Osoby kupujące samochód jednej z marek koncernu Stellantis nie są skazane na wadliwy silnik 1.2 PureTech. Mogą wybrać model wyposażony w zmodyfikowaną jednostkę 1.2 Turbo lub 1.2 Hybrid, bo od pewnego momentu koncern przestał używać nazwy handlowej PureTech. Ale jak rozpoznać nowy silnik samodzielnie?
Silnik 1.2 PureTech jest powszechnie uznany za wadliwy. Nawet przez samego producenta, który przedłużył gwarancję do 10 lat i 180 tys. km nie dlatego, że ma do tej jednostki zaufanie, ale by to zaufanie wzbudzić w klientach. Można by rzec – by odkupić winy za wadliwą konstrukcję.
Ponadto, zmienił konstrukcję silnika w około 70 procentach również nieprzypadkowo. Nowa jednostka, już bez PureTech w nazwie, to jednak nadal ta sama podstawa o kodzie EB2, dostała m.in. łańcuch rozrządu, ale też kilka innych poprawek. Zmienne fazy rozrządu są już tylko po stronie dolotu. Ta modyfikacja ma na celu sterowanie jednostką w cyklu pracy Millera. Dodano hydrauliczne popychacze zaworów. Turbosprężarka ma zmienną geometrię łopatek turbiny.
Jeśli zależy wam na zakupie nowszej lub starszej jednostki, a kupujecie auto z roczników 2023-2025, to nie zawsze możecie być pewni, że traficie na konkretny silnik. Generalnie zmiany zaczęły zachodzić w roku 2023, kiedy to Stellantis wycofywał stary silnik z paskiem rozrządu, zastępując go nowym. Doskonałym przykładem takiej zmiany jest Jeep Avenger, w którym na samym początku produkcji montowano silnik PureTech, ale już pod koniec 2023 r. montowano nową jednostkę.
Wszystkie modele debiutujące w 2024 roku i później dostały już zmodyfikowaną konstrukcję. Są to takie auta jak:
W 2024 roku zmieniano również jednostkę w modelach pozostających w produkcji, ale dla przykładu Toyota Proace City miała pasek rozrządu jeszcze w roczniku 2025. Choć Toyota nie ogłosiła przedłużenia ochrony gwarancyjnej jak Stellantis, to mimo to auta tej marki można objąć dodatkową ochroną Toyota Relax, właściwie na tych samych warunkach jak robi to Stellantis, czyli na 10 lat lub 180 tys. km. Dodatkowo do aut kupionych do końca 2025 r. Toyota oferuje w cenie pojazdu gwarancję PRO, która trwa co prawda tylko przez 3 lata, ale przebieg jest w praktyce nielimitowany, bo jego granica to milion km.
Jak więc rozpoznać w prosty sposób, czy pod maską mamy nowy czy stary silnik? Są dwa sposoby, z którymi poradzi sobie praktycznie każdy.
Pierwsza metoda, dająca 100-procentową pewność, to odkręcenie korka oleju i zajrzenie do silnika od prawej strony pojazdu (stojąc przed nim od lewej). Pasek jest widoczny bez większego problemu. W przypadku łańcucha trzeba zajrzeć głębiej i jeszcze bardziej z boku, a i tak można go nie dostrzec.
Drugi sposób, bez brudzenia sobie dłoni, to odróżnienie wyglądu silnika 1.2 PureTech od 1.2 Turbo/Hybrid. Na poniższych zdjęciach pokazujemy dwa wyróżniające nową konstrukcję elementy. Pierwszym są klipsy do mocowania przewodu, który występuje w odmianie hybrydowej, a na drugim kółkiem zaznaczyliśmy króciec, do którego mocowany jest przewód z wersji hybrydowej.
Poniżej zdjęcie odmiany hybrydowej, ze wspomnianym przewodem.
Wystarczy tyle, by odróżnić silnik nowej generacji z łańcuchem rozrządu. Decyzja o zakupie – nowej lub starej wersji – pozostaje w Waszej gestii. Samochody ze starym silnikiem są stosunkowo tanie względem nowych modeli, więc nie należy całkowicie przekreślać starej jednostki. Trzeba tylko mieć świadomość tego, co się kupuje.