Mimo bogatego wyposażenia i mocnego silnika Omoda 5 będzie jednym z najtańszych kompaktowych SUV-ów na rynku w Polsce. Sprawdzamy, czy na tym kończą się jej zalety.
Mimo że rynek motoryzacyjny może sprawiać wrażenie nasyconego i poukładanego, wciąż jest na nim miejsce dla nowych graczy oraz świeżych pomysłów – a z takimi wkracza do Polski chiński koncern Chery, który trafnie zauważył, że nisza atrakcyjnie wycenionych SUV-ów średniej wielkości nie została jeszcze bardzo mocno obsadzona.
Do walki o klienta rusza właśnie 4,4-metrowa Omoda 5. Marka Omoda finalizuje jeszcze różne aspekty swojej działalności w Polsce – włącznie z ustalaniem cen samochodów. W momencie przeprowadzania jazd testowych Omoda 5 w wersji Premium była wyceniona na 129 900 zł. Docelowo na rynek ma trafić także bazowy wariant Comfort – pod koniec zeszłego roku wstępnie zadeklarowano kwotę rzędu 113 tys. zł. Na pierwszy rzut oka obie ceny nie sprawiają wrażenia szokująco niskich, ale w zamian nabywca otrzyma ciekawie stylizowanego SUV-a ze 186-konnym silnikiem 1.6 T-GDI oraz dwusprzęgłową skrzynią.
Oczywiście na tym nie zamknie się lista wyposażenia, bo Omoda zapowiedziała dla obu wersji arsenał systemów wsparcia kierowcy, cyfrowy kokpit czy kamerę cofania.
W testowanym egzemplarzu to właśnie elektronika okazała się największym problemem – asystent pasa ruchu czy aktywny tempomat nie działały płynnie, system wykrywania rozkojarzenia kierowcy podnosił fałszywe alarmy, a wspomaganie układu kierowniczego nie stawiało jednolitego oporu przy wyższych prędkościach.
Z finalną oceną działania elektroniki musimy poczekać – Omoda zapowiedziała, że samochody wydawane klientom w większości z tych aspektów będą udoskonalone. Na tym jednak nie koniec. Nabywcy mają otrzymać auta ze zmienionym ekranem, innym procesorem elektroniki oraz poprawionymi materiałami. Wspominamy o tym nieprzypadkowo, bo pokazuje to, jak elastycznie i szybko chińskie marki podchodzą do zgłaszanych problemów. Dotychczas byliśmy przyzwyczajeni, że na istotne usprawnienia trzeba zwykle czekać do liftingu.
Mimo że Omoda 5 niewiele odstaje ceną od kompaktów w bazowych wersjach, nie sprawia wrażenia budżetowego modelu. Wręcz przeciwnie. Dość powiedzieć, że testowany egzemplarz, poza kompletem systemów wsparcia kierowcy, miał na wyposażeniu m.in. audio Sony z ośmioma głośnikami, diodowe reflektory, a nawet klejone przednie szyby boczne.
Materiały wykończeniowe wyglądają dobrze i w większości są przyjemne w dotyku. Menu systemu multimedialnego jest łatwe w obsłudze.
Dwusprzęgłowa przekładnia nawet w trybie jazdy Eco nie wykazuje znanej z części europejskich modeli tendencji do utrzymywania silnika na przesadnie niskich obrotach. Spalanie w mieście czy podczas autostradowej podróży może zmieścić się w ok. 8 l/100 km. Po stronie minusów można wpisać wyraźny hałas silnika wkręcanego na obroty.
Dane techniczne i cena | Omoda 5 1.6 T-GDI |
---|---|
Silnik | benzynowy, turbo, R4, 1598 cm3 |
Moc maksymalna | 186 KM |
Maksymalny moment obrotowy | 290 Nm |
Skrzynia biegów | automatyczyna/7-biegowa |
Napęd | przedni |
Osiągi | |
Prędkość maksymalna | 206 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 7,9 s |
Średnie zużycie paliwa | 7,5 l/100 km |
CENA | 129 900 zł |
Nie każdy będzie zachwycony szerokokątnym lusterkiem wewnętrznym – obserwacja drogi w nim wymaga przyzwyczajenia.
Specyficznie zestrojono zawieszenie – co prawda jest sprężyste i informuje o stanie drogi, ale na szybciej pokonywanych zakrętach dopuszcza przechyły nadwozia. Wyprodukowane w Chinach opony Giti na niektórych rodzajach nawierzchni intensywnie hałasują.
Testowany egzemplarz miał kilka mankamentów, ale przedstawiciele Omody zapewniają, że nie przeszedł procesu poprawek, które w innych autach zostały już wdrożone. Jeżeli tempo ewolucji Omoda 5 nie wyhamuje, a ceny pozostaną utrzymane, samochód może sporo namieszać na rynku.
Omoda 5 wygląda ciekawie, jest nieźle wykończona, bogato wyposażona, mocna i oszczędna. A to wszystko za naprawdę atrakcyjną na tle rywali kwotę. Finalna wersja może zrobić jeszcze lepsze wrażenie.
Łukasz Szewczyk, tygodnik „Motor”
Po wprowadzeniu do Polski marki Omoda koncern Chery nie zamierza osiąść na laurach. Zaplanowano już kolejne etapy ekspansji. W drugiej połowie bieżącego roku powinna ruszyć sprzedaż wyżej pozycjonowanych SUV-ów Chery, które będą oferowane pod marką Jaecoo. Do wyboru będą modele J7 oraz J8. Oba z silnikiem benzynowym lub jako hybrydy plug-in.
Mieliśmy okazję do zapoznać się z modelami J7 i J8 w siedzibie Chery. Nie rozczarowują wyglądem, jakością wykończenia czy wyposażeniem. Ceny na tle rywali na pewno będą atrakcyjne.
Później pojawi się SUV Exeed Exlantix. Przekonamy się, czy to wystarczy. Wprowadzenie marki premium do Europy jest jednak trudne, o czym przekonało się chociażby Infiniti, które wycofało się ze Starego Kontynentu. Dodatkowo Chery planuje uruchomienie w Polsce magazynu części zamiennych.