Eura Xtura XT 686 EF – pod tą niewiele mówiącą nazwą kryje się terenowo uzdolniony kamper zbudowany na bazie Mercedesa Sprintera. Możliwości off-roadowe łączy z luksusowym wyposażeniem i wysokim poziomem samowystarczalności, jaką zapewnia.
Na mocno zapełnionym rynku kamperów wciąż istnieją nisze. Ci, którym wystarczy wycieczka przez podmokłą łąkę na skraj lasu, mogą nie być ich nawet świadomi. Ale jeśli zamiast na Mazury chcemy się wybrać na Islandię, to przydałby się dobry pojazd z napędem na wszystkie koła. A tym bardziej, jeśli w planach mamy długą podróż marzeń.
Z myślą o właśnie takich celach powstała nowa Eura. Samochody kempingowe, które spełniają tego rodzaju fantazje, to zazwyczaj drogie unikaty. Są też bardziej dostępne cenowo, zwykłe tzw. półintegry z napędem na wszystkie koła, lecz w dłuższej podróży szybko ujawniają one swoje słabości. Eura znalazła kompromis: Xtura nie jest ekskluzywnym okazem, lecz seryjnie produkowanym kamperem na długie wyprawy. Takim, który kosztuje znacznie mniej niż produkt z manufaktury, oferując przy tym niewiele mniej.
Podróżujący terenowymi pojazdami MAN z czterema osiami tylko się teraz uśmiechną. Mieszkańcy Eury raczej nie chcą jednak biwakować w tych samych miejscach, co oni. Dyskusja jest więc równie celowa, co porównywanie VW Touarega z Jeepem Rubiconem, w końcu Xtury nie zamawiają kierowcy przesiadający się z dużego samochodu ekspedycyjnego, lecz raczej nowicjusze, którzy chcą mieć kampera premium na nieco bardziej wymagającą wyprawę. A przy cenie bazowej wynoszącej 635 tys. zł Eura nie jest nawet dużo droższa od konkurentów z napędem na przód.
Za bazę dla Xtury posłużył Mercedes Sprinter ze 190-konnym silnikiem Diesla, dziewięciostopniowym automatem i napędem na wszystkie koła. Aby nowa Eura mogła sprostać wyzwaniom dzikiej przyrody, podwyższono zawieszenie, dzięki czemu prześwit wynosi 40 cm, zamontowano 18-calowe obręcze Delta w kolorze w matowej czerni i duże opony terenowe, masywną metalową osłonę silnika i skrzyni biegów oraz podcięty tylny zderzak.
Zamiast polakierowanych zderzaków mamy tu odporny, szary plastik bazowego Sprintera, solidne relingi na dachu, a z przodu, nad kabiną – poziome diodowe lampy, które w trybie świateł drogowych emitują 21 000 lumenów i pozwalają z daleka dostrzec dzikie zwierzęta na drodze. To znacznie więcej niż oferują konwencjonalne kampery z napędem na wszystkie koła, a do tego nadwozie typu „sandwich” sprawia, że Eura bez zająknięcia powinna wytrzymać nawet silne skręcanie.
Xtura jest odporna na temperatury do –35 stopni Celsjusza, co jej twórcy przetestowali na kole podbiegunowym. Ogrzewanie „wodne” Alde to element wyposażenia seryjnego, system znajduje się w podwójnej podłodze, a za pomocą konwektorów ogrzewa też ściany łazienki i okolice siedzeń.
Dane techniczne | Eura Xtura XT 686 EF |
---|---|
Silnik | turbodiesel |
Pojemność skokowa | 1995 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
Moc maksymalna | 190 KM/3800 |
Maks. moment obrotowy | 440 Nm/1400 |
Napęd | 4x4 |
Skrzynia biegów | aut./9-biegowa |
Długość/szerokość/wysokość | 688/220/305 cm |
Rozstaw osi | 367 cm |
Masa/ładowność | 3350/750 kg |
Poj. zbiorników na wodę (czysta/szara) | 145/105 l |
Pojemność lodówki | 146 l |
Osiągi, zużycie paliwa (dane producenta) | |
Prędkość maksymalna | ok. 165 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | b.d. |
Średnie zużycie paliwa | b.d. |
Zasięg | b.d. |
Eura chce konkurować przede wszystkim samowystarczalnością. No dobrze, 145 l świeżej wody to za mało. Ale pokładowa elektrownia z baterią litową o pojemności 330 Ah i dwa moduły solarne o mocy 120 W powinny wystarczyć nawet na 34 dni na odludziu. Możemy też zamówić dwa opcjonalne składane panele słoneczne. Xtura jest elastyczna energetycznie, bo poza dwupalnikową kuchenką gazową mamy też płytę indukcyjną.
Lodówka kompresorowa o pojemności 146 l również może być zasilana energią elektryczną, przetworzoną przez falownik o mocy 3 kW. Umiejscowione w garażu z tyłu pojazdu centrum zarządzania energią wygląda jak szafa przemysłowa, ale jego obsługa za pomocą centralnego ekranu jest bardzo intuicyjna.
Urządzone w stylu alpejskiego pensjonatu wnętrze Xtury nie wymaga przyzwyczajenia. Kremowych siedzeń oczekiwalibyśmy raczej w luksusowym, w pełni zintegrowanym kamperze, a czarne, matowe okucia mebli, ściany obite filcem i przypominająca beton podłoga są zgodne z aktualnymi trendami projektowania wnętrz. Wysokość wnętrza wynosi prawie 2 m, część wypoczynkowa jest bardzo przestronna, a za sprawą seryjnego panoramicznego okna – także dobrze doświetlona.
W kuchni brakuje nieco powierzchni roboczej, natomiast łazienka z licznymi schowkami oraz prysznicem za ścianą z lustrem zapewnia wystarczającą swobodę ruchów. Dwa pojedyncze łóżka z tyłu umieszczono na wysokości 1,12 m, a więc dość wysoko, ale dzięki temu poniżej zmieściły się bardzo obszerne szafy i bagażnik o pojemności 2700 l. Dla dwumetrowych mężczyzn powierzchnia do spania nie będzie jednak wystarczająca: nawet w klasie luksusowej trzeba iść na jakieś kompromisy, jeśli – jak w przypadku długiej na 6,88 i szerokiej na zaledwie 2,2 m Xtury – wymiary mają pozostać kompaktowe.
W kąciku jadalnym dominują jasne kolory i duża ilość światła, w kuchni poza kuchenką gazową jest też płyta indukcyjna.
Długie, pojedyncze łóżka umiejscowiono w połowie wysokości wnętrza, pod nimi znajduje się przestrzeń bagażowa o pojemności 2700 l.
Mniejszy format ułatwia za to prowadzenie, więc z przesiadką do tego kampera trudności nie powinni mieć nawet nowicjusze, zwłaszcza że masa z załadunkiem wynosząca do 4,1 t oznacza, że raczej nie rozpędzimy się powyżej 100 km/h. Wyzwaniem dla niewprawnego użytkownika może być jedynie wspięcie się do wysoko umieszczonej kabiny, sam Sprinter prowadzi się łatwo i płynnie, niemal jak van.
Napęd na wszystkie koła również nie wymaga dodatkowej uwagi, bo – w przeciwieństwie do wcześniejszego Sprintera – nie musi być uruchamiany przez kierowcę. Aktywny system tak miękko załącza przednie koła, że prowadzący praktycznie tego nie zauważa. Nonszalancja, z jaką Xtura przemierza podmokłe polne drogi, zaostrza apetyt na więcej, ale Eura nie zgodziła się, by na pierwszą jazdę zabrać prototyp w bardziej wymagający teren.
Według wstępnych szacunków producenta Xtura będzie miała 200 nabywców rocznie. Nisza nie jest więc duża. Twórcy nie chcą też, by ich pojazd rzucał się w oczy na pustkowiu, więc jaskrawoczerwony czy intensywnie niebieski lakier nie będzie dostępny nawet za dopłatą, kampera dostaniemy tylko w naturalnej piaskowej szarości.
Eura Xtura jest bardziej samowystarczalna i zapewnia większe możliwości terenowe niż klasyczne „półintegry”, a przy tym jest znacznie tańsza od indywidualnie skonfigurowanego kampera wyczynowego. Powinna się więc szybko odnaleźć w swojej niszy, nawet jeśli ostatecznie więcej czasu spędzi w pięciogwiazdkowym spa niż w dziczy.