Jakimi autami chcą jeździć Polacy i jak dużą kwotę trzeba przeznaczyć na zakup samochodu używanego? Odpowiedzi na te pytania można znaleźć w corocznym raporcie serwisu Otomoto.pl. Przyglądamy się statystykom dokumentującym m.in. najchętniej wyszukiwane modele osobowe i dostawcze, nadwozia, skrzynie biegów i kolory.
Rynkowe trendy można analizować i opisywać w oparciu o różne dane. Za jedno z najbardziej wiarygodnych, a zarazem kompleksowych źródeł informacji na temat preferencji zakupowych i struktury rynku można uznać raporty internetowych serwisów ogłoszeniowych.
Obecnie większość używanych pojazdów znajduje kolejnego nabywcę właśnie dzięki ogłoszeniom zamieszczanym w sieci. W ubiegłym roku wiodący serwis Otomoto.pl został odwiedzony przez 8 milionów użytkowników, którzy łącznie, podczas wyszukiwania pojazdów czy przeglądania zdjęć w ogłoszeniach, wykonali na nim ponad 4 miliardy odsłon.
Wszystkie zebrane informacje były punktem wyjścia do stworzenia kolejnej edycji raportu „Internetowy samochód roku”. Jego twórcy nieprzypadkowo nadali mu podtytuł „Rok pełen zakrętów dla branży motoryzacyjnej”. Coroczny raport Otomoto.pl podsumowuje wyszukania i wystawienia aut oraz tendencje na polskim rynku motoryzacyjnym w oparciu o analizę danych statystycznych serwisu.
Parametry zaznaczane w wyszukiwarce serwisu ogłoszeniowego dają precyzyjną odpowiedź na pytanie, jakie marki, modele, typy nadwozia, kolory lakieru czy nawet skrzynie biegów są na celowniku potencjalnych kupujących. To cenna informacja nie tylko dla osób zajmujących się handlem używanymi samochodami. Jeżeli np. ktoś potrzebuje kupić auto na krótki okres, a następnie odsprzedać je z minimalną stratą kapitału, powinien skupić się właśnie na modelach budzących największe zainteresowanie.
Raport Otomoto.pl bez owijania w bawełnę stwierdza, że nadal kochamy auta niemieckie – cieszą się one największą popularnością na rynku wtórnym, który stanowi 80% całego rynku. Pandemia wcale nie ograniczyła rotacji pojazdów. Otomoto.pl podało, że w 2021 r. Polacy zarejestrowali i przerejestrowali łącznie ponad 3,5 mln samochodów, co stanowi wzrost o 15,5% względem 2020 r.
Tylko 447 tys. aut z tej puli było nowych. Oznacza to, że na rynek wtórny trafi mniej świeżych pojazdów. Wyhamował także import używanych samochodów z Zachodu. Zamknięcie się obiegu aut przekłada się na wzrost ich średniego wieku, a prawo popytu i podaży skutkuje rosnącymi kwotami wywoławczymi w ofertach sprzedaży.
Niestety zainteresowani zakupem auta zaczynają być przypierani do muru – coraz bardziej wyśrubowane ceny nowych samochodów i liczony w miesiącach czas oczekiwania czy zawężające się możliwości konfiguracji sprawiają, że wielu kierowców chce lub musi kupić używany pojazd. Polacy nie zamierzają jednak nadmiernie ryzykować i minimalizują prawdopodobieństwo wejścia w posiadanie „miny”. W porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosła popularność ofert samochodów, które przejechały poniżej 99 000 kilometrów (łącznie 30,3% wyświetleń).
– Nie dziwi zatem fakt zwiększonego zainteresowania samochodami młodymi, często poleasingowymi, poflotowymi, niejednokrotnie posiadającymi gwarancję producenta. Co czwarte najczęściej przeglądane ogłoszenie dotyczyło pojazdu w wieku od 3 do 6 lat – wyjaśnia Agnieszka Czajka, general manager Otomoto.pl
Trend szukania samochodów nowych albo możliwie świeżych jest doskonale widoczny w przypadku hybryd. Na rynku wtórnym aż 51% wyświetlonych ogłoszeń dotyczyło aut z takim napędem z roczników 2017-2020. Największym zainteresowaniem cieszyły się samochody pochodzące z krajowych salonów (78% wyświetleń ogłoszeń). Mniejsze grono brało pod uwagę zakup hybrydy w wieku 5-10 lat (35% wyświetleń ofert). 10% wyświetleń dotyczyło samochodów z przedziału 11-15 lat. Wysokie oczekiwania potencjalnych nabywców są jednak uzasadnione – w ubiegłym roku średnia cena używanej, nieuszkodzonej hybrydy wystawionej na sprzedaż w serwisie Otomoto.pl wyniosła 101 832 zł.
W przypadku „elektryków” było to aż 134 356 zł. W tej grupie rośnie zainteresowanie nieco starszymi autami. W 2018 r. 72% wyświetleń miały samochody w wieku 1-4 lat, a zaledwie 26% mające 5-10 lat. W 2021 r. było to, odpowiednio, 59% i 40%. Wytłumaczenie trendu jest jednak proste – dopiero teraz na rynku wtórnym jest wystarczająco dużo atrakcyjnych z punktu widzenia potencjalnego nabywcy starszych samochodów z napędem elektrycznym. Najczęściej wyświetlanymi z nich były Tesla Model S (13% wyświetleń), Nissan Leaf (12%), BMW i3 (9%), Tesla Model 3 (8%), Tesla Model X (6%), Renault Zoe (5%) i Fiat 500e (4%).
W Polsce królują samochody z niemieckim rodowodem. Potwierdzają to nie tylko auta spotykane na drogach, ale również dane dotyczące importu – z analizy Samaru wynika, że w 2021 r. czołowe pozycje w rankingu popularności sprowadzanych używanych modeli należały odpowiednio do Audi A4, Opla Astry, Volkswagena Golfa, BMW serii 3, Audi A3, Opla Corsy oraz Forda Focusa.
Audi A4 oraz BMW serii 3, tyle że w odwróconej kolejności, znalazły się też na liście najczęściej wyszukiwanych modeli w serwisie Otomoto.pl. Kilka lat temu królował na niej Golf, a w 2021 r. zgasła inna z gwiazd – z czołowej dziesiątki wypadła Skoda Octavia, która ustąpiła miejsca Mercedesowi klasy C. Czym innym jest jednak oglądanie ogłoszeń, a czym innym podejmowanie faktycznej decyzji zakupowej.
Każda generacja bawarskiej limuzyny klasy średniej była unikalnym połączeniem ponadprzeciętnych właściwości jezdnych, sportowej elegancji, dobrze wykonanego wnętrza oraz szerokiej palety silników. Nic dziwnego, że używane „trójki” są chętnie wyszukiwane i oglądane przez potencjalnych kupujących.
Limuzyna z Ingolstadt od lat niepodzielnie króluje w statystykach importu używanych aut. Handlarze nieprzypadkowo stawiają na ten model – jest on również bardzo często wyszukiwany w serwisach ogłoszeniowych. Poza dobrym prowadzeniem i wykończeniem wnętrza Audi przekonuje też rozsądnymi cenami serwisu.
Według Samaru w 2021 r. „piątka” była 13. najczęściej sprowadzanym modelem z Zachodu. Tymczasem w statystykach wyszukiwania w serwisie Otomoto.pl był to trzeci najbardziej pożądany model. I trudno się dziwić. Reprezentant BMW w klasie wyższej doczekał się wielu ciekawych wersji, a dużo elementów nabywca mógł dopasować do własnych upodobań. Jest więc na co popatrzeć.
W ostatnich miesiącach pędząca inflacja była tematem przewodnim wielu ożywionych dyskusji. O tym, że nie są to wyłącznie teoretyczne rozważania, świadczą przyrastające ceny wielu produktów – w tym nowych i używanych samochodów.
Dane Otomoto.pl wyraźnie pokazują, że z roku na rok spada liczba ofert sprzedaży samochodów wycenianych na mniej niż 20 tys. zł. Dzieje się tak, mimo że wcale nie maleją średnie przebiegi używanych pojazdów czy ich wiek. Wręcz przeciwnie. Bardzo dynamicznie przyrasta udział wystawień samochodów wycenianych na więcej niż 29 tys. zł. W najtrudniejszej sytuacji są osoby chcące kupić auto za 20-29 tys. zł. W tym popularnym przedziale zakupowym propozycji jest najmniej.
Popularność uterenowionych samochodów przyrasta w lawinowym tempie. Boom na nie trwa nie tylko w salonach. W 2021 r. SUV-y były już najczęściej wyszukiwanym typem nadwozia pojazdów w serwisie Otomoto.pl.
Popularność pozostałych karoserii, pomijając niewielkie wahnięcia, ma trend spadkowy. Statystyka dla typu nadwozia „kompakt”, a nie np. hatchback, nie jest błędem – taki właśnie parametr można wybrać w wyszukiwarce serwisu Otomoto.pl.
Niegdyś automatyczna skrzynia uchodziła za zbytek, który podnosi koszty zakupu samochodu i jego późniejszego serwisowania. Kierowcy szybko zaczynają się jednak przekonywać do wygody jazdy autem pozbawionym pedału sprzęgła i lewarka skrzyni.
Co więcej, w 2021 r. automat w używanym samochodzie był już wyszukiwany częściej niż w 2019 r. w nowym (33,7%). W 2021 r. automatyczna skrzynia była wyszukiwana w 70,3% nowych samochodów.
Odpowiednio dobrany kolor nadwozia ma kolosalny wpływ na wygląd samochodu – może uwypuklić wszelkie dodające karoserii urody przetłoczenia i załamania elementów nadwoziowych. Nieprzypadkowo do redakcyjnych testów importerzy użyczają auta w efektownych barwach. Na rynku wtórnym królują stonowane lakiery.
W 2021 r. prawie 80% wyszukań dotyczyło aut w kolorach czarnym, szarym, białym, srebrnym i niebieskim. Jeżeli kupimy samochód w innej, bardziej wyrazistej barwie, a później wystawimy go na sprzedaż, na pewno będzie się on wyróżniał z gąszczu ofert.
Koncern Toyota miał największy wkład w popularyzację napędu hybrydowego, który zaprezentował już w 1997 r. Od tego czasu wiele się zmieniło. Kombinacja spalinowo-elektrycznego napędu przestała być postrzegana jako awangardowa czy potencjalnie problematyczna. Toyoty Prius, które bezawaryjnie przejeżdżają setki tysięcy kilometrów, dowodzą, że wydajność napędu może iść w parze z jego trwałością.
Znamienny jest również fakt, że największą popularnością cieszą się hybrydy Toyoty i Lexusa. Z racji najdłuższego stażu rynkowego są najbardziej rozpoznawalne, a do tego można upolować egzemplarz za dosyć rozsądną kwotę.
Podaż oraz zainteresowanie hybrydami firm, które silnik elektryczny (nierzadko zasilany z akumulatora, który można ładować także z sieci 230 V) widziały w roli wspomagania mocnej jednostki tłokowej, okazuje się ograniczone.
Używane hybrydy stanowią niecałe 2% wyświetleń ogłoszeń w serwisie Otomoto.pl. W tej grupie odnotowano pokaźną zmianę cen. Najmniej podrożały nowe hybrydy, bo średnia cena wystawionych w latach 2020/2021 zmieniła się zaledwie o 2%, nowe pojazdy elektryczne urosły cenowo o 11%, a używane samochody hybrydowe i elektryczne podrożały średnio o 17-18 procent.
Internauci skupiają się na przeglądaniu ofert sprzedaży najbardziej rozpoznawalnych hybryd, które spełniają także ich oczekiwania w kwestii spalania czy przewidywanej niskiej utraty wartości.
W serwisie Otomoto.pl Renault liderowało w wynikach wyszukiwania zarówno używanych, jak i nowych samochodów dostawczych (odpowiednio 16,3% i 14,8%). Pozostałe marki zmieniają się miejscami w rankingu popularności. Potencjalni nabywcy nie boją się wysokich przebiegów pojazdów do pracy. Ponad 24% wyświetleń miały „dostawczaki” z przebiegiem ponad 300 tys. km.
Najczęściej wyszukiwano roczniki 2014-2018 (29,7% wyświetleń). Najwięcej ofert sprzedaży (17,8% ogłoszeń) dotyczyło samochodów dostawczych wycenionych na 50-75 tys. zł. Zabudowy furgon albo kamper wygenerowały 62,7% wyświetleń ogłoszeń.
Systematycznie zawężająca się pula najtańszych oferowanych samochodów to pokłosie niedoboru nowych pojazdów i chęci dalszego eksploatowania posiadanego już starego auta w obawie o stabilność zatrudnienia czy w trosce o oszczędności. Z kolei rosnące oczekiwania kupujących, którzy przestają traktować pojazd z drugiej ręki jako zło konieczne, a raczej rozsądną alternatywę dla nowych aut, przełożyły się na awans SUV-ów na pozycję najczęściej wyszukiwanych karoserii czy bardzo szybko rosnący odsetek wyszukań pojazdów z automatycznymi skrzyniami.