Volkswagen ID.4 GTX – TEST

Napęd 4x4 w SUV-ach nie jest czymś oczywistym. W przypadku modeli z silnikami spalinowymi zwykle moc trafia na przednie koła. Większość „elektryków” ma natomiast napęd na tył, a za dopłatą otrzymują dodatkowy silnik przy przednich kołach – aktywowany w razie zapotrzebowania na pełną dynamikę lub po wykryciu problemów z trakcją. Z reguły dochodzi do tego akumulator o największej dostępnej w danym modelu pojemności. Według takiego przepisu Volkswagen zbudował GTX – na razie jedyną wersję ID.4 z napędem na obie osie.

Tak jak w innych modelach marki, także topowa wersja ID.4 ma nie tylko mocny napęd, ale również wzbogacone wyposażenie standardowe, obejmujące m.in. system multimedialny z nawigacją, reflektory LED Matrix, podgrzewaną kierownicę czy nastrojowe oświetlenie wnętrza z 30 kolorami do wyboru. Na wiele sposobów można skonfigurować działanie także innych elementów wyposażenia – od systemów wsparcia po składowe zespołu napędowego, który w sportowym trybie gwałtownie oddaje moc, a w ekonomicznym zaskakuje płynnością działania.

Volkswagen ID.4: zawieszenie i zasięg

GTX, podobnie jak słabsze wersje ID.4, zachował natomiast bębnowe hamulce tylnych kół. Ich obecności nie można jednak postrzegać w kategorii wady – auto hamuje bardzo skutecznie nawet po rozgrzaniu hamulców.

Zawieszenie pracuje cicho i nie wykazuje tendencji do stukania czy dobijania nawet na najbardziej pokaźnych nierównościach. Warto podkreślić, że testowany egzemplarz został doposażony zarówno w sportowe zawieszenie (oferowane w pakiecie z progresywnym układem kierowniczym za 1580 zł), jak również felgi 21'' (o cal większe od seryjnych). W połączeniu z bardzo dobrym wyciszeniem wnętrza sprawia to, że nawet najdłuższa podróż nie będzie męcząca.

Zużycie energii okazało się wyższe od deklaracji producenta. W efekcie zamiast niemal 500 km zasięgu na jednym ładowaniu można liczyć na ok. 350 km. Przy czym, podobnie jak w innych autach elektrycznych, podczas jazdy głównie po mieście czy drogach drugiej kategorii z wyłączonym ogrzewaniem i klimatyzacją jest szansa na lepszy wynik, a gorszy będzie przy jeździe z prędkościami autostradowymi, kiedy zużycie energii lawinowo rośnie.

Auto można ładować prądem o mocy do 125 kW (liczba tak szybkich punktów w Polsce jest ograniczona). Akceptowany prąd do 50% stanu naładowania baterii przekracza 100 kW, co przekłada się na spore tempo odzyskiwania zasięgu.

Sterownik 299-konnego napędu skutecznie zarządza rozdziałem mocy na przednie i tylne koła – całość dzieje się w pełni elektronicznie, bo silniki nie zostały połączone wałem. W efekcie nawet na śliskich nawierzchniach GTX zachowuje stabilność. Nie brakuje oczywiście typowej dla samochodów elektrycznych ostrej reakcji na gaz.

Volkswagen ID.4: wnętrze i bagażnik

Na temat solidności czy precyzji montażu nie sposób powiedzieć złego słowa. Nie każdemu spodobają się jednak spore połacie szarego plastiku czy dotykowa obsługa niemal wszystkich funkcji (z ogrzewaniem włącznie). Dotykowo-naciskowe są nawet przyciski na kierownicy. Z drugiej strony takie rozwiązanie pozwoliło na usunięcie z wnętrza nadmiaru przycisków. Wszystkie istotne funkcje można skalibrować za pomocą ekranu systemu multimedialnego.

Volkswagen ID.4 nie był konwersją spalinowego SUV-a na elektryka. To model od początku projektowany z myślą o napędzie elektrycznym. Doskonale czuć to w kabinie. Skrócenie przodu (nie potrzeba w nim miejsca na duży silnik czy skrzynię biegów), wypłaszczenie tunelu środkowego (brak wału napędowego czy wydechu) oraz rozstawienie kół w narożnikach karoserii spowodowały, że w kabinie jest zaskakująco dużo miejsca. Przemyślany projekt sprawił, że pojemny jest również bagażnik – mieści 543 l, a do tego ma regularny kształt.

Volkswagen ID.4 GTX: plusy i minusy

• Przestronne wnętrze, dobre prowadzenie i trakcja, niezłe wyposażenie seryjne, nowoczesny design, mnogość systemów wsparcia kierowcy

•  Zużycie energii (zwłaszcza przy prędkościach autostradowych), specyficzny wystrój wnętrza i dotykowa obsługa, dość wysoka cena

Volkswagen ID.4 GTX – test: podsumowanie

Praktyczny, szybki i wygodny SUV, który wyposażeniem nie odstaje od aut z półki premium. Napęd realizowany przez dwa silniki elektryczne jest bardzo skuteczny. Pod względem ilości miejsca w kabinie VW ID.4 jest zbliżony do większych o rozmiar SUV-ów z konwencjonalnym napędem. Kto nie potrzebuje prawie 300 KM, może zrezygnować z wersji GTX na rzecz tańszych, napędzanych jedynie na tył. Także w nich trakcja nie jest specjalnym problemem.

Volkswagen ID.4 GTX: galeria zdjęć

Volkswagen ID.4 GTX, podobnie jak mniejszy ID.3 jest utrzymany w nieco innej konwencji stylistycznej od klasycznych modeli marki - projektanci postawili na minimalistyczny futuryzm.

Masywny tył nadwozia kryje duży bagażnik oraz drugi rząd foteli, który oferuje pasażerom dużą ilość przestrzeni.

Jeżeli znajdziemy ładowarkę o mocy 125 kW, uzupełnianie prądu w zakresie 5-80% pojemności akumulatora potrwa 38 minut.

Volkswagen ID.4 w napędzanej na cztery koła wersji GTX to SUV, który zda egzamin nie tylko w mieście, ale również na mocno ośnieżonych drogach w górach.

Na temat solidności czy precyzji montażu nie sposób powiedzieć złego słowa. Nie każdemu spodobają się jednak spore połacie szarego plastiku czy dotykowa obsługa niemal wszystkich funkcji (z ogrzewaniem włącznie).

Fotele ze zintegrowanymi zagłówkami są wygodne i mają duży zakres regulacji.

Z tyłu miejsca na głowy czy nogi nie zabraknie nawet dorosłym pasażerom. Plusem jest płaska podłoga.

Standardowy App Connect może nawiązać bezprzewodowe połączenie ze smartfonem.

Sposób działania systemów wsparcia kierowcy ustawia się za pomocą ekranu.

Komputer umożliwia ustawienie maksymalnego stanu naładowania akumulatora (np. do 80%).

Umieszczony przy panelu wskaźników selektor kierunku jazdy włącza też tryb B do hamowania napędem.

Kto nie potrzebuje podwójnego uchwytu na kubek, może go wyjąć, co powiększa schowek na drobiazgi.

W schowku ukryto indukcyjną ładowarkę do smartfonów. Przegródki w zamykanym schowku można w prosty sposób demontować.

Mimo ukrytego pod podłogą silnika bagażnik jest bardzo pojemny.

Przedni silnik elektryczny rozwija 109 KM oraz 162 Nm. Na tylne koła trafia natomiast do 204 KM i 310 Nm.