Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
BMW serii 5 – przód, bok

1,5 mln BMW do serwisów. Chodzi o usterkę związaną z bezpieczeństwem

fot. Newspress

1,5 mln BMW do serwisów. Chodzi o usterkę związaną z bezpieczeństwem

„BMW” i „akcja serwisowa” to terminy, które w ostatnich latach zdążyły na dobre do siebie przyrosnąć. Po głośnej aferze związanej z ryzykiem pożaru (wyciek glikolu z chłodniczki spalin w dieslach) właśnie przyszła pora na kolejną bombę: oto bowiem nawet 1,5 mln aut bawarskiej marki może mieć problem z poprawnym działaniem układów hamulcowego, DSC i ABS. Co gorsza, ludzie z Monachium mieli o problemie wiedzieć już od około dwóch lat.

Zła wiadomość jest taka, że usterka dotyczy nie tylko różnych modeli BMW, ale także innych marek koncernu – a więc i Mini i Rolls Royce’a. Dobra: że w końcu ktoś się za to zabrał. Jak bowiem donosi m.in. Bloomberg, przedstawiciele bawarskiego koncernu pierwsze niepokojące sygnały od klientów i serwisów dostali już mniej więcej dwa lata temu. Czemu więc akcja rusza dopiero teraz? Na czym polega problem? Sprawdzamy.

Pierwsze doniesienia w czerwcu 2022 r. BMW: musimy to przeanalizować

Na początek cofnijmy się więc o nieco ponad dwa lata. Otóż temat wadliwego działania elementów układu hamulcowego po raz pierwszy wypłynął już w połowie 2022 r. Natomiast dopiero teraz BMW zdołało w końcu ustalić, że problem może dotyczyć nawet 1,5 miliona samochodów na całym świecie (!). – No, ale chwila, to nie do końca nasza wina – wydają się rozkładać ręce ludzie z BMW. – Wadliwe podzespoły dostarczył Continental, my tu tylko sprzątamy. No właśnie, sprzątanie… ale do tego jeszcze wrócimy.

Spectre-Escapism-Rolls-Royce-przód-bok
Usterka może pojawić się też w Rolls-Roysie Spectre. Z marketingowego punktu widzenia to porażka, bo w aucie za miliony psuje się część za grosze.
Fot. Newspress

Z dokumentów, do jakich dotarł m.in. Bloomberg, wynika, że w październiku 2023 roku BMW rozpoczęło dogłębną analizę problemu. Wykazała ona, że działanie elektroniki sterującej poszczególnymi elementami układu hamulcowego może być – z jakichś przyczyn – zakłócane. Jak podaje z kolei ADAC, efekt jest taki, że auto wyświetla komunikat o usterce DSC (elektroniczna stabilizacja toru jazdy – ESP) oraz ABS-u, natomiast – i tu kamień z serca – samochód nie traci zdolności do hamowania. Tyle że kierowca zdany jest już całkowicie na siebie, bo niekoniecznie zadziała też wspomaganie (serwo) układu hamulcowego.

Akcja serwisowa BMW, Mini i Rolls-Royce'a: jakich modeli dotyczy?

Pierwszą akcję przywoławczą (ok. 80 tys. pojazdów) BMW ogłosiło w lutym tego roku w USA, ale dziś już wiadomo, że ogólna liczba aut dotkniętych problemem to ok. 1,5 mln na całym świecie. O które modele chodzi? ADAC wstępnie podaje następującą listę:

BMW: seria 2 Active Tourer, seria 5, seria 7, X1, X2, X5, X6, XM;

Mini: Cooper i Countryman;

Rolls-Royce: Spectre.

Wadliwe elementy trafiały do egzemplarzy wyprodukowanych między czerwcem 2022 r. a 9 sierpnia 2024 r.

mini-john-cooper-works-countryman-przod-1
Usterka dotyczy też dwóch modeli Mini.
Fot. Archiwum

Problem wziął się stąd, że... w fabryce nie pilnowano czystości?

A czemu to wszystko tyle trwało? Cytowana przez Automotive News Europe rzeczniczka koncernu przekazała, że ustalenie skali problemu miało prawo zająć nieco czasu i podkreśliła, że BMW musiało omówić tę kwestię z właściwymi organami odpowiedzialnymi za akcje przywoławcze na danym rynku oraz ocenić, ile łącznie będą kosztować naprawy. A trochę zapewne będą.

Continental miał już natomiast ustalić, że za problem prawdopodobnie odpowiada jedna z fabryk na Węgrzech, gdzie pracownicy zatrudnieni przy produkcji elektroniki (płytek) nie zadbali o… wystarczająco sterylne stanowiska pracy. W efekcie czego do układów scalonych dostały się zanieczyszczenia (kurz, pył), a resztę historii już znamy.

 

Czytaj także