Kolejny problem związanymi z elektrykami. Tym razem dotyczy drogowej infrastruktury, która może nie wytrzymać zbyt wysokiej masy aut na prąd w momencie zderzenia. Aby to dowieść, przeprowadzono test z barierą energochłonną.
Współczesne samochody elektryczne są po prostu ciężkie. Wynika to przede wszystkim ze stosowania ważących kilkaset kilogramów baterii trakcyjnych. W efekcie ich masa własna jest wyraźnie wyższa od pojazdów spalinowych tej samej klasy.
Powoduje to nie tylko większe zużycie dróg. Okazuje się, ciężaru samochodu na prąd może nie wytrzymać bariera energochłonna, o czym informują Amerykanie z Teksańskiego Instytutu Transportu.
Przeprowadzili oni bowiem test, w który udział wzięły Tesla Model 3 (masa własna od 1765 kg) oraz wspomniana powyżej bariera. Auto rozpędzono do 100 km/h i skierowano w barierę energochłonną pod kątem 25 stopni. Według przedstawicieli instytutu odpowiada to najczęstszemu „scenariuszowi” z życia.
Wyniki testu zdecydowanie nie napawają optymizmem. Bariera, która ma „wyłapywać samochód”, a także powodować wytracanie jego prędkości, nie wytrzymała zderzenia z Teslą. Amerykańskie auto po prostu ją przebiło i pojechało dalej, zatrzymując się dopiero na betonowym murku. W rzeczywistej sytuacji drogowej mógłby to być np. inny samochód jadący autostradą w drugą stronę.
Teksański Instytut Transportu podkreśla, że przyczyną przebicia bariery była zbyt wysoka masa własna Tesli Model 3. Ale wcale nie należy ona do kategorii ciężkich elektryków. Wystarczy spojrzeć, ile ważą choćby Audi Q6 e-tron (od 2275 kg) czy Tesla Model X (od 2415 kg).
Ba, zupełnie nowe, hybrydowe BMW M5 również należy do wyjątkowo ciężkich. Postawione na wadze, pokaże, bagatela, 2435 kg.
Przedstawiciele Teksańskiego Instytutu Transportu uważają, że rozwój elektromobilności wymaga stosowania nowych barier energochłonnych i innych zabezpieczeń drogowych. Te współcześnie używane mogą być po prostu zbyt słabe, aby wytrzymać ciężar aut na prąd.
Przed wprowadzeniem zmian konieczne są jednak dalsze badania. Mają one pomóc zrozumieć to, w jaki sposób należy zoptymalizować infrastrukturę drogową, odpowiedzialną za bezpieczeństwo.
O innym problemie związanym ze zbyt dużą masą aut na prąd, donoszono już wcześniej. Mówiła o tym m.in. Jennifer Hemedy – szefowa amerykańskiej Krajowej Rady Bezpieczeństwa Transportu (NTSB).
„Jestem zaniepokojona zwiększonym ryzykiem poważnych obrażeń i śmierci wszystkich użytkowników dróg z powodu większej masy własnej oraz rosnących rozmiarów, mocy i osiągów pojazdów na naszych drogach, w tym aut elektrycznych” – mówi Homendy.
Aby się o tym przekonać, wystarczy przyjrzeć się masie własnej choćby Peugeota 208. W wersji na prąd waży on dodatkowe 340 kg względem podstawowego wariantu spalinowego. Czyli aż 1530 kg, i to w niewielkim aucie miejskim!
Ale rekordzistą pod względem ciężaru jest nieoferowany w Europie elektryczny GMC Hummer. Samo auto waży około 4000 kg, natomiast zamontowana w nim bateria – aż 1300 kg! Tyle mniej więcej wynosi masa własna Hondy Civic poprzedniej generacji (X).
„Musimy uważać, aby wprowadzając samochody elektryczne na szeroką skalę, nie wywołać niezamierzonych konsekwencji: większej liczby ofiar śmiertelnych na drogach. Bezpieczeństwa, zwłaszcza jeśli chodzi o nową politykę transportową i nowe technologie, nie można przeoczyć” – kończy Homendy.