Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
ładowanie auta elektrycznego

Załamanie sprzedaży aut elektrycznych na największym rynku w Europie. „Wielu klientów ma wątpliwości”

fot. Newspress

Załamanie sprzedaży aut elektrycznych na największym rynku w Europie. „Wielu klientów ma wątpliwości”

Od kiedy w Niemczech zniknęły dopłaty do aut elektrycznych, tamtejsi kupujący chyba z nieco mniejszym entuzjazmem podchodzą do pojazdów bateryjnych. Co prawda przez chwilę wydawało się, że rynek jako tako odżyje, ale potem znów nastąpiło tąpnięcie – w lipcu 2024 r. mieliśmy do czynienia z największym spadkiem sprzedaży elektryków od dawna. Czy to jednak tylko kwestia braku dopłat? Chyba nie. Wróbelki ćwierkają, że sprawa jest grubsza. 

Niemcy nie chcą już aut elektrycznych. Nie że zupełnie, ale nie da się ukryć, że od kiedy zniknęły rządowe subwencje (nastąpiło to na koniec 2023 r., pisaliśmy o tym zresztą TUTAJ), tamtejszy rynek aut typu EV przeżywa dość ciężkie chwile.

Liczby mówią same za siebie – jak donosi m.in. Automotive News Europe na podstawie danych z Kraftfahrtbundesamt (KBA), liczba rejestracji samochodów elektrycznych w lipcu spadła w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego aż o 37 proc. – do „zaledwie” 30 762 sztuk. W tym samym okresie sprzedaż aut spalinowych wzrosła. Co prawda tylko o 7 proc., ale zawsze. W Niemczech wzrosło też zainteresowanie samochodami na LPG.

Spowolnienie sprzedaży nie tylko w Niemczech. Tendencję widać w całej Europie

Sęk w tym, że spowolnienie na rynku EV widoczne jest nie tylko u naszych zachodnich sąsiadów, ale i w całej Europie – zwłaszcza tam, gdzie zlikwidowano lub ograniczono rządowe dopłaty/subwencje. Co z kolei stawia producentów takich jak np. Grupa Volkswagena w trudnej sytuacji i zmusza do przemyślenia (i ewentualnej weryfikacji) planów całkowitego przejścia na elektromobilność już w niedalekiej przyszłości.

Ogólnie wygląda więc na to, że klienci zorientowani na auta elektryczne już kupili, co mieli kupić i rynek nieco się nasycił, a ci, którzy kupowali auta typu BEV wyłącznie z pobudek finansowych, nie mają teraz zbyt dużej motywacji. – Wzrost sprzedaży aut elektrycznych okazuje się jak dotąd nie do utrzymania – komentuje dla Automotive News Constantin Gall, konsultant z Ernst & Young. – Rynek stracił cały impet, a wielu klientów wątpi w perspektywy, jakie dają samochody elektryczne.

samochód elektryczny w trakcie ładowania
Analitycy przypuszczają, że rynek już się nieco nasycił, a inni potencjalni klienci stracili główną motywację – finansową.
Newspress

Koncerny motoryzacyjne postawiły na elektromobilność. Teraz będą liczyć straty?

Udział pojazdów elektrycznych w rynku nowych aut w Niemczech w lipcu spadł do niecałych 13 proc. A w lipcu rok temu było to już 20 proc., czyli różnica jest spora. Ale Niemcy to nie wszystko: według Mobility Sweden liczba rejestracji nowych samochodów elektrycznych spadła w lipcu o 15 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Natomiast w Szwajcarii sprzedaż była niższa o 19 proc.

Constantin Gall z EY dodaje też, że sprzedaż pojazdów elektrycznych w Niemczech zapewne pozostanie na niskim poziomie również w ciągu najbliższych miesięcy. Zagrożony jest na przykład Volkswagen, który może w przyszłym roku stanąć w obliczu dziury budżetowej w wysokości 2 miliardów euro (!). 

Dotknięci także poddostawcy i producenci części

Automotive News dodaje ponadto, że spadek sprzedaży elektryków ma także negatywny wpływ na poddostawców. I tak, np. Valeo poszukuje nabywców na dwie fabryki, które nie generują wystarczających zysków – jedna z nich została niedawno przestawiona, a jakże, na produkcję części do samochodów elektrycznych.

Nissan fabryka
Kiepska sprzedaż odbija się także na poddostawcach i producentach części. Straty będą liczyć wszyscy. 
Newspress

OPmobility, inny francuski producent części, poinformował, że produkcja pojazdów elektrycznych jest o połowę mniejsza niż oczekiwały koncerny motoryzacyjne.

Czytaj także