W czasach, gdy większość nowości to elektryczne SUV-y i crossovery, brytyjska marka Ineos idzie pod prąd i konstruuje prawdziwą terenówkę napędzaną jednostkami spalinowymi. Skojarzenia ze starym Defenderem – w pełni uzasadnione. Sprawdzamy możliwości Ineosa Grenadiera na bezdrożach Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Najciekawsze samochody rodzą się z pasji ich twórców. Zwykle dotyczy to aut super- czy hipersportowych, ale nie zawsze. Najnowszym wyjątkiem jest Ineos Grenadier, który powstał, gdy Sir Jim Radcliffe, założyciel firmy Ineos (czwartego największego koncernu chemicznego na świecie), dostrzegł lukę na rynku po zaprzestaniu produkcji klasycznego Land Rovera Defendera. Postanowił wypełnić ją, tworząc najlepszy użytkowy samochód terenowy. Efekt mieliśmy okazję ocenić na drogach i bezdrożach Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
Z zewnątrz Grenadier przypomina swojego duchowego przodka, ale trudno by było uznać to za wadę. W „terenówkach” nie chodzi o to, jak wyglądają, lecz o ich zdolności użytkowo-terenowe. A tu Ineos błyszczy. Ma np. umieszczone na zewnątrz drzwi, przed klamkami i niżej, listwy mocujące do przeróżnych akcesoriów (te na przednich udźwigną po 45 kg, a na tylnych po 35 kg; dolne, odpowiednio, 5 i 10 kg). Albo solidne rynienki dachowe o dynamicznej ładowności 150 kg, a statycznej aż 420 kg – w zamontowanym na dachu namiocie może spać spora rodzina. Ładowność auta to niemal 700 kg.
Jeszcze ważniejsze są parametry terenowe. Kąt natarcia wynosi 35,5°, zejścia 36,1°, a rampowy 28,2°. Dla porównania: w Jeepie Wranglerze Rubicon i Fordzie Bronco Badlands (topowe u nas wersje) ten pierwszy jest trochę lepszy, ale pozostałe dwa znacznie gorsze. Prześwit to 26,4 cm (nieco więcej niż w Fordzie i Jeepie), a skok kół sięga 60 cm.
Podczas pierwszych jazd nieraz nawet... przekraczaliśmy te wartości. Okazało się, że Ineos nie ma z tym problemu. Rama nośna ze stali o grubości do 3,5 mm, potężne wahacze i solidne osłony podwozia pozwalają „siłowo” pokonywać np. wyboiste albo usiane korzeniami podjazdy. Auto zdaje się nie przejmować uderzeniami od spodu.
Zresztą mimo znacznej masy (ponad 2,8 t) Grenadier na oponach BF Goodrich All-Terrain T/A KO2 w rozmiarze 265/70 R17 z lekkością poruszał się także w kopnym piachu Pustyni Siedleckiej. Spora w tym zasługa sprawnego napędu z blokadami przedniego, centralnego i tylnego mechanizmu różnicowego oraz reduktorem o przełożeniu 2,5:1.
Tym, co różni Ineosa od starego Defendera, a w mniejszym stopniu także od Jeepa, jest codzienna przydatność. Auto nieźle zachowuje się na asfalcie. Wiadomo, zakrętów lepiej nie pokonywać dynamicznie, ale w granicach rozsądku Grenadier przejeżdża je pewnie i spokojnie. Komfort też jest przyzwoity, siedzenia są wygodne, a kabina okazuje się przestronna i skutecznie wygłuszona. Silniki 3.0 od BMW (diesel o mocy 249 KM i 286-konny benzynowy) zapewniają dobre osiągi, ale zużywają dwucyfrowe ilości paliwa.
Dane techniczne | B57 | B58 |
---|---|---|
Silnik | turbodiesel | benz., turbo |
Pojemność skokowa | 2993 cm3 | 2998 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R6/24 | R6/24 |
Moc maksymalna | 249 KM/3250 | 286 KM/4750 |
Maks. moment obrotowy | 550 Nm/1250 | 450 Nm/1750 |
Osiągi | ||
Prędkość maksymalna | 160 km/h | 160 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,9 s | 8,6 s |
Średnie zużycie paliwa | 10,5-12,2 l/100 km | 14,4-14,9 l/100 km |
CENA | ok. 417 000 zł | ok. 417 000 zł |
Cennikowo Ineos plasuje się blisko wspomnianego Bronco, ale jego cenę można zdecydowanie podnieść, przebierając w licznych opcjach i akcesoriach. W Polsce są 2 salony Ineosa, ale naprawami zajmą się też 3 wyznaczone serwisy Boscha.
Prosty kokpit. Wielkie, rzadko rozstawione przełączniki da się obsługiwać w rękawicach. Zestaw wskaźników zajmuje lewą część ekranu centralnego, przed kierowcą są tylko kontrolki. Kierownica w siodłowej skórze to opcja.
W terenie nie patrzy się na zegarek, więc centralne miejsce na desce zajął dużo bardziej przydatny kompas.
Konsola na podsufitce (jak w samolotach) z przełącznikami do obsługi m.in. przedniej i tylnej blokady, systemów terenowych i dodatkowych urządzeń zewnętrznych.
Ineos udowadnia, że auta terenowe wcale nie wymierają. Grenadier to kapitalny samochód zarówno dla entuzjastów off-roadu, jak i wszelkich służb. Nie do zatrzymania poza drogami, ale niezły także na asfalcie.
Ineos Grenadier to fantastyczna „terenówka”, a zarazem dowód, że mały producent może skutecznie rzucić wyzwanie doświadczonym rywalom.
Marcin Laska, „Motor”