Wytrącenie parafiny z oleju napędowego unieruchamia silnik Diesla. Sprawdzamy, czy po dolaniu depresatora letnie paliwo będzie odporne na ujemne temperatury.
Każdego roku po nadejściu pierwszych silnych mrozów da się zauważyć podobne widoki. Stojące na parkingach samochody, których kierowcy próbują różnymi metodami uruchomić silnik. Zatrzymane na poboczu pojazdy dymiące z rury wydechowej, ale mające zbyt mało siły, żeby jechać z normalną prędkością.
Takie problemy są w większości przypadków spowodowane częściowym lub całkowitym zablokowaniem filtra paliwa i dotyczą pojazdów wyposażonych w silniki Diesla. Odpowiada za to zjawisko wytrącania kryształków parafiny z oleju napędowego w niskich temperaturach. Wtedy paliwo przyjmuje postać żelu i traci swoje właściwości, a żeby odzyskało płynność, trzeba umieścić samochód w ciepłym pomieszczeniu.
Aby podobne sytuacje nie miały miejsca, producenci paliw dodają do nich depresatory – uszlachetniacze, których celem jest zapobieganie wytrącaniu się parafiny. Temperatura zablokowania zimnego filtra jest jednym z parametrów olejów napędowych i wynosi, odpowiednio, 0°C dla paliwa letniego, –10°C dla przejściowego oraz –20°C w przypadku zimowego oleju napędowego. Ilość depresatorów, co za tym idzie odporność paliwa na mrozy, jest uzależniona od prognoz i zmieniana na bieżąco. Warto wiedzieć, że na stacji benzynowej można zapytać o temperaturę zablokowania zimnego filtra paliwa z ostatniej dostawy.
Kierowcy pokonujący dużo kilometrów, regularnie tankujący swoje auta, nie są narażeni na problemy. Kłopoty mogą za to mieć osoby okazjonalnie użytkujące pojazdy, w których bakach po wystąpieniu pierwszych mrozów może być wciąż paliwo zatankowane w ciepłe wrześniowe dni. Podobnie jest z maszynami rolniczymi czy spalinowymi agregatami prądotwórczymi. Tu także istnieje ryzyko zamarznięcia letniego paliwa.
Uważać powinni też kierowcy ciężarówek po zatankowaniu w cieplejszych krajach. Takie paliwo może nie być odporne na mrozy po powrocie do Polski. Letnie paliwo może też zalegać w zbiornikach stacji położonych na uboczu, które odwiedza niewielu klientów.
We wszystkich podobnych przypadkach problemy rozwiązuje samodzielne dolanie depresatora do paliwa w baku lub podczas tankowania. Jednak trzeba to zrobić przed wytrąceniem parafiny. W sprzedaży jest wiele środków tego rodzaju, a my postanowiliśmy sprawdzić działanie jednego z nich – produktu firmy Liqui Moly.
Metalowa butelka zawiera 150 ml dodatku uszlachetniającego do oleju napędowego. Zawarte w preparacie związki mają zapobiegać procesowi wytrącania parafiny z oleju napędowego. Dzięki temu nawet letnie paliwo może być używane przy ujemnych temperaturach bez ryzyka zablokowania filtra i unieruchomienia silnika. Opakowanie wystarcza na 75 litrów paliwa.
Aby przeprowadzić test, w sierpniu bieżącego roku kupiliśmy 5 litrów letniego oleju napędowego. Takie paliwo nie jest odporne na niskie temperatury – w jego przypadku do zablokowania filtra dochodzi już przy temperaturze poniżej 0°C. Następnie wlaliśmy paliwo do plastikowych, zamykanych pokrywką pojemników. W ten sposób otrzymaliśmy identyczne próbki testowe o objętości 100 ml.
Producent dodatku zaleca stosowanie jednego opakowania (150 ml) środka na 75 litrów oleju napędowego. Podczas aplikacji do samochodu wystarczy przed tankowaniem wlać zawartość butelki do zbiornika paliwa. W naszym przypadku oznaczało to konieczność dolania jedynie 0,3 ml. Aby odmierzyć tak niewielką objętość, użyliśmy małej strzykawki z dokładną podziałką. W praktyce dolaliśmy około 6 kropel depresatora.
Paliwo w obu pojemnikach wyglądało tak samo – było przejrzyste, a kolor i odcień cieczy nie różniły się. Aby mieć pewność, która próbka zawiera dodatek depresatora, oba pojemniki opisaliśmy za pomocą nieścieralnego flamastra. Na tym z letnim olejem napędowym napisaliśmy ON, a próbkę z dodatkiem preparatu zapobiegającego żelowaniu paliwa oznaczyliśmy jako ON+DOD.
Aby preparat wymieszał się z paliwem, wstrząsnęliśmy pojemnikiem zawierającym dodatek. W przypadku dolewania depresatora do baku samochodu warto nalać go przed tankowaniem lub po aplikacji dodatku przejechać autem kilkaset metrów. W tym czasie preparat wymiesza się z olejem napędowym.
Oznaczone próbki umieściliśmy na noc w zamrażalniku. Po upływie 10 godzin za pomocą pirometru sprawdziliśmy temperaturę obu pojemników. Okazało się, że po tym czasie paliwa zostały schłodzone do około -22°C. W takiej temperaturze letni olej napędowy nie jest w stanie zachować swoich parametrów.
Ścianki pojemników zostały pokryte szronem, ale po ich odkręceniu jak na dłoni było widać działanie depresatora. Paliwo z depresatorem (zdjęcie powyżej) pozostało płynne i przejrzyste. Próbka letniego oleju napędowego (zdjęcie dolne) miała postać mętnego żelu z widocznymi cząstkami parafiny.
Kiedy dojdzie do wytrącenia kryształków parafiny, na dolewanie depresatora jest już za późno. Aby uruchomić silnik, trzeba ogrzać paliwo. Oznacza to konieczność podgrzania nie tylko komory silnika, ale także baku i przewodów. W tym celu powinno się umieścić samochód na kilka godzin w ogrzewanym garażu.
O dolaniu depresatora do paliwa powinni szczególnie pamiętać użytkownicy pojazdów i maszyn, takich jak m.in. traktory czy agregaty prądotwórcze. Zwłaszcza jeśli są one użytkowane sporadycznie, a w ich bakach znajduje się letni olej napędowy.
Należy pamiętać, że przed zmieszaniem z paliwem dodatek krystalizuje się w temperaturze poniżej 0°C, dlatego powinno się go przechowywać w ogrzewanym pomieszczeniu. Po rozmrożeniu preparat nadaje się do użycia.
Przeprowadzony przez nas test potwierdził skuteczność dodatku obniżającego temperaturę krystalizacji parafiny w oleju napędowym. Okazało się, że po zmieszaniu z depresatorem nawet letnie paliwo zachowało swoje właściwości przy temperaturze _22°C. Przed nadejściem mrozów tego rodzaju dodatki powinni stosować kierowcy okazjonalnie użytkujący swoje samochody. W ich bakach prawdopodobnie znajduje się letnie paliwo. O dolaniu depresatora powinni też pamiętać kierowcy ciężarówek zatankowanych w cieplejszych krajach, użytkownicy traktorów czy agregatów prądotwórczych. W ich zbiornikach może być letnie paliwo.