Serwis pod patronatem magazynu
Sprawdzamy skuteczność odmrażacza do szyb. Czy chemiczny preparat może zastąpić poranne skrobanie szyb i ułatwi usunięcie nawet grubej warstwy lodu, a także szronu lub śniegu? Czy nada się też do kloszy reflektorów?
Skrobanie szyb zamarzniętego samochodu – z taką sytuacją miał do czynienia praktycznie każdy kierowca. Jednak osoby parkujące samochody „pod chmurką” stykają się z nią wyjątkowo często. O ile cienka warstwa szronu nie jest trudna do usunięcia, to w przypadku zamarzniętego deszczu czy grubej pokrywy zmrożonego śniegu problem może być poważny.
Nie chodzi tylko o uciążliwość usuwania twardej skorupy. Podczas skrobania szyb czy reflektorów często dochodzi do ich porysowania. Szczególnie narażone są lampy, których klosze wykonano z tworzywa sztucznego. W trakcie skrobania samochodu często zdarza się też uszkodzenie piór wycieraczek. Odrywane na siłę czy podważane skrobaczką gumki znacznie gorzej usuwają potem wodę. Także uruchamianie wycieraczek na niedokładnie oczyszczonej z lodu szybie prowadzi do pogorszenia stanu piórek.
W podobnych sytuacjach pomocne może się okazać stosowanie odmrażacza do szyb. Sprawdziliśmy działanie produktu znanej polskim kierowcom firmy Autoland.
Opakowanie zawiera 750 ml płynu przeznaczonego do rozpuszczania śniegu i lodu. W przeciwieństwie do odmrażaczy w spreju – dzięki ręcznej pompce – preparat może być rozpylany w niskich temperaturach. Po naniesieniu płynu na szybę należy odczekać, aż lód zacznie topnieć i wtedy użyć skrobaczki. Preparat jest bezpieczny dla innych elementów auta, np. gumowych czy plastikowych.
Test przeprowadziliśmy w zaprzyjaźnionym warsztacie samochodowym, gdzie na parkingu stało wiele ośnieżonych samochodów. Pod pokrywą śniegu auta pokryte były grubą warstwą lodu. W dniu wykonywania testu temperatura utrzymywała się na poziomie -5°C.
Badanie rozpoczęliśmy od usunięcia za pomocą szczotki zalegającego na samochodzie śniegu. Zmietliśmy tyle, ile dało się usunąć bez użycia skrobaczki.
Działanie odmrażacza postanowiliśmy sprawdzić na fragmencie szyby. Aby móc porównać usuwanie lodu z użyciem preparatu i bez, spryskaliśmy odmrażaczem połowę szyby po stronie kierowcy.
Stojący od kilku dni na mrozie Lexus pokryty był grubą warstwą ostrego lodu, jednak już podczas nanoszenia preparatu widać było jego działanie. W miejscach, gdzie zamarznięta warstwa była cieńsza, od razu dało się zauważyć efekt rozmrażania.
Po spryskaniu połowy szyby odmrażaczem odczekaliśmy dłużej niż zalecane 30 sekund. W przypadku tak grubej warstwy lodu efekt rozmrożenia nastąpił po niecałych 2 minutach.
Po tym czasie lód zaczął spływać z szyby i na większości powierzchni do jego usunięcia wystarczyła jedynie szczotka. Tylko w miejscach pokrytych grubszą warstwą zamarzniętej wody użyliśmy skrobaczki, ale i tu lód odchodził większymi fragmentami. Czynność zajęła minutę.
Po skutecznym usunięciu grubej warstwy zmarzniętego śniegu zalegającej na części szyby po stronie kierowcy przystąpiliśmy do odśnieżania fragmentu na stronie pasażera. Tym razem bez użycia odmrażacza – jedynie z pomocą skrobaczki.
Zadanie okazało się znacznie trudniejsze. W miejscach pokrytych grubą warstwą trzeba było skrobać z dużą siłą, a lód ustępował małymi fragmentami. Skuteczne oskrobanie tej części szyby zajęło ponad 3 minuty.
Na warsztatowym parkingu znaleźliśmy także samochody zaparkowane poprzedniego dnia, które nie były pokryte śniegiem, a jedynie cienką warstwą szronu. W normalnych warunkach takie szyby trzeba oczyścić za pomocą skrobaczki. Czynność nie jest trudna, ale wymaga wielu ruchów.
Okazało się, że taką cienką warstwę odmrażacz rozpuścił błyskawicznie. Po spryskaniu przedniej szyby wystarczyło uruchomić wycieraczki. Nie trzeba było skrobać.
Samochody zaparkowane dwa dni przed naszym testem były pokryte cienką warstwą świeżego śniegu, pod którym nie było grubego lodu. I w tym przypadku odmrażacz spisał się bardzo dobrze. Już pojedyncze pryśnięcie na śnieg spowodowało jego natychmiastowe rozpuszczenie.
Choć z szyb i płaskich części nadwozia świeży śnieg łatwo usunąć za pomocą szczotki, to odmrażacz sprawdzi się w mniej dostępnych miejscach, takich jak np. lusterka.
Warto pamiętać, że wykonane z tworzywa sztucznego reflektory łatwo porysować podczas usuwania lodu za pomocą skrobaczki. Przywrócenie ich sprawności w takim wypadku wiąże się z koniecznością polerowania, co oznacza wydatek od 150 zł wzwyż. Dlatego szczególnie w przypadku plastikowych kloszy lampy warto je spryskiwać odmrażaczem.
Wielu kierowców decyduje się na codzienne skrobanie szyby. Dopóki mamy do czynienia z cienką warstwą szronu, usunięcie go za pomocą skrobaczki nie jest ani skomplikowane, ani niebezpieczne. Jednak w przypadku grubej warstwy zmarzniętego śniegu czy lodu intensywne skrobanie może prowadzić do porysowania szyby.
Często też uszkodzeniu ulegają pióra wycieraczek. Odrywanie przymarzniętej gumy czy podważanie jej skrobaczką niszczy wycieraczki, pogarszając ich skuteczność. W tym przypadku spryskanie odmrażaczem rozwiązuje problem.
Przeprowadzony przez nas w zimowych warunkach test potwierdził skuteczność odmrażacza do szyb. Produkt wyposażony w ręczną pompkę zachowuje sprawność, nawet gdy jest przechowywany na mrozie. Wystarczy spryskać preparatem szyby i odczekać kilkadziesiąt sekund. Cienka warstwa lodu ulega rozpuszczeniu, a grubszą łatwo usunąć za pomocą skrobaczki. Stosowanie takiego preparatu na przymarznięte wycieraczki pozwala uniknąć ich odrywania od szyby i wydłużyć ich trwałość.
