest, że jeszcze większa niż do tej pory unifikacja stanie się nie lada wyzwaniem dla Grupy Volkswagen. Marki, których dotyczy zmiana strategii, będą musiały zachować nie tylko charakterystyczne cechy swojego wyglądu, ale i własną tożsamość.