Ten egzemplarz Toyoty Auris ma na liczniku ponad 320 tys. km i nie jest zwykłym autem. To prawdziwa rodzinna pamiątka, przekazywana z pokolenia na pokolenie w rodzinie Heusdensów – od dziadka Fransa przez syna Rona aż po wnuka Arthura. Jak tak duży przebieg (i różne traktowanie) zniosło to japońskie auto?
Ten konkretny egzemplarz Toyoty Auris został zakupiony w 2013 roku jako 6-letnie auto z przebiegiem 80 000 km. Jego nowy właściciel – Frans Heusdens – wówczas świeżo upieczony emeryt, zrezygnował z Mazdy, która nie radziła sobie zbyt dobrze z holowaniem przyczepy, i zdecydował się na Aurisa.
Pod maską tego samochodu pracuje klasyczny, 4-cylindrowy benzynowy silnik wolnossący o pojemności 1.6 i mocy 124 KM. „Dziadek obchodził się z nim niezwykle ostrożnie. Ja też dbam o niego” – mówi Arthur na łamach holenderskiego portalu autoweek.nl.
Słowa Arthura kontrastują jednak z podejściem jego ojca, Rona. Traktował on bowiem tego Aurisa jako auto użytkowe.
„Po śmierci mojego ojca w 2018 roku zacząłem budować dom w Brabancji, po prostu dlatego, że mogłem. Hak holowniczy z Aurisa (...) okazał się bardzo przydatny, ponieważ jeździłem tam i z powrotem z Amersfoort do Brabancji [120-140 km] około 150 razy z ciężko załadowanymi przyczepami” – mówi Ron.
Mimo takiego traktowania samochód wykazał się wyjątkową odpornością. Arthur żartobliwie stwierdził, że jego ojciec czasem „maltretował” Aurisa, ale auto pozostało bezawaryjne. I to pomimo faktu, że nie było poddawane rutynowym czynnościom serwisowym.
„Jestem znany z tego, że poluję na okazje. Jeśli coś można zrobić samemu, robię to sam” – mówi Ron. W rezultacie przez większość czasu Auris był utrzymywany przy życiu i naprawiany przez Rona z synem. Służył temu warsztat, w którym można było wynająć podnośnik w cenie 15 euro.
Co się w zepsuło w tym japońskim aucie? Problemy sprawiały przede wszystkim cewki zapłonowe i świece.
„Poza tym auto jest niesamowicie niezawodne. Szkoda, że ma 5-biegową skrzynię biegów, bo jest dość głośna na autostradzie. 6-biegowa byłaby super” – podkreśla Arthur.
Ale 22-letnia Toyota Auris nie jest w idealnym stanie. Wzięta na jazdę próbną i przegląd przez specjalistów z portalu autoweek.nl, wykazuje pewne słabości. Znaleziono m.in. wyciek z silnika oraz kompletnie zużyty skraplacz klimatyzacji.
Poza tym zauważono zardzewiałe przewody hamulcowe z tyłu. Co jeszcze niedomaga? Skrzypi mechanizm przełączania biegów, piszczą hamulce, a wydech jest nieszczelny.
Pomimo powyższych problemów Toyota wciąż jest w zaskakująco dobrym stanie. Owszem wymaga pewnych napraw, ale biorąc pod uwagę podejście właściciele do jej serwisowania i przebieg, ciężko oczekiwać więcej.