Polacy nie błyszczą w rankingu na najlepszych kierowców świata

Badanie przeprowadzili Australijczycy z serwisu comparethemarket.com.au. Zebrali oni dane z 50 krajów w celu znalezienia odpowiedzi na pytanie, skąd pochodzą najlepsi kierowcy świata. Pod uwagę wzięto poniższe dane:

• nastroje w mediach społecznościowych – odsetek postów w mediach społecznościowych, które pozytywnie odnosiły się do „jazdy” w ciągu ostatniego roku
• limit alkoholu we krwi – maksymalny dopuszczalny limit alkoholu we krwi podczas jazdy
• zgony z powodu obrażeń drogowych – wskaźnik śmiertelności w wypadkach drogowych na 100 000 osób (za 2019 r.)
• ograniczenia prędkości – maksymalne ograniczenie prędkości w kraju
• jakość dróg – odpowiedź na pytanie w ankiecie „Jaka jest jakość infrastruktury drogowej w twoim kraju?”. Na podstawie średniej ważonej z lat 2018–2019 lub ostatniego dostępnego okresu.
• indeks ruchu – wskaźnik czasu spędzonego w ruchu drogowym na dojazdy do pracy, oszacowanie niezadowolenia z ilości poświęcanego temu czasu, oszacowanie wytwarzania dwutlenku węgla w ruchu ulicznym i ogólna nieefektywność systemu ruchu drogowego

Następnie, po zebraniu danych, powyższe czynniki zostały znormalizowane. Później zsumowano uzyskane dla danego kraju wskaźniki i na tej podstawie stworzono ranking najlepszych i najgorszych kierowców świata. 

Co z tego wynikło? 

Najlepszymi, jeżdżącymi najbezpieczniej kierowcami świata zostali Japończycy. Dopuszczalny poziom alkoholu jest tam dość niski (0,03), podobnie jak w Czechach i Chile, a aż 33,4% ludzi w social mediach pozytywnie reaguje na terminy związane z prowadzeniem samochodu. Poza tym Japonia ma bardzo dobre drogi (4. miejsce w rankingu), które są bezpieczne nie tylko dla kierowców, ale i pieszych. 

Na kolejnych miejscach rankingu znalazły się kraje Europy, z których w pierwszej dziesiątce uplasowało się aż 8. Na drugiej pozycji umieszczono Holandię, przodującą pod względem jakości dróg (2. miejsce za dziewiątym w zestawieniu Singapurem). Co więcej, w Holandii notuje się najniższy poziom zgonów w wypadkach drogowych na 100 000 osób.

Trzecie miejsce przypadło Norwegii, która znajduje się w czołówce pod względem niskiej emisji dwutlenku węgla do atmosfery przez samochody, a także liczby ofiar (dwie) w wypadkach na 100 000 osób (tak niski poziom uzyskano też w Singapurze i w Szwajcarii). 

Kolejne miejsce przypadło Estonii z trzecim najniższym wskaźnikiem ruchu drogowego na świecie. Piąte zajęła Szwecja (3 ofiary wypadków na 100 000 osób), a na kolejnych pozycjach znalazły się: Austria, Szwajcaria, Hiszpania oraz Portugalia razem z Singapurem (ex aequo). 

A gdzie Polska?

Polscy kierowcy uplasowali się na 30. miejscu w sąsiedztwie Belgii (29. miejsce) i Irlandii (31.). Nasz kraj wypada dość blado pod względem jakości dróg, uzyskując wynik 4.3 (najlepszy uzyskał Sinagapur – 6,5), mamy jedne z najwyższych limitów prędkości na autostradach oraz legitymujemy się bardzo słabymi nastrojami wśród kierowców w social mediach. 

Nasz kraj przeciętnie wypadł za to pod kątem liczby ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych na 100 000 osób. Ginie w nich średnio 9 osób, co na tle innych europejskich krajów wygląda niezbyt korzystnie, ale reszta świata okazuje się znacznie gorsza.

Najwięcej osób ginie bowiem w Tajlandii (32/100 000 osób), która zajęła ostatnie, 50. miejsce w zestawieniu. Przed nim znalazło się Peru, wyróżniające się największym wskaźnikiem ruchu (220,4 – w Polsce to 114,4). Trzeci od końca był Liban. 

Zaskakuje odległe miejsce Stanów Zjednoczonych – dopiero 44. 

Oto pełen ranking, przygotowany przez serwis comparethemarket.com.au: