Czym żyła zmotoryzowana Polska 50 lat temu? Poważna sprawa: Duży Fiat przeszedł największą przemianę w swojej historii. Włosi w tym czasie przerabiali Fiata 126 (nie mylić ze 126p), krajowy przemysł dopracowywał niezbędne technologie do produkcji bagażników dachowych, a kierowcy uczyli się żyć w zgodzie z pieszymi. Zajrzyjmy do „Motoru” z 13 kwietnia 1975 r.
Na okładce: MR 75, czyli największy pakiet zmian w produkowanym w latach 1967-1991 Polskim Fiacie 125p. Większe kierunkowskazy z przodu, nowe lampy tylne, zmieniona ramka przedniego pasa, dodatkowe listwy ozdobne, inne zderzaki i kołpaki.
We wnętrzu nowa, bardziej plastikowa deska rozdzielcza, inne urządzenia regulujące napływ powietrza i temperaturę w kabinie. Do tego silniki o większej mocy (1.3/65 KM, 1.5/75 KM), nowocześniejsze akumulatory, praktycznie seryjne opony radialne. Masa auta po zmianach wzrosła o około 50 kg.
Korespondencja własna z Turynu. W kolebce Fiata wystarczyło spytać dowolnego chłopaka o to, gdzie mieści się Abarth. Ten, nawet gdyby miał jechać z jednego końca miasta na drugi, wsiada do auta i prowadzi. Z zewnątrz był to zespół niewielkich, parterowych budynków wciśniętych w kąt arterii Corso Marche, z prostym napisem na białej ścianie. Wewnątrz – królestwo dla fanów sportowych aut.
Możemy koncentrować się na tym, co mogło interesować kierowców w naszym kraju. Oczywiście firma słynęła wówczas z przygotowywania Fiatów do wyczynowego sportu, ale miała w ofercie także zestawy tuningowe dla wszystkich chętnych. Na bazie seryjnej jednostki Fiata 126 opracowano ulepszony silnik o pojemności 812 cm3 i mocy 36 KM. Handlowcy byliby w stanie dogadać się na temat ich dostaw do Polski. Na zdjęciu jednak rajdowy prototyp Fiata 126, który został tu pokazany jeszcze przed premierą. Dla uczczenia wizyty dziennikarza Motoru.
Gdzie swoją premierę miały nowe bagażniki krajowego pochodzenia? Oczywiście na Targach Krajowych Wiosna 1975 w sekcji „Przemysł gumowy dla rynku”. Tak, za produkcję nowoczesnych bagażników dachowych z wkładką gumową odpowiadały Zakłady Metalowe Przemysłu Gumowego w Środzie Wielkopolskiej. Jeden przeznaczony był do przewożenia nart, drugi, z regulowaną wysokością obrzeży, do przewożenia bagaży.
Duże zainteresowanie wzbudziły też ochrony na śruby kół do Fiata 126p w kolorach żółtym i czerwonym czy prosty przyrząd do ustawiania zapłonu. Ot, realia PRL.
Warto chyba dosłownie zacytować wstępne słowa autora archiwalnego artykułu: „W odróżnieniu od coraz powszechniejszych opinii zwracających z niepokojem uwagę na niekorzystne zmiany w klimacie atmosferycznym naszego globu, zaczynam od pewnego czasu z większym optymizmem obserwować zmiany w klimacie współżycia użytkowników dróg w naszym kraju”.
Pierwsza część pokazuje, że zmiany klimatyczne nie są czymś, co jest modnymi słowami obowiązującymi w ostatnich latach – obserwowano je od dekad. Druga też dowodzi tego, że niektóre sprawy są niezmienne. Tu chodzi o relacje między kierowcami i pieszymi, ciągle rozgrzewające nas choćby w związku ze zmianami w zasadach pierwszeństwa przy przechodzeniu przez jezdnie. Wniosek sprzed lat: niech każda strona wczuje się w pozycję drugiej.