Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Laweta z nowymi autami marki Opel

Z powodu problemów z dostawami aut Stellantis wyszkoli pracowników swoich fabryk na kierowców ciężarówek

Z powodu problemów z dostawami aut Stellantis wyszkoli pracowników swoich fabryk na kierowców ciężarówek

Tysiące gotowych samochodów nie mogą dotrzeć do klientów. Powód? Brak kierowców ciężarówek. Ale koncern Stellantis znalazł na to sposób – przeszkoli pracowników swoich zakładów, aby sami mogli rozwozić nowe auta.

Jak donosi Automotive News, jedną z konsekwencji ataku Rosji na Ukrainę jest niedobór kierowców ciężarówek w Europie. Wynika to z faktu, że znaczna ich część pochodziła z kraju objętego wojną. Naturalnie więc nie są w stanie wykonywać swojej pracy. 

W efekcie producenci samochodów cierpią na deficyt osób odpowiedzialnych za transport samochodów z fabryk do dealerów. Wcześniej pandemia koronawirusa i brak półprzewodników zahamowały produkcję, aut, przez co spadło zapotrzebowanie na kierowców ciężarówek. 

Obecnie fabryki na Starym Kontynencie wracają do produkcji na pełnych obrotach, jednak nie są w stanie dostarczyć klientom świeżo zbudowanych aut. Problem ten dotyczy praktycznie wszystkich wytwórców, ale nie wszyscy znaleźli takie rozwiązanie jak Stellantis. 

Peugeot 2008
Z powodu braku kierowców ciężarówek nowe samochody koncernu Stellantis z opóźnieniem trafiają do klientów. 
Peugeot

Otóż amerykańsko-francusko-włoski gigant z powodu problemów logistycznych zaczął werbować kierowców spośród pracowników swoich fabryk. W efekcie do pracy zgłosiło się 140 osób, które mają zostać przeszkolone przez koncern. 

Oczywiście, koszt szkolenia Stellantis bierze na siebie. Jakby tego było mało, koncern rozważa zakup własnych pojazdów ciężarowych, dzięki czemu będzie mógł uniezależnić się od zewnętrznego transportu. 

Według rzecznika Stellantisa zmiana pracy może być tymczasowa lub stała. Jeśli ktoś nie zechce dłuższej wozić nowych samochodów, bez problemu będzie mógł wrócić do poprzedniego zajęcia w fabryce. 

Stellantis w Europie ma swoje fabryki wytwarzające Abarthy, Alfy Romeo, Citroeny, DS-y, Fiaty, Jeepy, Lancie, Maserati, Ople, Peugeoty oraz Vauxhalle. Co ciekawe, aby skrócić czas dostarczenia nowych aut do klientów, koncern wykorzystuje obecnie nawet dealerów. 

Ale nie tylko Stellantis próbuje na własną rękę rozwiązać problemy z dostawami nowych aut narastające po wybuchu wojny na Ukrainie, podobną drogą idzie także Renault. Według Automotive News francuski koncern skontaktował się z firmą Adecco Group w celu pomocy pracownikom swoich fabryk w zdobyciu prawa jazdy na ciężarówki.  

Czytaj także