Import aut używanych w 2023 roku: było słabo, a efektem są rosnące ceny. Co jeszcze pokazują nam dostępne dane?

Nie będzie przesadą stwierdzenie, że polski rynek wtórny stoi samochodami sprowadzanymi z Zachodu. Od momentu wstąpienia naszego kraju do Unii Europejskiej każdego roku sprowadzaliśmy kilkaset tysięcy pojazdów. Zdarzało się, że import aut osobowych i dostawczych przekraczał próg miliona egzemplarzy.

Lepiej niż było, ale i tak kiepsko

Podsumowując ubiegłe 12 miesięcy, Samar podał, że w całym 2023 roku łączny import (rozumiany jako liczba zarejestrowanych w ubiegłym roku pojazdów) wyniósł 805 775 aut. Oznacza to wzrost względem 2022 r. o 4,3%. Nie można jednak mówić o poważnych wzrostach, a tym bardziej o powrocie do sytuacji sprzed pandemii. Pomijając 2022 r., tak niski rezultat analitycy Samaru obserwowali w 2014 r. (sprowadzono 807 tys. aut) oraz w latach wcześniejszych.

Wysokie koszty importu

Zjawisko ma kilka przyczyn. Główne to inflacja i postępująca drożyzna – wartość pieniądza spada, więc za używane samochody nabywcy siłą rzeczy oczekują więcej, a spiralę nakręcają wysokie ceny nowych samochodów w salonach. Nie bez znaczenia są też rosnące koszty i transportu – używany pojazd trzeba przecież kupić za granicą, przywieźć, a zwykle także przygotować do sprzedaży.

Ciągle sprowadzamy stare auta

Analitycy Samaru zauważają, że średni wiek importowanych aut utrzymuje się na wysokim poziomie, jednak przestał rosnąć tak dynamicznie, jak w poprzednim roku. W 2023 roku wyniósł 13 lat.

Czy to dużo? Trudno o zwięzłą i prostą odpowiedź. Statystycznie rzecz biorąc, mowa o samochodach z rocznika 2010, a więc pojazdach spełniających normę emisji Euro 5 (by ją spełnić, diesle muszą mieć w wydechu filtr sadzy), wyposażonych w ABS, przynajmniej czołowe poduszki powietrzne, a zwykle także w ESP.

Co więcej, były to samochody projektowane w czasie, gdy producenci zaczęli brać pod uwagę wytyczne Euro NCAP, a więc także bezpieczniejsze dla podróżujących w ich wnętrzach oraz często lepiej chroniące pieszego od modeli poprzedniej generacji.

Kiepski stan techniczny

Kryterium wiekowe nie powinno być więc podstawą do dzielenie sprowadzanych pojazdów na dobre egzemplarze czy „złom”. Kluczowy jest stan techniczny, a z tym bywa niestety źle.

Z założenia używane auta w krajach pochodzenia są często droższe niż w Polsce. By wypracować zysk, konieczne jest zatem znalezienie taniego egzemplarza. Oznacza to, że na celowniku handlarzy są samochody po przejściach – zaniedbane, z wysokim przebiegiem czy wypadkową historią. Nierzadko wszystkie czynniki występują jednocześnie. Poszukujący używanego samochodu nie powinni gonić za okazją. Prędzej trafią na minę.

Samochody osobowe trzonem importu

Polski rynek wtórny domaga się dużej liczby używanych aut osobowych, więc firmy i osoby zajmujące się handlem sprowadzają je masowo – w niektórych latach natężenie importu „osobówek” osiągało poziom miliona sztuk.

Jednocześnie dają się zauważyć spore wahania w imporcie pojazdów osobowych, związane m.in. z pogarszającą się dostępnością oraz rosnącymi cenami. Problemy zaczęły się wraz z wybuchem pandemii. To z kolei wymusiło otwarcie się importerów na nowe rynki. Wyraźnie widać to w tabeli prezentującej kraje pochodzenia używanych aut. Dynamicznie rośnie import z północy Europy, przy czym Norwegia staje się głównym źródłem „elektryków”. Z kolei w USA na aukcjach wciąż można korzystnie kupić lekko uszkodzone pojazdy.

Skąd sprowadzamy auta

Import używanych aut osobowych

Top importowanych marek samochodów

Renoma i mnogość modeli sprawiają, że niemieckie marki od lat okupują czołowe miejsca. Całkiem wysoko są też francuscy producenci – ich auta kuszą rozsądnymi kosztami zakupu oraz utrzymania. 

• Skoda od lat znajduje się nisko w statystykach importu – potrzeby klientów bez trudu pokrywa pula samochodów pochodzących z krajowych salonów.

Najczęściej sprowadzane modele 

Decyzja o zakupie używanego auta to nierzadko „zło konieczne”. Nowe samochody są na tyle drogie, że wiele osób nie może pozwolić sobie na ich zakup. Inwestycja w używane auto nie jest tylko sposobem na poczynienie oszczędności. Dla wielu kierowców to także metoda na spełnienie marzeń o wejście w posiadanie modelu z półki premium.

Nowe auta z tej kategorii, zwłaszcza doposażone, z mocniejszymi silnikami, są koszmarnie drogie, jednak po kilkunastu latach można je taniej kupić, a wciąż mają wiele do zaoferowania. Uwaga na koszty utrzymania. Te nie spadają! 

Rodzaj napędu sprowadzanych aut osobowych 

Odwrót od diesli jest widoczny – nie tylko na Zachodzie, ale i w Polsce, gdzie kierowcy boją się używanego samochodu z silnikiem wysokoprężnym, który po latach może wymagać bardzo pokaźnego doinwestowania. Całkowity udział „elektryków” w strukturze importu jest niewielki, ale wyrażony liczbami robi już wrażenie – widać, że zainteresowanie autami na prąd szybko rośnie. Nakręcają je topniejące ceny „elektryków” na Zachodzie i mniejsze obłożenia podatkowe w przypadku importu.

Związek wieku aut z napędem 

Silniki benzynowe są tańsze i prostsze w naprawach od diesli, a często też mniej intensywnie eksploatowane, więc dane Samaru nie powinny dziwić – kwitnie import starszych aut na benzynę. Zrozumiałe jest też zainteresowanie świeżymi „elektrykami” – pierwsze modele były dalekie od doskonałości.

Import używanych aut dostawczych do 3,5 t

Top marek aut do pracy

Dla przedsiębiorców wygląd, wykończenie czy sama marka auta dostawczego mają drugorzędne znaczenie. Liczą się rozmiary skrzyni na towar, ładowność, spalanie oraz koszty zakupu i serwisowania. 

• Od lat na rynku królują marki francuskie i włoskie – świetnie zaopatrzone w niezbyt drogie części, a także mające rozbudowane sieci serwisowe.

Ulubione samochody użytkowe 

W świecie pojazdów użytkowych nikt nie kieruje się regułami, że nie kupuje się samochodów marek zaczynających się na literę F czy włoskich. Wręcz przeciwnie. Są one często sprowadzane do Polski, a później kupowane. Nie można zapominać, że część modeli Opla czy Nissana to włoskie lub francuskie auta ze zmienionymi znaczkami. W ten sposób koncerny znacząco optymalizują koszty projektowania i produkcji modeli, których wygląd zbliżony do osobowych modeli danych marek to kwestia drugorzędna.

Rodzaj napędu w sprowadzanych autach dostawczych 

By na siebie zarobić, samochody dostawcze nierzadko muszą pokonywać kilkaset kilometrów dziennie – zdarza się, że autostradami i ze sporym ładunkiem. W takich warunkach silniki wysokoprężne nie mają sobie równych, co znajduje odzwierciedlenie w danych Samaru dotyczących liczby rejestrowanych aut dostawczych w latach 2022-2023. Modele elektryczne to margines rynku, ale w cyklu miejskim okazują się ciekawą alternatywą dla samochodów z silnikami benzynowymi. 

Rodzaj napędu a wiek samochodów 

W przypadku aut dostawczych rodzaj napędu ma mniejszy związek z wiekiem. Są one sprzedawane na Zachodzie po określonym czasie czy przebiegu – np. gdy wygaśnie kolejna umowa najmu czy leasingu lub kiedy zaczynają wymagać kosztownego serwisu po wysokim przebiegu.

PODSUMOWANIE

Ponad 800 tys. zarejestrowanych w ubiegłym roku używanych aut z importu nie oznacza, że rynek wtórny to eldorado dla kupującego, ale można na nim znaleźć atrakcyjne propozycje. Trzeba jednak pamiętać, że zakup dobrego i niedrogiego auta staje się coraz trudniejszy. Polecamy przedzakupowe sprawdzenie w stacji kontroli lub u mechanika.