Testujemy Audi A3 po liftingu – w wersji, o którą na rynku coraz trudniej

Klasa kompaktowa to nadal jeden z ważniejszych segmentów aut w Europie, ale przeważają w nim hatchbacki i praktyczne odmiany kombi. Wersje czterodrzwiowe są oferowane sporadycznie. Co ciekawe, nadal ma je w gamie wielka niemiecka trójka marek premium: Audi, BMW i Mercedes.

Do testu trafiło Audi A3 2.0 TDI po niedawnym face liftingu (m.in. lekko przeprojektowany przód i tył oraz niewielkie zmiany w kabinie), w wariancie S line.

Elegancja kosztem funkcjonalności

A3 sedan, nazywane Limousine, cechuje się dynamiczną linią nadwozia, z krótką pokrywą bagażnika. Jego pojemność to spore 425 litrów, ale w jej wygodnym wykorzystaniu przeszkadzają niezbyt duży otwór ładunkowy oraz zabierające sporo miejsca zawiasy. Oparcia kanapy są dzielone, ale po ich złożeniu niestety powstaje spory próg. Jeśli komuś zależy na większej funkcjonalności, lepiej jednak zrobi, wybierając hatchbacka. 

Z przodu w A3 siedzi się bardzo wygodnie (szczególnie gdy auto wyposażono w świetnie opcjonalne sportowe siedzenia), a miejsca jest pod dostatkiem. Z tyłu wysokie osoby będą się uskarżać na niezbyt dużą ilość miejsca na kolana. Wykonanie stoi na wysokim poziomie, a obsługa jest prosta (m.in. dzięki analogowemu panelowi klimatyzacji). Cyfrowe wskaźniki są czytelne, dają różne możliwości prezentacji danych, a ekran systemu multimedialnego jest wysokiej jakości.

Podczas liftingu zmieniono m.in. elementy dekoracyjne i dźwignię biegów.  /  Kacper Szczepański/Motor

Wskaźniki oferują kilka wariantów wyświetlania danych, w tym pełną mapę.  /  Kacper Szczepański/Motor

W A3 po ostatniej modernizacji w menu systemu multimedialnego można ustawiać to, jaki wzór będą mieć diodowe światła do jazdy dziennej.  /  Kacper Szczepański/Motor

Po lewej stronie deski rozdzielczej znajduje się spory zamykany schowek.  /  Kacper Szczepański/Motor

Sportowe fotele są znakomite – dobrze podpierają i zapewniają wygodę.  /  Kacper Szczepański/Motor

Kanapa jest całkiem komfortowa, ale miejsca z tyłu A3 wystarczy dla osób o średnim wzroście.  /  Kacper Szczepański/Motor

Sama pojemność bagażnika nie jest mała, ale jej wykorzystanie utrudnia niezbyt regularny kształt kufra.  /  Kacper Szczepański/Motor

Diesel 2.0 TDI – dynamiczny i oszczędny

Testowe A3 wyposażono w mocniejszą wersję turbodiesla 2.0 TDI, seryjnie połączoną z szybką i łagodnie działającą siedmiobiegową przekładnią S tronic (bazowa ma 116 KM i do pary 6-biegowy „manual”). 150 KM i 360 Nm to parametry w zupełności wystarczające dla tego kompaktowego samochodu.

Jednostka pracuje płynnie i kulturalnie, ochoczo zabierając się do pracy już od niskich obrotów. Dynamika w całym zakresie obrotów jest naprawdę dobra, także przy wyższych, autostradowych prędkościach. W ruchu miejskim przeszkadza tylko niezbyt szybko działający system start-stop – na uruchomienie silnika trzeba czekać denerwującą chwilę. Szkoda zatem, że w ramach modernizacji nie wyposażono jednostki 2.0 TDI w układ miękkiej hybrydy, który wyeliminowałby wskazaną wyżej cechę.

Dużym plusem diesla jest oczywiście niskie zapotrzebowanie na paliwo. W mieście zużycie oscyluje w okolicach 5,5 l/100 km, zaś w trakcie spokojnej jazdy w trasie spada do ok. 4 litrów. Na autostradzie, przy 140 km/h spalanie wynosi zaś ok. 5 l/100 km. Dzięki 50-litrowemu zbiornikowi paliwa zasięg wynosi ponad 1000 km.

Zwinne i wystarczająco komfortowe

Testowe A3 ma opcjonalne usportowione zwieszenie (można wybrać także adaptacyjne) oraz 18-calowe felgi z oponami 225/40. W efekcie auto prowadzi się bardzo zwinnie i pewnie, a układ kierowniczy zapewnia odpowiednią precyzję. Komfort jazdy także jest całkiem dobry, jedynie na większych wybojach wyraźnie odczuwa się mocniejsze wstrząsy.

Audi A3 Limousine 35 TDI S tronic S line – test: podsumowanie

• Dobre osiągi, bardzo niskie spalanie, duży zasięg, pewne prowadzenie

• Przeciętna przestronność, mały otwór bagażnika, „leniwy” start-stop

Dla kogoś, kto dużo podróżuje, Audi A3 ze 150-konnym 2.0 TDI to optymalny wybór. Szkoda tylko, że nie ma wsparcia MHEV.