Bestseller z Czech doczekał się kolejnej odsłony. Zupełnie nowa Skoda Superb ma oferować wszystkiego więcej. Niezmienne pozostały jednak ogromna kabina oraz szeroka gama silnikowa, obejmująca m.in. dwa turbodiesle.
Choć wielu innych wytwórców zrezygnowało ze swoich modeli klasy średniej, Skoda nadal trwa przy takim aucie. Nie ma w tym jednak absolutnie nic dziwnego – na trzecie, schodzące właśnie z rynku wcielenie Superba zdecydowało się ponad 800 000 klientów.
Łącznie wszystkie generacje tego auta, które zadebiutowało w 2001 roku, wyprodukowano w liczbie ponad 1,5 mln sztuk. Najmniej osób kupiło model pierwszej generacji – jedyny oferowany w nadwoziu sedan. Było ich 134 000. Druga odsłona Superba – pierwsza z nadwoziem liftback lub kombi – znalazła już 619 000 nabywców.
Skoda Superb przez wszystkie lata zapracowała na opinię trwałego, solidnego, a przede wszystkim wyjątkowo przestronnego samochodu. Czesi twierdzą, że najnowsze wcielenie, które stało się nieco dłuższe i wyższe niż ustępujący model, zaoferuje jeszcze więcej przestrzeni w kabinie. Tyle że głównie na głowy pasażerów.
Odpowiednio, o 20 i 30 l, urosły bagażniki Superba. W wariancie liftback mieści on 645 l, natomiast w Combi – od 690 do 1920 l po złożeniu kanapy.
Z zewnątrz nadwozie Superba nieco wygładzono, ale i wyraźnie dopracowano pod kątem aerodynamiki. W rezultacie limuzyna odznacza się świetnym współczynnikiem oporu powietrza, wynoszącym 0,23 (w kombi to 0,25). Na co dzień główna korzyść to niższe zużycie paliwa przy jeździe z wysokimi prędkościami.
W Superbie czwartej generacji po raz pierwszy pojawiają się główne światła matrycowe. Ponadto auto dostępne jest w 6 metalizowanych i 2 niemetalizowanych kolorach nadwozia, spośród których 6 jest nowych, a także z obręczami o rozmiarze od 16 do 19 cali.
Zupełnie nowa Skoda Superb została oparta na zmodyfikowanej platformie poprzednika, czyli MQB Evo. To samo rozwiązanie znalazło się choćby w Volkswagenie Passacie B9, z którym czeskie auto będzie wytwarzane na jednej linii produkcyjnej w Bratysławie.
Do napędu Superba można będzie wybrać 1 z 5 silników, z których trzy są benzynowe, a dwa wysokoprężne. Obok nich, ale jedynie w Combi, oferowany będzie układ hybrydowy typu PHEV.
Składają się na niego 1,5-litrowa jednostka TSI o mocy 150 KM (z układem miękkiej hybrydy), silnik elektryczny, 6-biegowa przekładnia DSG (napęd na przód), a także akumulator litowo-jonowy o pojemności 25,7 kWh brutto, czyli 2,5 razy większej niż w ustępującym modelu.
Łączna moc hybrydy to 204 KM. Ważniejszy od tego jest fakt, że Superb Combi PHEV na samym prądzie pokona dystans do 100 km (według WLTP). Do jego uzupełniania służy ładowarka pokładowa o mocy 11 kW (0 do 100% w 2,5 godziny). Poza tym bateria przyjmie prąd stały z maksymalną mocą 50 kW (10-80% w 25 minut).
Bilet wstępu do świata nowej Skody Superb stanowi 1,5-litrowy, 150-konny silnik TSI (EA211 ev2) . Do współpracy ma on 48-woltowy układ miękkiej hybrydy oraz 7-biegową przekładnię DSG, która jest standardem w każdej innej wersji tego auta, oprócz PHEV.
Kolejne w ofercie są jednostki 2.0 TSI o mocy 204 i 265 KM, a także dwa turbodiesle 2.0 TDI. Wytwarzają one 150 lub 193 KM. Mocniejsze warianty oby silników są seryjnie łączone z układem 4x4.
Według Czechów nowa Skoda Superb ma być bardziej bezpieczna i komfortowa niż ustępujący model. To pierwsze zawdzięcza m.in. nowemu adaptacyjnemu układowi zawieszenia DCC Plus.
W przeciwieństwie do rozwiązania stosowanego wcześniej wykorzystuje ono amortyzatory nie o jednym, a o dwóch zaworach. Jeden „obsługuje” odbicie, a drugi – kompresję. Dzięki temu zakres ustawień jest większy, a działanie całego układu – szybsze i bardziej precyzyjne.
Skoda Superb nie uznaje też kompromisów w temacie bezpieczeństwa. Dlatego do dobrze znanych systemów wsparcia kierowcy dorzucono kolejne. Wśród nich należy wymienić asystentów skręcania, skrzyżowania, kierowania awaryjnego czy ostrzegania przed wysiadaniem.
W zupełnie nowym kokpicie standardowo znalazły się dwa ekrany – zegarów (10”) i systemu multimedialnego (10 lub 13”). Obok nich występują jeszcze niewielkie wyświetlacze wpisane w pokrętła Smart Dials.
Mają one średnicę po 3,2 cm i służą do zarządzania różnymi funkcjami. O ile zewnętrznymi pokrętłami ustawia się temperaturę w kabnie i podgrzewanie/wentylację foteli (osobno dla kierowcy i pasażera), o tyle centralne ma zmienne funkcje.
Za pomocą systemu multimedialnego można im przypisać cztery różne zadania. Ale ich wybór jest większy. Mogą to być: regulacja głośności, prędkość dmuchawy, kierunek nawiewu, zarządzanie klimatyzacją, wybór trybu jazdy czy powiększenie/pomniejszeni mapy nawigacji.
Kolejne nowości w kokpicie Superba to opcjonalny ekran head-up oraz wybierak przekładni automatycznej, który powędrował z konsoli środkowej na kolumnę kierownicy. Wynika to z faktu porzucenia przekładni ręcznych.
Co jeszcze nowego znajdziemy w Superbie? Phone box z ładowaniem indukcyjnym z mocą do 15 W i chłodzeniem. Ponadto standardowe (od wersji Selection) 4 wejścia USB-C (45 W) plus dodatkowe o mocy 15 W z tyłu lusterka wstecznego.
Skoda chwali się także tkaninami z recyklingu (w tym podsufitką) oraz licznymi rozwiązaniami z zakresu Simply Clever. Wśród nich należy wyróżnić m.in. skrobaczkę w pokrywie wlewu paliwa, parasolkę w drzwiach, uchwyt na bilety parkingowe czy też kieszenie na smartfona w oparciach foteli.
Nowa Skoda Superb do sprzedaży trafi w pierwszym kwartale 2024 roku. Do wyboru będą trzy warianty wyposażenia: Essence, Selection oraz Laurin & Klement. Ceny tego auta poznamy bliżej rynkowej premiery.
Dla porównania – obecny model jest dostępny w kwocie od 142 250 zł (1.5 TSI, skrzynia DSG). Do wersji Combi tego auta trzeba dopłacić z kolei 3850 zł.