Volkswagen po raz pierwszy od czasów pandemii zanotował kwartalną stratę operacyjną. Trzeci kwartał 2025 roku ten niemiecki gigant zakończył z wynikiem 1,3 mld euro na minusie. I to pomimo faktu, że globalne dostawy aut wzrosły.
Za spadkiem rentowności stoją trzy główne czynniki: problemy finansowe Porsche, amerykańskie cła oraz presja kosztowa wynikająca z przyspieszonej transformacji w kierunku elektromobilności.
W porównaniu z poprzednim rokiem wynik operacyjny Volkswagena obniżył się o 58%. Zmalał z 12,8 mld euro w 2024 roku do 5,4 mld w 2025. Zysk operacyjny stopniał z kolei do 2,3%, choć całkowite przychody grupy przekroczyły imponujące 238 mld euro.
Jak podaje zarząd spółki, aż 7,5 mld euro pochłonęły straty związane z cłami nakładanymi przez Stany Zjednoczone oraz z problemami Porsche, które musiało dokonać istotnych korekt.
Choć sprzedaż Volkswagena w ujęciu globalnym utrzymała się na lekkim plusie – 6,6 mln dostarczonych pojazdów w pierwszych 9 miesiącach – struktura geograficzna ujawnia poważne różnice.
Najlepiej wypadają rynki Ameryki Południowej i Europy Wschodniej, natomiast Chiny i Ameryka Północna odnotowały wyraźne spadki. Z kolei w Europie Zachodniej koncern może mówić o wyraźnym sukcesie dotyczącym sprzedaży aut na prąd. Zamówienia na nie wzrosły bowiem aż o 64%, osiągając 22% całego wolumenu.
Jednak ta zmiana kierunku ma też swoją cenę: elektryki generują znacznie niższe marże niż tradycyjne modele spalinowe. A to wprost przekłada się na gorszy wynik operacyjny całej grupy.
W ramach struktury korporacyjnej najbardziej stabilne pozostaję cztery marki. To Volkswagen, Skoda, Seat i Cupra. Utrzymują one marżę na poziomie 4,4%. Najbardziej na plus wyróżnia się czeski producent (8-procentowa marża), generujący solidne zyski i potwierdzający swoją reputację najbardziej efektywnej spółki w ramach całego koncernu.
Znacznie gorzej wygląda sytuacja w grupie marek premium (Audi, Bentley). Tu rentowność spadła do 3,2%, a wynik operacyjny wyniósł 1,6 mld euro. Największym ciosem dla niemieckiego giganta okazuje się jednak sytuacja Porsche.
Odnotowało ono bowiem spadek dostaw o 11%, co przekłada się na stratę operacyjną w wysokości 228 mln euro za pierwsze dziewięć miesięcy 2025 roku. Na słabą kondycję finansową składają się: spowolnienie chińskiego rynku, wyższe koszty produkcji i reorganizacja działalności związanej z akumulatorami.
Władze koncernu prognozują, że przychody w całym 2025 roku pozostaną zbliżone do poziomu z 2024 roku, a marża operacyjna oscylować będzie między 2 a 3%.
Jednak po wyłączeniu wpływu amerykańskich ceł Volkswagen liczy na możliwość poprawy rentowności. Prognozuje wzrost przychodów do 5% i potencjalny zwrot ze sprzedaży na poziomie 5,5+6,5%.
„Grupa kontynuuje działania mające na celu optymalizację kosztów oraz koncentrację na najbardziej rentownych segmentach, by zrównoważyć presję marżową wynikającą z elektromobilności” – informują przedstawiciele koncernu.
Analitycy zwracają uwagę, że Volkswagen stoi dziś przed dwoma strategicznymi wyzwaniami. Z jednej strony musi bronić swojej pozycji w segmencie aut elektrycznych, który rośnie w wolumenie, ale nie w zyskach. Z drugiej, potrzebne jest ograniczenie wpływu czynników zewnętrznych, jak wojny celne, niestabilność dostaw i wahania kursów walut.
Eksperci wskazują, że polityczne napięcia mogą w krótkim czasie wyzerować całoroczne zyski koncernu, jeśli utrzyma się obecny poziom ceł USA wobec Europy. W tym kontekście 2025 rok zapowiada się jako kluczowy test odporności i zdolności adaptacyjnych Volkswagena.
Oprócz walki o odbudowę zysków Porsche koncern musi ponownie przemyśleć strategie w Chinach i Ameryce Północnej, a także dostosować łańcuchy dostaw do nowych realiów geopolitycznych.