Nowy mały model Renault został całkiem sensownie wyceniony. „Piątka” nie jest wprawdzie najtańszym autem na prąd w swojej klasie, ale niecałe 121 tys. zł, jakie trzeba za nią zapłacić, to konkurencyjna oferta. Ile dokładnie kosztują wszystkie wersje tego samochodu i jak ceny Renault 5 wypadają na tle rywali?
Renault 5 (podobnie zresztą jak model 4) powraca do gamy francuskiej marki w wielkim stylu. Mieliśmy już okazję zapoznać się z nim bliżej i zrobił na nas naprawdę dobre wrażenie. Na rynkach, na których samochody elektryczne są chętnie wybierane, „piątka” najpewniej stanie się przebojem, choć konkurencję ma silną (choćby Peugeot e-208 czy elektryczny Mini Cooper).
U nas pewnie nie będzie sprzedawała się aż tak dobrze, ale zważywszy że nie jest samochodem przesadnie drogim (choć nie oszukujmy się, jak na swoją wielkość – kosztownym) – także może odnieść sukces. No właśnie, ile zatem trzeba zapłacić za najnowszy elektryczny miejski samochód Renault?
Renault podało ceny wszystkich wariantów, jakie będą oferowane w Polsce. Kształtują się one następująco:
Do wyboru są zatem dwie pojemności akumulatorów trakcyjnych. Podstawowy ma 40 kWh (moc ładowania 11 kW AC i 80 DC; zasięg: 312 km) i występuje w autach ze 120-konnym silnikiem (prędkość maksymalna 140 km/h, przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 9,0 s). Z kolei wariant mający 52 kWh (moc ładowania 11 kW AC i 100 DC; zasięg: 410 km) jest łączony z mocniejszą, 150-konną jednostką (prędkość maksymalna 150 km/h, przyspieszenie od 0 do 100 km/h w 8,0 s).
Dla Renault 5 przewidziano trzy poziomy wyposażenia: evolution, techno i iconic cinq (ta ostatnia to tzw. edycja Collection, która będzie zastępowana co roku inną).
We wszystkich wersjach montowane są 18-calowe koła (w evolution obręcze są stalowe z kołpakami inspirowanymi designem felg R5 Turbo) i ekran o przekątnej 10,1 cala, oferują też kartę hands free, bezprzewodową łączność z Android Auto i Apple CarPlay, automatyczny hamulec ręczny oraz w pełni diodowe reflektory.
Z kolei w wersji techno w wyposażeniu znajdują się ponadto m.in. aluminiowe obręcze, 10-calowy panel zegarów, system multi-sense (wybór trybów jazdy), kamera cofania, system multimedialny openR link z wbudowanymi usługami Google, indukcyjna ładowarka do smartfonów, podświetlany wskaźnik ładowania na masce i funkcja „auto-hold” (utrzymuje samochód w miejscu po zdjęciu nogi z pedału przyspieszenia).
W topowym wariancie iconic cinq (techno+) pojawiają się dodatkowo m.in.: dwukolorowe nadwozie, podgrzewane fotele i kierownica (z trzema poziomami), system parkowania bez użycia rąk, czujniki wykrywania przeszkód z przodu, z tyłu i z boków, a także bogata gama wyjątkowych elementów stylistycznych.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że Renault 5 będzie miało de facto jeszcze jedną wersję, choć oferowaną pod marką Alpine. A290, bo takie nosi oznaczenie, to prawdziwy hot-hatch z elektrycznym silnikiem o mocy 220 KM (0-100 km/h w 6,4 s, zasięg 380 km wg WLTP). Na razie nie podano jednak jego ceny.
Konkurencja w segmencie miejskich samochodów elektrycznych staje się coraz ostrzejsza, zatem Renault 5 będzie miało z kim powalczyć o serca i portfele klientów. Oto ceny (katalogowe, nie promocyjne) wybranych, podstawowych wersji rywali francuskiego „malucha”.
Citroen e-C3: od 107 950 zł (113 KM, 44,2 kWh)
Fiat 500e: od 130 900 zł (95 KM, 23,8 kWh)
Peugeot e-208: od 145 100 zł (136 KM, 46,3 kWh)
Mini Cooper E: od 146 500 zł (184 M, 36,6 kWh)
Opel Corsa e: od 161 900 zł (136 KM, 46,3 kWh)