Właściciele aut marki Tesla w Norwegii postanowili zwrócić uwagę na fatalną jakość swoich samochodów. W tym celu nie tylko stworzyli stronę internetową, na której umieścili listę 29 powtarzających się problemów, ale i przeprowadzili strajk głodowy.
Nie od dziś wiadomo, że Norwegia jest krajem, w którym pojazdy na prąd cieszą się wyjątkowym zainteresowaniem. W pierwszym półroczu 2022 roku Norwegowie nabyli 54 177 nowych aut czysto elektrycznych, co stanowi 80-procentowy udział w tamtejszym rynku. Po części bierze się to z licznych zachęt do ich zakupu, w tym m.in. zwolnienia z VAT-u.
Najpopularniejszym „elektrykiem” w kraju Wikingów w pierwszym półroczu bieżącego roku była Tesla Model Y ze sprzedażą wynoszącą 6130 szt. Wyprzedziła ona VW ID.4 (4311 szt.) oraz BMW iX ex aqueo ze Skodą Enyaq (po 2739 szt.).
„Jesteśmy grupą niezadowolonych norweskich właścicieli Tesli. Wierzymy, że jeśli Elon Musk zostanie poinformowany o naszych kłopotach, pomoże nam je rozwiązać” – twierdzi grupa właścicieli aut amerykańskiej marki na swojej stronie internetowej.
Jakie problemy „zmusiły” ich do podjęcia strajku głodowego? Na stronie znalazło się aż 29 punktów, wśród których należy wymienić m.in. niemożność uruchomienia pojazdów przy wysokich temperaturach, zacinające się klamki drzwi, szczególnie zimą oraz liczne jakościowe niedociągnięcia. Czyli krzywo spasowane elementy nadwozia, rdza, pękająca wegańska skóra na siedzeniach, woda zalegająca w pokrywach bagażnika czy żółte krawędzie wokół ekranu wyświetlacza.
Ale to nie wszystko. Norwescy właściciele Tesli skarżą się także na problemy z ładowaniem baterii, ich niższą żywotność niż przewidywał producent czy też nowe stacje ładowania, które nie są kompatybilne ze starszymi pojazdami, i to pomimo obietnic bezpłatnego dożywotniego ładowania.
Właściciele aut amerykańskiego wytwórcy narzekają również na sposób, w jaki są przez niego traktowani. Twierdzą, że problemy z pojazdami niektórych klientów nie są rozwiązywane w centrach serwisowych, a inni – w ogóle nie otrzymują odpowiedzi od działu obsługi lub czekają na nią zbyt długo.
Przypadek norweskich właścicieli Tesli zdecydowanie nie jest odosobniony. Klienci z różnych części świata, szczególnie w momencie debiutu Modelu 3, zgłaszali pękanie szyb w swoich pojazdach bez żadnego powodu, problemy z elementami konstrukcyjnymi, które zamiast być naprawiane, były po prostu zamalowywane, czy też odpadanie zderzaków w wyniku opadów deszczu.
17 norweskich właścicieli aut amerykańskiej marki za pośrednictwem strony internetowej www.teslahungerstrike.com przedstawiło swoje postulaty oraz ułożone z ich Tesli słowo Help (z ang. „pomocy”). To właśnie ta grupa przeprowadziła akcję głodową trwającą przez... 24 godziny.
„Teraz, gdy jest już po wszystkim, mam nadzieję, że Tesla nas posłucha. Będzie to w jej własnym interesie. Mimo że Tesla zdominowała rynek aut na prąd, jeśli zbyt wielu ludzi doświadczy tych samych kłopotów co my, inni producenci samochodów będą gotowi zająć jej miejsce” – twierdzi Erlend Morch, jeden z uczestników strajku.
Nie jest jasne, czy wydarzenie faktycznie przykuło uwagę Muska. Niedługo po nim pojawił się jednak jego tweet o następującej treści: „Za radą dobrego przyjaciela pościłem okresowo i czuję się zdrowszy”.
On advice of a good friend, I’ve been fasting periodically & feel healthier
— Elon Musk (@elonmusk) August 28, 2022