Czy poduszka powietrzna sprzed 20 lat zadziała? Zebraliśmy airbagi z aut z lat 1997–2007 i odpaliliśmy je w kontrolowanych warunkach. Dorzuciliśmy też napinacz pasów, a przed jedną z poduszek postawiliśmy wyjątkowo trudne zadanie. Jakie były wyniki naszego eksperymentu?
Od lat poduszki powietrzne oraz inne elementy pirotechniczne znajdują się na wyposażeniu powszechnie spotykanych na naszych drogach samochodów. Postanowiliśmy sprawdzić, czy po latach wciąż zachowują one sprawność.
Wieloletni czytelnicy „Motoru” zapewne pamiętają początki ery airbagów, czyli lata 90. Jeszcze do przełomu wieków cześć marek nakazywała lub sugerowała wymianę poduszek powietrznych po 10-15 latach eksploatacji.
Nie było wówczas do końca jasne, jak świeża technologia zachowa się w dłuższej perspektywie czasu. A lepiej – choćby na wyrost – wprowadzić zalecenie, niż przed opinią publiczną tłumaczyć się, dlaczego poduszka nie zadziałała.
Obecnie koncerny wychodzą z założenia, że airbagi dożywotnio zachowują sprawność, a o ich ewentualnych usterkach kierowcę poinformuje pojawienie się kontrolki układu diagnostyki systemów bezpieczeństwa.
Ewentualne nieprawidłowości mogą zostać ujawnione także podczas kolejnych wizyt w serwisach, kiedy pojazd jest podłączany pod komputer diagnostyczny. Czy w praktyce można rzeczywiście liczyć, że stare airbagi zadziałają?
Korzystając z pomocy stacji demontażu pojazdów Kapral-Car, pokusiliśmy się o rozbudowany eksperyment. Zakładał on celowe odpalenie poduszek powietrznych. Żeby zadanie nie było zbyt łatwe, specjalistów od rozbiórki pojazdów poprosiliśmy o zebranie elementów z pojazdów w różnym stanie technicznym – oczywiście w przypadku aut trafiających do stacji kasacji jest on z założenia zły, ale nawet wśród takich pojazdów można wyłuskać te, które wyróżniają się w szczególnie negatywny sposób. Wszystkie elementy pirotechniczne zadziałały. Szczegóły eksperymentu prezentujemy w poniżej.
Pracowników stacji demontażu pojazdów Kapral-Car poprosiliśmy o zgromadzenie poduszek powietrznych z aut różnych marek i w różnym wieku. Do ich odpalenia wystarczy podanie prądu go gniazda znajdującego się z tyłu airbagu.
Do tego procesu użyliśmy profesjonalnego urządzenia włoskiej firmy Iris-Mec. Nie pozwala ono na przypadkową detonację – musi zostać poprzedzona wciśnięciem dwóch przycisków, po którym następuje dźwiękowe ostrzeżenie o zbliżającym się wybuchu.
Poduszki powietrzne nie są jedynymi elementami pojazdu, które działają w oparciu o kontrolowaną detonację. Należą do nich także poduszki powietrzne dla pieszych, aktywne maski, automatycznie wysuwane pałąki przeciwkapotażowe w cabrio czy napinacze pasów. Ich obecność w swoim aucie można sprawdzić, zaglądając do karty ratunkowej danego modelu i wersji (można je bezpłatnie pobrać z sieci).
Poduszka powietrzna musi znieść ogromne siły. Wypełnia się gorącym gazem w tempie sięgającym 300 km/h – niezbędnym, by worek z mocnego tworzywa sztucznego znalazł się pod ciśnieniem po czasie zaledwie 30 ms.
Do dyspozycji mieliśmy airbagi m.in. z Forda, Hyundaia, Mitsubishi, Opla, Nissana i Volkswagena z lat 1997-2007. Mimo że różnią się one kształtem i rozmiarami, to od strony funkcjonalnej są do siebie bardzo zbliżone – z tyłu poduszki znajduje się pojedyncze gniazdo do podłączenia kostki z dwoma przewodami (nowsze, dwustopniowe poduszki mają dodatkowy wtyk).
Hella podaje, że w po wykryciu przeciążeń o wartościach i kierunkach uznanych przez konstruktorów pojazdu za krytyczne następuje wyzwolenie airbagu. Prąd zapłonowy rozgrzewa drucik, który zapala ładunek (np. hermetycznie zamkniętej tabletki azydku sodu). Powstający gaz rozpręża się i reaguje z utleniaczem. W efekcie powstaje prawie czysty azot, który wypełnia poduszkę powietrzną. To wszystko przy akompaniamencie huku oraz pojawieniu się dymu o temperaturze kilkudziesięciu stopni.
Jednym z najbardziej niszczących dla pojazdów czynników jest woda. Samochód nie musi do niej wcale wpadać, by mieć z nią kontakt – wystarczy nieszczelność podszybia, źle wklejona przednia szyba, uszkodzona uszczelka czy zatkany otwór odpływowy szyberdachu, by woda stale sączyła się do kabiny. Mając do dyspozycji wiele airbagów, postanowiliśmy sprawdzić, czy po kontakcie z wodą poduszka powietrzna zadziała. Element zdemontowany z Opla trafił do wiadra z wodą na ok. 30 minut. Następne, bez osuszania czy odkładania na dłuższy czas na słońce, dokonaliśmy detonacji.
Niestety w praktyce nie ma gwarancji, że airbag zalanego auta zadziała – nawet jeżeli poduszka zachowa sprawność, to uszkodzeniu mogła ulec elektronika sterująca. Przekłada się to na wysoki koszt profesjonalnej naprawy utopionych pojazdów – przeprowadzona zgodnie ze sztuką zwykle nie ma ekonomicznego uzasadnienia.
Wymagano okresowej wymiany
Nie każde urządzenie odczytuje informacje z systemów bezpieczeństwa
Przy każdym uruchomieniu auta systemy bezpieczeństwa dokonują autodiagnostyki
Najczęstszy powód problemów
Systemy bezpieczeństwa są elementami podlegającymi kontroli podczas obowiązkowego badania technicznego.
Prawne regulacje dotyczące używanych elementów systemów bezpieczeństwa są martwe
Poduszka powietrzna zadebiutowała jako wyróżnik modeli z najwyższej półki. Z czasem komplet airbagów stał się wyposażeniem standardowym nawet najtańszych aut – braki w tym zakresie oznaczały utratę punktów w testach Euro NCAP, na co koncerny motoryzacyjne zwykle sobie nie pozwalają. Dobrze, że wiek auta nie powoduje zaniku ich gotowości do działania.
Z punktu widzenia potencjalnego nabywcy używanego pojazdu najbardziej przerażający jest fakt, że w sieci można bez trudu kupić zaślepki – opisywane przez sprzedających jako część do zamaskowania otworu po wypalonej poduszce.