Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Ford Mustang Mach-E

Kiedy ceny aut elektrycznych zrównają się z cenami pojazdów spalinowych? Nieprędko, ale...

Archwium

Kiedy ceny aut elektrycznych zrównają się z cenami pojazdów spalinowych? Nieprędko, ale...

Jednym z istotnych problemów pojazdów elektrycznych jest ich koszt, który siłą rzeczy musi spaść. Inaczej, w momencie całkowitego przejścia na elektromobilność, siła nabywcza kupujących samochody mocno się zmniejszy. Kiedy ceny elektryków zrównają się z tymi, które trzeba zapłacić za auta spalinowe? Na to pytanie odpowiedzi udzielił m.in. szef Forda – Jim Farley. 

Postawienie na elektromobilność oznacza bardzo wiele wyzwań. Dotyczą one nie tylko infrastruktury ładowania czy rosnącego zapotrzebowania na energię, ale przede wszystkim konieczności rozwoju akumulatorów. By auta elektryczne stały się powszechne, muszą one być nie tylko znacznie bardziej wydajne niż stosowane obecnie, ale i tańsze w produkcji.

Ale na to potrzeba czasu. Ile? Zapewne więcej niż wydawało się to kilka lat temu. Owszem, różne firmy ogłaszają przełom w budowie baterii, jednak dla przeciętnego klienta na razie nic z tego nie wynika. Dlaczego? W drodze do seryjnej produkcji muszą się one uporać z licznymi problemami, często trudnymi do rozwiązania. 

Na cenę obecnych samochodów na prąd w głównej mierze rzutuje koszt baterii. Ale oczekuje się, że ceny elektryków z czasem zaczną zbliżać się do aut spalinowych. Pytanie brzmi – kiedy? Odpowiedzi na nie udzielił szef Forda – Jim Farley. 

Kiedy nastąpi zrównanie cen?

Według Farleya nie nastąpi to prędko. Zrównania cen nie należy się spodziewać w tym dziesięcioleciu. Dopiero elektryki drugiej czy trzeciej generacji mogą zapoczątkować trend polegający na obniżaniu kosztów produkcji. 

Audi e-tron GT quattro i Porsche Taycan GTS tyły – na drodze do granicy ze Słowenią
Dopiero przełom w akumulatorach ma pozwolić na obniżenie cen aut na prąd. 
TYGODNIK MOTOR

Szef Forda uważa, że w latach 2030-2035 koszty produkcji radykalnie spadną m.in., dzięki „niższym wymaganiom siły roboczej”. Auta na prąd już teraz wyróżniają się mniej skomplikowaną budową, jednak z biegiem lat ma ona ulec jeszcze większemu uproszczeniu. Właśnie to ma być kolejnym powodem, dla którego elektryki staną się tańsze. 

Co na to inni?

Z kolei według przedstawicieli Volvo ceny jego samochodów elektrycznych zrównają się ze spalinowymi już w 2025 roku. W tym przypadku trzeba jednak wziąć pod uwagę, że – po pierwsze – szwedzka firma należy do Chińczyków (Geely), dzięki czemu ma dostęp do tanich baterii. Po drugie, sprzedaje auta w segmencie premium, czyli z wyższą marżą.

Szef Renault w niedawnym wywiadzie stwierdził: „nie widzę szansy, by ceny miały zrównać się w najbliższym czasie”. Według Dave'a Gardnera, wiceprezesa ds. sprzedaży i marketingu Honda America, „przy obecnych technologiach baterii jest to po prostu niemożliwe do osiągnięcia”.

Zrównanie się cen pomiędzy elektrykami i pojazdami spalinowymi mają umożliwić dopiero akumulatory półprzewodnikowe. Ich pojawienia oczekuje się jednak nie w 2025-2026 roku, tylko dopiero w 2028 roku. 

Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) poinformowała w kwietniu bieżącego roku, że spodziewa się wyrównania cen małych i średnich samochodów elektrycznych na rynkach Ameryki Północnej i Europy w połowie tej dekady.

 

Z kolei w przypadku większych modeli, jak SUV-y i pick-upy ma to nastąpić później, bo w okolicy 2030 roku. 

Czytaj także