Pewien Holender przejechał Alfą Romeo Mito z małym silnikiem 1.3 JTD ok. 400 tys. km. Auto z roku na rok wymaga jednak coraz większych nakładów finansowych. Co się w nim zepsuło i jaki wpływ wywarł na ten samochód tak ogromny przebieg?
Alfa Romeo Mito była produkowana od 2008 do 2018 roku. Bazowała na tej samej platformie, co m.in. Fiat Grande Punto i Opel Corsa D, a do jej napędu służyły zarówno silniki benzynowe, jak i wysokoprężne. Jednym z nich była jednostka 1.3 JTDm o mocy 90 lub 95 KM.
Właśnie Alfę Romeo z takim silnikiem nabył Eric van Buren z Utrechtu. Zdecydował się na turbodiesla, ponieważ zamierzał pokonywać spore dystanse. „Chciałem też czegoś zabawnego, czegoś wyjątkowego. Zdecydowałem się na Mito” – mówi na łamach holenderskiego magazynu Auto Week.
Wcześniej Buren użytkował Polo z 3-cylindrowym silnikiem wysokoprężnym, ale miał go już dość. Powód? Niska kultura pracy i niewystarczająca moc przy niskich obrotach.
Eric van Buren zakupił Mito z 2011 roku od firmy wynajmującej samochody na lotnisku Schiphol. „Alfa była w nieskazitelnym stanie i całkowicie sprawna” – twierdzi jej właściciel.
Od tego czasu jej przebieg zaczął drastycznie rosnąć. Najpierw wynikało to z faktu, że mieszkał w Amsterdamie i pracował w Bredzie, oddalonej od stolicy Holandii o około 116 km. Później przeprowadził się do Utrechtu, więc dzienny przebieg spadł, ale... do momentu poznania „młodej damy” z Bonn w Niemczech (około 255 km od Utrechtu).
Przez 12 lat Eric swoją Alfą Romeo Mito pokonał dystans około 400 000 km. Obecnie ma ona na koncie ponad 416 tys. km i generuje coraz większe wydatki. Według właściciela prowadzenie jego auta nie sprawia mu już wiele frajdy.
Poza tym „jeżdżę nim dzień w dzień, więc być może do pewnych usterek już się po prostu przyzwyczaiłem”. O ile początkowo koszt utrzymania jego Mito wynosił 400 euro rocznie (ok. 1730 zł), o tyle później było to około 700 euro (ok. 3030 zł).
W ostatnich latach wzrósł on do poziomu około 1000-2000 euro rocznie (ok. 4320-8640 zł).
W jakim stanie jest Alfa Romeo Mito z przebiegiem ponad 416 tys. km? Najogólniej rzecz biorąc – wyeksploatowanym. Nie działa przełącznik trybów jazdy, a tylna wycieraczka, która zaczęła samodzielnie się włączać, została odłączona przez Erica.
Po ostatnim przeglądzie technicznym trzeba było wymienić filtr cząstek stałych. Nowy kosztował 1100 euro (ok. 4750 zł), więc Eric zdecydował się na używany w cenie 700 euro (ok. 3030 zł). W aucie nie działa system start/stop, a świece żarowe wymagają wymiany.
Właściciel Mito przyznaje, że jest ono serwisowane w zwyczajnym warsztacie, ale regularnie przechodzi przeglądy rejestracyjne. Dokładny stan tego samochodu zbadał Auto Week razem z ekspertami z firmy Carrec Technocenter.
Lista niedomagań jest bardzo długa. Obejmuje m.in. matowe reflektory, zużyty fotel kierowcy, zapach spalin w kabinie, wibracje silnika na biegu jałowym, świszczącą klimatyzację, „trzęsące” podwozie, słabe wyczucie kierownicy (przekrzywionej) i prowadzenie, hałasujące opony, wycieki oleju z silnika i nieszczelny wtryskiwacz (stąd smród paliwa w kabinie).
Poza tym rura doładowania turbosprężarki jest bardzo zardzewiała, obydwa przednie nadkola wiszą luźno, a zużyta chłodnica wypadła z mocowań. Co jeszcze zauważono? M.in. nieszczelne intercooler i wydech, wilgoć w tylnej lampie i zużyty wspornik silnika.
Eric dysponuje dokumentami potwierdzającymi liczne naprawy, z katalogiem wymienionych części i podzespołów (choć to i tak nie jest kompletna lista).
I tak, przy przebiegu 302 000 km wymieniał tylną wycieraczkę, pasek wielopasmowy, sprężynę oraz sterownik silnika. Przy 332 00 km Mito otrzymało nowy rozrząd z pompą wody i pasek wielopasmowy. 20 000 km później w silniku pojawił się nowy pierścień uszczelniający wtryskiwacz, a przy przebiegu 361 000 km – nowy alternator.
Przy 383 000 km auto dostało dwie nowe opony. Ponadto zamontowano nowy mechanizm przedniej bocznej szyby. Przy 389 000 km wymieniono tarcze i klocki hamulcowe, a przy 413 000 km – ponownie klocki hamulcowe. Poza tym naprawiono hamulec ręczny, a także zastosowano nowe filtr cząstek stałych (używana część) i łożyska tylnych kół.
Jak informuje Carrec Technocenter na łamach Auto Weeka, Alfa Mito należąca do Erica nie ma już raczej przyszłości. „Z jednej strony to dość wyjątkowe, że tak mały, skromny samochód osiąga taki przebieg. Z drugiej – jest całkowicie wyeksploatowany i widać oraz czuć ten duży przebieg, co trochę psuje odbiór całości. Nie ma już przyszłości dla tego auta. Właściciel musi poszukać czegoś innego” – czytamy w podsumowaniu.