Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Fiat Grande Panda – przód na ulicy, na pasach

Fiat Grande Panda – nowy model na miarę „grande” sukcesu? | Pierwsza jazda

fot. Fiat

Fiat Grande Panda – nowy model na miarę „grande” sukcesu? | Pierwsza jazda

Grande Panda pełna jest odniesień do pierwszej generacji przeboju Fiata i zręcznych nawiązań do dziedzictwa włoskiego koncernu. Ale też odważnie wybiega w przyszłość. Czy Włochom udało się zrobić samochód, który powtórzy sukces pierwszej Pandy i innych małych modeli z czasów świetności marki? Pierwsze jazdy dają już wstępne odpowiedzi na to pytanie. 

Nie sposób nie polubić tego auta, i to jeszcze zanim się do niego wsiądzie. Fiat znów nawiązuje do swoich korzeni. Lecz tym razem zamiast kolejnej obłej kapsuły w duchu Dolce Vita dostajemy futurystyczną Pandę w stylu retro, która jako miejski SUV dostała obowiązkowe wyraźne nadkola.

Zgodnie z tradycją Fiata w ofercie pozostaje dotychczasowa, o ponad 30 cm krótsza wersja, teraz kryjąca się pod zdrobniałą nazwą Pandina. Nowość jest produkowana we właśnie zmodernizowanej fabryce w Kragujevacu (Serbia). Początkowo dostępne będą wersje z napędem mild hybrid oraz w pełni elektrycznym. Na pierwszą jazdę wybraliśmy odmianę elektryczną, wyposażoną w przedni silnik elektryczny synchroniczny z magnesami trwałymi o mocy 113 KM.

Fiat Grande Panda 2025 – tył
Samochód wygląda solidnie, ale napęd na wszystkie koła nie jest jeszcze dostępny nawet jako opcja.
fot. Fiat

W duchu futurystycznego retro

Oba warianty łączą, nawiązujące do historycznego pierwowzoru, kanciaste nadwozie, modne rysy SUV-a oraz sprytne rozwiązania stylistyczne, takie jak asymetrycznie umiejscowiony napis Fiat, „pikselowe” światła czy wytłoczony napis Panda na drzwiach.

Pod kanciastą sylwetką kryje się wnętrze pełne zaokrągleń, nawiązujących do charakterystycznego kształtu nitki toru Lingotto, usytuowanego na dachu dawnej fabryki Fiata. W prawym rogu zaokrąglonej tafli ekranów znalazło się nawet miejsce dla malutkiej Pandy pierwszej generacji.

Fiat Grande Panda 2025 – deska rozdzielcza
W wykonanej z włókna bambusowego desce rozdzielczej znajdziemy wiele schowków. 
fot. Fiat
Fiat Grande Panda 2025 – ekran przed kierowcą
Zegary są czytelne.
fot. Fiat
Fiat Grande Panda 2025 – konsola środkowa ładowarka indukcyjna wybierak biegów
zaokrąglone kształty historycznej fabryki Lingotto to częsty motyw w kokpicie Grande Pandy.
fot. Fiat

Dzięki dużej liczbie kolorów i kształtów – wykończone także materiałami pochodzącymi z recyklingu – wnętrze nie robi wrażenia taniego. Powierzchnie mniej zachwycają jednak w dotyku, co ujawnia, w jakiej lidze cenowej gra nowa Panda.

Fiatowi udało się też stworzyć przyjazny dla użytkownika kokpit, w którym nie dominuje monotonny czarny plastik. Nie każdego jednak ucieszy, że w celu zmiany ustawień seryjnej klimatyzacji nie trzeba się „przeklikiwać” przez menu 10,25-calowego ekranu dotykowego.

Wygodnie, przestronnie, ale do ideału trochę brakuje

Układ kierowniczy na postoju pracuje ultralekko, co bardzo ułatwia manewrowanie. Łatwo też znaleźć odpowiednią pozycję za kierownicą, choć zakres regulacji kolumny kierowniczej jest ograniczony. Aby poprawić widoczność, fotele zamontowano wysoko, ale w przypadku rosłych osób efekt może być odwrotny do zamierzonego, bo wówczas lusterko wewnętrzne może się znajdować w polu widzenia. Szerokie słupki C i wąska tylna szyba czynią kamerę cofania niezbędną, zwłaszcza w ciasnych uliczkach. Nabywcy bazowej wersji będą się jednak musieli zadowolić jedynie czujnikami parkowania.

Fiat Grande Panda 2025 – fotele z przodu
Po dwóch godzinach jazdy na fotelach jest nadal wygodnie.
fot. Fiat
Fiat Grande Panda 2025 – kanapa
Niezła jak na segment miejski przestronność i efektowna kolorystyka. Czuć tu włoski styl.
fot. Fiat
 Fiat Grande Panda 2025 – bagażnik
Bagażnik elektrycznej Pandy pomieści przyzwoite 361 l. Kufer wersji hybrydowej to już imponujące w tej klasie 412 litrów.
fot. Fiat

Elektryk, którego naprawdę można polubić

Po krótkim wstępnym zawahaniu elektryczny silnik ożywia Grande Pandę, którą przemierzamy ulice Turynu. Fiat, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, po idealnej linii pokonuje ronda, dobrze wybiera też większe nierówności i nawet na wybojach zapewnia przyzwoity komfort akustyczny.

Mimo kanciastej konstrukcji szum wiatru nie daje się we znaki – także przy prędkości maksymalnej, którą Grande Panda rzadko osiąga, bo nie jest w stanie rozwinąć szybkości większej niż zalecana na autostradzie. Zużywałaby wówczas zbyt dużo energii, a przy zasięgu (WLTP) wynoszącym 326 km trzeba nią dobrze zarządzać. Na szybkiej ładowarce miejski SUV potrzebuje 27 min na „zatankowanie” z 20 do 80%.

 Dane techniczne i cena Fiat Grande Panda E
Silnik  elektryczny
Moc maksymalna 113 KM
Maksymalny moment obrotowy 122 Nm
Pojemność akumulatora 44 kWh
Maks. moc ładowania AC/DC 7 (opcjonalnie 11)/100 kW
Osiągi
Prędkość maksymalna 132 km/h
Przyspieszenie 0-100 km/h 11,0 s
Zużycie energii; zasięg (cykl mieszany) 16,8 kWh/100 km; 320 km
CENA 110 000 zł

Fiat Grande Panda – także z napędem hybrydowym

Fiat Grande Panda 2025 red – przód
Ceny hybrydowej Grande Pandy zaczynają się od kwoty 79 900 zł.
fot. Fiat

Wersja hybrydowa napędzana jest przez 3-cylindrowy silnik 1.2 turbo mocy 100 KM. Wyposażono ją w 48-woltowy akumulator litowo-jonowy oraz 6-stopniową dwusprzęgłową skrzynię biegów (eDCT), a także jednostkę elektryczną o mocy 29 KM. Dzięki temu możliwa jest jazda przy wyłączonym silniku spalinowym (np. przy ruszaniu, parkowaniu czy w korkach przy prędkości poniżej 30 km/h).

Fiat Grande Panda: naszym zdaniem

Fiat Grande Panda 2025 – bok
Nowość Fiata mierzy 4 m i jest o 30 cm dłuższa od dotychczasowej Pandy, która teraz nazywa się Pandina.
fot. Fiat

Po niezwykle udanym Renault 5 pojawia się kolejny sensowny „elektryk”. Grande Panda ma wyrazisty charakter, nie brakuje jej włoskiego uroku i oryginalnych rozwiązań. Świetnie sprawdza się w ruchu miejskim, do którego jest wręcz stworzona.

Ocena: 5/5

Fiat, jak mało która marka, potrzebuje nowych i udanych modeli. Wszystko wskazuje na to, że Grande Panda to krok we właściwym kierunku. Zwłaszcza że w gamie dostępna jest też wersja hybrydowa.

Wojtek Jurko, tygodnik „Motor” 

Czytaj także