Ford w tym roku wskrzesił legendarne Capri, ale w stylu, który wiele osób uznało za profanację. Teraz ogłoszono, że produkcja tego modelu w zakładzie zmodernizowanym za 2 mld dolarów zostanie ograniczona. Z jakiego powodu?
Ford Capri w pierwszym wcieleniu był absolutnym hitem tej amerykańskiej marki. To niewielkie coupe, początkowo mierzące 426 cm długości, powstało na kanwie sukcesu Mustanga. Debiutowało w 1969 roku i było produkowane do 1986 roku.
Do momentu pojawienia się najnowszego Capri wypuszczono trzy wcielenia jego protoplasty. Łącznie przez 18 lat obecności na rynku znalazły one 1,9 mln nabywców. Co ciekawe, podobnie jak nowy model, również to auto było wytwarzane w niemieckiej Kolonii.
Obecnie w tej fabryce Forda powstają dwa elektryczne modele. Obok Capri, to Explorer, którego również oparto na platformie MEB koncernu Volkswagen. Zanim trafiły one na taśmę, zakład w Kolonii zmodernizowano kosztem 2 mld dolarów.
Teraz okazuje się, że Amerykanie muszą ograniczyć w nim produkcję. Złożyli oni w tej sprawie już wniosek do odpowiedniego niemieckiego urzędu z prośbą o zgodę na wykonywanie przez pracowników swoich obowiązków w niepełnym wymiarze godzin.
Oznacza to, że od teraz do końca roku będą oni pracować co drugi tydzień. W ten sposób Ford z cyklu produkcyjnego usunie trzy tygodnie.
„Możemy potwierdzić, że Ford złożył wniosek o pracę w niepełnym wymiarze godzin w Federalnej Agencji Zatrudnienia z powodu szybko pogarszających się warunków rynkowych dla pojazdów elektrycznych” – mówi rzeczniczka Forda na łamach niemieckiego serwisu Kölner Stadt-Anzeiger.
„Znacznie niższy niż oczekiwano popyt na pojazdy elektryczne, zwłaszcza w Niemczech, wymaga tymczasowej korekty wolumenów produkcji” – dodaje.
Produkcja elektrycznych Explorera i Capri wystartowała, odpowiednio, w czerwcu i we wrześniu bieżącego roku. Jak donosi Kölner Stadt-Anzeiger, fabryka w Kolonii produkuje obecnie znacznie więcej samochodów, niż jest w stanie sprzedać.
Ba, nawet po Nowym Roku linie produkcyjne nadal będą miały przestoje. Co więcej, dzienny wolumen spadnie z 630 do 480 egzemplarzy.
Podobnie jak cała branża, Ford zmaga się ze słabą sprzedażą aut elektrycznych w Niemczech i całej Europie. Złe nastroje konsumentów, a także gwałtowny koniec dopłat do samochodów elektrycznych z końcem 2023 roku (w Niemczech) wcale temu nie pomagają.
Obecnie za Forda Explorera należy zapłacić (bez dopłat) przynajmniej 198 270 zł – tyle kosztuje odmiana o zasięgu 356-378 km (WLTP), wprawiana w ruch przez silnik o mocy 170 KM, umieszczony przy tylnej osi. 286-konny wariant z akumulatorem 77 kWh (571-602 km) to z kolei wydatek 217 270 zł. Wersja AWD (79 kWh, 340 KM) stanowi wydatek 242 270 zł.
Capri występuje z identycznymi układami napędowymi i pojemnościami baterii. Podstawowy wariant (52 kWh, 170 KM) kosztuje 207 770 zł. Kolejne – 77 kWh, 286 KM i 79 kWh, 340 KM – wyceniono, odpowiednio, na 226 770 zł i 246 770 zł.