Renault we współpracy z firmą R-Fit lada dzień zaoferuje posiadaczom klasycznych modeli, jak 4, 5 i Twingo, specjalny zestaw pozwalający na ich konwersję na napęd elektryczny. Według Francuzów to idealne rozwiązanie dla miejskich stref niskiej emisji.
Strefy Czystego Transportu mają za zadanie wykluczyć z centrów miast pojazdy najbardziej zanieczyszczające powietrze. W Europie stosuje się je od lat, dlatego można się tam doliczyć ponad 320 takich stref – głównie w Niemczech i we Włoszech.
W Polsce każda z 2477 gmin może stworzyć Strefy Czystego Transportu w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Obecnie wiadomo, że będą one obowiązywały m.in. w Krakowie i w Warszawie od lipca 2024 roku.
W Warszawie początkowo do takiej strefy nie wjadą auta z silnikiem benzynowym starsze niż 27 lat, a z wysokoprężnym – niż 18 lat. W 2030 roku ich maksymalny wiek ma wynieść odpowiednio, 17 i 11 lat. Co istotne, z takiego zakazu zostaną wyłączone m.in. pojazdy, którymi poruszają się osoby niepełnosprawne czy auta zabytkowe.
Ale wprowadzenie Stref Czystego Transportu spowoduje, że zameldowani w nich właściciele aut niespełniających regulacji nie będą mogli się nimi tam poruszać. No chyba że skorzystają z pomysłu Renault, polegającego na konwersji swoich klasycznych modeli na pojazdy elektryczne.
Zestaw, opracowany przy współpracy z firmą R-Fit, ma być dostępny od 1 lutego – początkowo dla Renault 4. W późniejszym czasie zostanie on zaoferowany do Renault 5 (od września 2023 roku) oraz do Twingo pierwszej generacji (jeszcze później). Kosztuje on 11 900 euro (z VAT i montażem), co w przeliczeniu na naszą walutę daje kwotę około 56 000 zł.
Jak donoszą Francuzi, zestaw przeszedł certyfikację m.in. UTAC, czyli francuskiego związku technicznego samochodów i motocykli oraz zapewnia poziom bezpieczeństwa, zgodny z obowiązującymi standardami rynkowymi.
„Konwersja starych pojazdów na elektryczne wydłuża ich żywotność i oznacza, że nie generują one już dwutlenku węgla, dlatego szczególnie dobrze nadają się do nowoczesnych miejskich warunków jazdy, zwłaszcza w strefach niskiej emisji” – możemy przeczytać na stronie francuskiego wytwórcy.
Co ciekawe, skrzynia biegów pozostaje nietknięta, a w miejsce jednostki spalinowej ląduje bezszczotkowy silnik synchroniczny. Jego moc szczytowa wynosi prawdopodobnie 48 kW (Francuzi w rubryce moc podają: 5 kWp/48 kWp), czyli 65 KM.
Do pary otrzymuje on akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy o pojemności 10,7 kWh, czyli porównywalnej z... hybrydami plug-in. Jego pełne naładowanie trwa aż 3,5 godziny, co oznacza, że nie korzysta z funkcji szybkiego ładowania prądem stałym.
Według Renault zestaw nie wpływa na rozkład mas samochodu. Producent daje na niego 2-letnią gwarancję.