Przewożenie rowerów na dachu oznacza podniesienie zużycia tak drogiego dziś paliwa – to nie dziwi. Ciekawe jest to, jak duże mogą być te straty. Sprawdzamy, jak na spalanie wpływa jazda z dwoma rowerami oraz z pustym bagażnikiem dachowym.
Zbliżający się sezon wakacyjny oznacza zwiększoną liczbę bliższych i dalszych wyjazdów. A podróże bez bagażu raczej nie wchodzą w rachubę, przy czym mnóstwo osób nie wyobraża sobie na urlop wyruszyć bez swoich rowerów.
Spośród wielu sposobów na ich transport ciągle najpopularniejsze jest zamontowanie na bagażniku dachowym. I to pomimo, że wad tego rozwiązania jest wiele – włożenie rowerów na dach, zwłaszcza SUV-a, jest trudne nawet dla najwyższych kierowców, podwyższenie środka ciężkości pogarsza właściwości jezdne, nie mówiąc już o tym, że o rowerach na dachu można zapomnieć i wjechać... np. na podziemny parking. Bez szkód się wtedy nie obędzie.
Przewożenie rowerów na dachu ma też i ściśle materialny wymiar – podnosi zużycie paliwa. Wydawać się może, że rowery są wąskie i nie stawiają dużego oporu czołowego. Jednak ich nieregularne kształty powodują, że opływające powietrze zostaje bardzo silnie zawirowane. A to generuje duże straty. Co więcej, w olbrzymim stopniu zależą one od prędkości jazdy, a przecież z rowerami pokonuje się często dłuższe trasy, w których jeździ się dosyć szybko.
Postanowiliśmy zmierzyć, z jak dużym wzrostem paliwa trzeba liczyć się w praktyce – porównaliśmy spalanie auta jadącego z dwoma rowerami na dachu i bez nich. Różnice są bardzo duże. Mniejsze, ale odczuwalne straty powoduje jazda z pustym bagażnikiem. To też sprawdziliśmy.
W praktycznych próbach sprawdziliśmy, jak na zużycie paliwa wpływa jazda z dwoma rowerami na dachu oraz pustym bagażnikiem dachowym. Dla porównania, pomiary w identycznych warunkach wykonaliśmy bez bagażnika.
Zużycie paliwa przy przewożeniu rowerów na dachu drastycznie rośnie wraz ze wzrostem prędkości. Przekroczenie 100 km/h to zwyczajne marnotrawstwo paliwa. Trzeba się liczyć ze spalaniem wyższym 30-50 proc. w zależności od auta. Sam bagażnik na tym tle nie jest aż tak „paliwożerny”.