Elektronika do diagnostyki komputerowej auta tanieje i staje się coraz bardziej dostępna. Sprawdzamy możliwości skanerów OBD z trzech różnych półek cenowych – najtańszy czytnik kosztuje zaledwie 32 zł. Jakie są ich możliwości i czy inwestycja w droższe urządzenie, nawet jeśli dysponuje się odpowiednią kwotą, to zawsze najlepsze rozwiązanie?
Przez lata pojawienie się na panelu wskaźników pomarańczowej kontrolki Check Engine było dużym zmartwieniem dla kierowcy. Konieczne było udanie się do serwisu i – jeżeli auto przestało być objęte gwarancją – pokrycie rachunku za diagnostykę i naprawę.
Skala problemu narastała, gdy błąd powracał, a serwis nie potrafił poradzić sobie z jego usunięciem lub powody wyświetlenia Check Engine były trudne do ustalenia, bo kontrolka pojawiała się w określonych sytuacjach – np. po długiej jeździe, ale ślad po błędzie zanikał po zgaszeniu silnika.
Rozwój technologii umożliwił jednak każdemu kierowcy podłączenie się do elektroniki swojego samochodu. Co równie istotne, jest to proste i możliwe do zrealizowania niewielkim kosztem.
Można wyróżnić dwie główne metody odczytu. Jedną jest wpinany w gniazdo OBD moduł (od 10 zł za najprostsze rozwiązania), który wysyła informacje do telefonu, tabletu lub komputera z odpowiednim oprogramowaniem (część programów jest darmowa).
Alternatywę stanowią skanery OBD, czyli urządzenia, które nie tylko odczytują informacje, ale również potrafią zinterpretować zebrane dane i wyświetlić informacje na ich temat na wbudowanym ekranie.
Skanery można bez trudu kupić przez internet. Czym się różnią? Postanowiliśmy sprawdzić, zamawiając najtańsze z dostępnych urządzeń, sprzęt z nieco wyższej półki oraz skaner wyprodukowany przez renomowanego dostawcę sprzętu dla warsztatów.
Podjęliśmy – zdaną przez wszystkie urządzenia – próbę nawiązania połączenia z samochodami z 2000 i 2024 roku. Kolejnym zadaniem był odczyt kodu błędu wywołanego odpięciem jednego z czujników.
OBD do skrót od On-Board Diagnostics, czyli systemu autodiagnostyki pojazdu, która w przypadku wykrycia nieprawidłowości skutkujących zaburzeniem składu w stopniu powodującym negatywny wpływ na środowisko skutkuje wyświetleniem kontrolki MIL (Malfunction Indicator Lamp), znanej jako Check Engine.
OBD-II to ewolucja, której istotną składową jest 16-pinowe, standaryzowane gniazdo diagnostyczne. Podstawowe kody błędów także zostały ujednolicone. Znacząco uprościło to diagnostykę – jeden, nawet najtańszy i najprostszy interfejs może odczytać kluczowe informacje w samochodach różnych marek.
Cena: 32 zł
Najtańszy ze skanerów diagnostycznych, jaki udało się nam znaleźć w momencie przygotowywania artykułu. Zamawiając go w chińskich serwisach ogłoszeniowych wraz z innymi produktami, można liczyć na cenę poniżej 20 zł.
Maksymalne uproszczenie elektroniki sprawia, że sprzęt jest gotowy do działania w momencie podpięcia do gniazda OBD. Wykrywa i kasuje błędy nie tylko skutkujące wyświetleniem Check Engine. Menu jest proste i przejrzyste. Obsługa dwoma przyciskami – umiarkowanie wygodna.
Najtańsze czytniki OBD nie mają wielu funkcji. Bez trudu nawiązują jednak połączenie ze starszymi i nowszymi modelami samochodów. Są łatwe w obsłudze, a niezwykle prosta elektronika uruchamia się błyskawicznie. Idealne rozwiązanie dla właścicieli aut, w których serwisy nie są sobie w stanie poradzić z powracającym błędem, a ogranicza on np. osiągi. Tak taniego skanera nie żal przewozić w schowku czy bagażniku.
Cena: 72 zł
Średniej klasy skaner diagnostyczny. Służy nie tylko do odczytywania kodów błędów, ale daje też podgląd w bieżące parametry pracy silnika.
Prosty system operacyjny wydłuża nieco czas startu. Skaner bez trudu znalazł i skasował wywołany przez nas błąd. Przycisk kierunkowy i klawisze skrótu do istotnych funkcji ułatwiają nawigowanie po menu.
Urządzenie trochę wyższej klasy nie zawsze okazuje się lepsze. Tłumaczenie na język polski jest przeciętne, a niektóre znaki nie są dobrze wyświetlane. Także w języku angielskim nie brakuje skrótów, które były niezbędne, by opisać bieżący podgląd parametrów na dość małym ekranie (legendę zawarto w papierowej instrukcji). Sam podgląd bardziej przyda się mechanikom, a nie kierowcy, który raczej nie będzie w stanie przeanalizować wartości.
Cena: 418 zł
Propozycja dla osób samodzielnie serwisujących swój pojazd, a nawet warsztatów. Launch odczytuje informacje nie tylko ze sterownika silnika, ale i innych modułów pojazdu.
Sprzęt pracujący w oparciu o system Android potrzebuje czasu na rozruch. Później jest już tylko lepiej. Poza wygenerowanym przez nas błędem znalazł wiele innych nieprawidłowości (funkcja ograniczona do wybranych marek).
Kieszonkowy, ale pełnowartościowy zamiennik dla dużo droższego komputera diagnostycznego. Launch Creader X431 Elite jest dość drogi, ale pozwala na dokupienie oprogramowania do pojazdów różnych marek (wybrana w momencie zakupu baza, np. Grupy VW, będzie dożywotnio aktualizowana). Odczytuje nie tylko błędy zawarte w sterowniku silnika, ale także w pozostałych modułach auta.