Stacje kontroli przeprowadzają w Polsce blisko 20 milionów badań pojazdów rocznie. W 2023 r. ich wyniki w blisko 98% były pozytywne. Czy rzeczywiście stan techniczny samochodów jeżdżących po naszych drogach jest aż tak świetny?
Bez względu na markę, model, wartość czy moc silnika samochody łączy jedno – muszą regularnie stawiać się na badaniach technicznych. Jeżeli auto nie ma instalacji gazowej ani nie jest taksówką, pierwsza kontrola obywa się po 3 latach od zakupu, kolejna po dwóch, a później już co roku. W niektórych miejscach, np. w Niemczech, kontrole wykonuje się raz na dwa lata.
We wszystkich krajach Europy cel kontroli pojazdów jest zbieżny – mają one służyć niedopuszczaniu do ruchu samochodów i motocykli, których stan techniczny lub dokonane przez właściciela modyfikacje zagrażają bezpieczeństwu ruchu lub powodują nadmierną uciążliwość danego środka lokomocji dla środowiska. Dlatego w przypadku wyraźnych wycieków, kopcącego wydechu czy skorodowanych na wylot elementów konstrukcyjnych nie ma co liczyć na zaliczenie przeglądu z pozytywnym wynikiem.
Zaledwie dwie dekady temu dziwiliśmy się, że Niemcy są w stanie sprzedać wciąż jeżdżący samochód za kilkaset euro. Rosnące koszty pracy w Polsce sprawiają, że zbliżamy się do podobnej sytuacji – ratowanie wielu starszych aut o niskiej wartości przestaje mieć ekonomiczne uzasadnienie. Korzystniejsze może być sprzedanie pojazdu i pozbycie się problemu.
Mimo to po drogach wciąż porusza się sporo „złomu”. Nieprzypadkowo od lat mówi się o konieczności zagęszczenia sita i zobligowania diagnostów do wykonywania zdjęć pojazdu. Z jednej strony wykluczyłoby to możliwość „podbijania” badania samochodom, które w ogóle nie wjechały na stanowisko diagnostyczne, z drugiej zniechęcałoby diagnostów do przymykania oka na poważne usterki, np. widoczną, zaawansowaną korozję nadwozia.
Z najnowszych danych Ministerstwa Cyfryzacji wynika, że ryzyko wpadki na przeglądzie pozostaje względnie małe. Zaledwie kilka procent pojazdów nie przechodzi z pozytywnym wynikiem badania technicznego.
By przekonać się, że nie jest to korzystne zjawisko, wystarczy wybrać się na poszukiwanie zarejestrowanego już w Polsce auta z aktualnym przeglądem. Prędzej czy później trafimy na pojazd z wyciekami, korozją czy zużytymi elementami zawieszenia lub układu hamulcowego. Długofalowe efekty wnikliwych badań technicznych mogłyby mieć podwójnie korzystny efekt w postaci wzrostu bezpieczeństwa i poprawy stanu aut jeżdżących po Polsce.
O ile w przypadku rejestracji pojazdu obowiązuje rejonizacja – czynności związanych z rejestracją czy zmianą danych w dowodzie (np. dopisania adnotacji o obecności haka czy instalacji gazowej) trzeba dokonywać w urzędzie zgodnym z miejscem zameldowania lub zamieszkania, o tyle w kwestii badań technicznych obowiązuje pełna dowolność – usługę można zlecić dowolnej stacji kontroli pojazdów (oczywiście jeżeli ma uprawnienia do wykonywania danego badania technicznego).
Po spojrzeniu na szczegółowe wyniki okresowych kontroli w poszczególnych województwach wyraźnie jednak widać, że ewentualna „turystyka” niesprawnym pojazdem do innego zakątku kraju w celu znalezienia przychylniejszych diagnostów mija się z celem – odsetek badań negatywnych okazuje się dosyć zbliżony. Trudno mówić także o większych wahaniach względem 2022 roku.
Warto natomiast zwrócić uwagę na duże dysproporcje pod względem liczby badań wykonywanych w poszczególnych województwach. Po części odzwierciedlają one liczebność pojazdów na drogach w danych regionach kraju.
Badania okresowe w województwach | |||||
---|---|---|---|---|---|
Wynik | 2022 | 2023 | |||
Dolnośląskie | Negatywny | 50 169 | 3,72% | 47 975 | 3,48% |
Pozytywny | 1 299 608 | 96,28% | 1 331 573 | 96,52% | |
Suma | 1 349 777 | 1 379 548 | |||
Kujawsko-pomorskie | Negatywny | 21 946 | 2,28% | 21 065 | 2,17% |
Pozytywny | 939 765 | 97,72% | 950 567 | 97,83% | |
Suma | 961 711 | 971 632 | |||
Lubelskie | Negatywny | 21 237 | 1,78% | 19 914 | 1,64% |
Pozytywny | 1 174 415 | 98,22% | 1 195 285 | 98,36% | |
Suma | 1 195 652 | 1 215 199 | |||
Lubuskie | Negatywny | 16 219 | 3,05% | 18 477 | 3,39% |
Pozytywny | 515 685 | 96,95% | 526 216 | 96,61% | |
Suma | 531 904 | 544 693 | |||
Łódzkie | Negatywny | 24 859 | 1,94% | 22 808 | 1,75% |
Pozytywny | 1 254 510 | 98,06% | 1 280 320 | 98,25% | |
Suma | 1 279 369 | 1 303 128 | |||
Małopolskie | Negatywny | 42 669 | 2,41% | 43 039 | 2,39% |
Pozytywny | 1 724 320 | 97,59% | 1 761 489 | 97,61% | |
Suma | 1 766 989 | 1 804 528 | |||
Mazowieckie | Negatywny | 74 412 | 2,56% | 69 925 | 2,36% |
Pozytywny | 2 834 585 | 97,44% | 2 898 696 | 97,64% | |
Suma | 2 908 997 | 2 968 621 | |||
Opolskie | Negatywny | 13 696 | 2,84% | 15 051 | 3,07% |
Pozytywny | 469 290 | 97,16% | 475 382 | 96,93% | |
Suma | 482 986 | 490 433 | |||
Podkarpackie | Negatywny | 19 382 | 1,73% | 19 240 | 1,69% |
Pozytywny | 1 103 787 | 98,27% | 1 121 056 | 98,31% | |
Suma | 1 123 169 | 1 140 296 | |||
Podlaskie | Negatywny | 15 530 | 2,81% | 13 624 | 2,44% |
Pozytywny | 536 715 | 97,19% | 543 685 | 97,56% | |
Suma | 552 245 | 557 309 | |||
Pomorskie | Negatywny | 23 835 | 2,01% | 22 920 | 1,90% |
Pozytywny | 1 160 817 | 97,99% | 1 185 023 | 98,10% | |
Suma | 1 184 652 | 1 207 943 | |||
Śląskie | Negatywny | 54 672 | 2,51% | 54 158 | 2,44% |
Pozytywny | 2 124 889 | 97,49% | 2 169 455 | 97,56% | |
Suma | 2 179 561 | 2 223 613 | |||
Świętokrzyskie | Negatywny | 7793 | 1,17% | 7480 | 1,10% |
Pozytywny | 657 367 | 98,83% | 673 733 | 98,90% | |
Suma | 665 160 | 681 213 | |||
Warmińsko-Mazurskie | Negatywny | 16 564 | 2,68% | 15 686 | 2,51% |
Pozytywny | 602 214 | 97,32% | 609 054 | 97,49% | |
Suma | 618 778 | 624 740 | |||
Wielkopolskie | Negatywny | 43 987 | 2,05% | 44 838 | 2,04% |
Pozytywny | 2 104 467 | 97,95% | 2 149 969 | 97,96% | |
Suma | 2 148 454 | 2 194 807 | |||
Zachodniopomorskie | Negatywny | 36 409 | 5,13% | 35 247 | 4,89% |
Pozytywny | 673 734 | 94,87% | 685 710 | 95,11% | |
Suma | 710 143 | 720 957 | |||
Łączna liczba badań technicznych | |||||
Polska | Pozytywne | 19 176 168 | 97,54% | 19 557 213 | 97,65% |
Negatywne | 483 379 | 2,46% | 471 447 | 2,35% | |
Suma | 19 659 547 | 20 028 660 |
Nie każdy defekt oznacza negatywny wynik przeglądu – np. małe uszkodzenie klosza lampy lub jej niepewne mocowanie to akceptowana usterka drobna. Usterka poważna nie pozwala na zaliczenie badania do czasu naprawy pojazdu. Z kolei usterka niebezpieczna skutkuje zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego – auto powinno jechać do warsztatu na lawecie.
W ciągu 14 dni od wykrycia nieprawidłowości kierowca może naprawić auto i ponownie pojechać do tej samej stacji kontroli. Nie zapłaci wówczas za pełny przegląd, a jedynie sprawdzenie podzespołów,których wcześniejszy stan diagnosta uznał za niesatysfakcjonujący. Po naprawach większość aut zalicza badanie.
Jeżeli policja zakwestionuje stan techniczny pojazdu, urzędnikowi brakuje kompletu danych do dokonania rejestracji albo z dokumentów zakupowych wynika, że auto uczestniczyło w kolizji, konieczne może być wykonanie dodatkowego badania technicznego.
Aby zmniejszyć skalę cofania liczników, ustawowo zobligowano diagnostów do wprowadzania widocznych na liczniku przebiegów do bazy CEPiK. Kierowca ma 14 dni, aby zgłosić wymianę uszkodzonego drogomierza na nowy lub używany. Wiąże się to z koniecznością przeprowadzenia dodatkowego badania.
Za tym dosyć enigmatycznym tytułem kryje się np. badanie mające na celu sprawdzenie prawidłowości działania kluczowych podzespołów pojazdu oraz porównanie stanu faktycznego samochodu czy motocykla z informacjami zamieszczonymi przez właściciela we wniosku o przeprowadzenie badania, które jest niezbędnym etapem procesu rejestracji na zabytek. W ubiegłym roku stacje kontroli pojazdów wykonały 11 615 badań co do zgodności z warunkami technicznymi.
Największym źródłem używanych aut dla Polski od lat pozostają Niemcy. Okazuje się, że pojazdy z tego kraju nie są w tak dobrej kondycji, jak życzyłoby sobie wielu kupujących.
Z najnowszego raportu TÜV wynika, że średnio 20,55% samochodów kończy badanie techniczne z negatywnym wynikiem. Wśród aut mających 10-11 lat ten odsetek wynosi 23,8%, natomiast w grupie wiekowej 12-13 lat – 28,9%.
Wspominamy o tym nieprzypadkowo, bo właśnie takie samochody są często sprowadzane z Niemiec. Ich dotychczasowy właściciel często ma konkretny powód pozbycia się pojazdu. Zwykle jest nim pokaźny koszt przewidywanej naprawy, która nie tylko przywróci sprawność, ale też umożliwi zaliczenie badania.
Zdecydowana większość samochodów w Polsce przechodzi badanie techniczne z pozytywnym wynikiem. Odpowiedź na pytanie, jak wiele z nich jeździ bez przeglądu, poznamy w przyszłym roku, gdy ruszy proces oczyszczania bazy CEPiK z pojazdów, które figurują w systemie, ale od lat nie stawiały się w stacji kontroli, a do tego nie mają od dłuższego czasu wykupionej obowiązkowej polisy ubezpieczenia OC.