Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
Awaryjny rozruch auta – test boosterów

Sprawdzamy urządzenia do uruchamiania silnika w razie kłopotów z akumulatorem

Awaryjny rozruch auta – test boosterów

Sprawdzamy urządzenia do uruchamiania silnika w razie kłopotów z akumulatorem

Awaryjny rozruch auta – test boosterów

Boostery to przenośne urządzenia do awaryjnego rozruchu silnika. Sprawdzamy działanie dwóch produktów tego typu – konwencjonalnego o masie kilku kilogramów i kieszonkowego, mogącego też pełnić rolę powerbanku.

Zapalone światła, włączone radio czy niesprawny alarm to tylko niektóre z przyczyn rozładowywania akumulatora w samochodzie. Większość kierowców spotkała się z sytuacją, kiedy po przekręceniu kluczyka w stacyjce spod maski dochodzi odgłos powolnego kręcenia silnika lub – co gorsza – jedynie stuki z rozrusznika. W takiej sytuacji, by uruchomić silnik, trzeba wymienić akumulator na sprawny lub do rozładowanego podłączyć zewnętrzne źródło prądu.

Zalety korzystania z boosterów

Najczęściej takim źródłem jest połączony za pomocą kabli rozruchowych akumulator innego auta. Jednak „pożyczenie” prądu z drugiego pojazdu nie zawsze jest możliwe. Zdarza się, że do rozładowania akumulatora dochodzi w miejscu, gdzie nie ma innych aut, kierowca nie posiada kabli lub samochód jest zaparkowany tak, że podjechanie drugim pojazdem okazuje się niemożliwe.

W tego typu problematycznych sytuacjach pomagają boostery – urządzenia do awaryjnego uruchamiania silnika. Mają one wewnętrzny akumulator, który za pomocą kabli z zaciskami można podłączyć do rozładowanej baterii.

Rodzaje boosterów

Na rynku najczęściej spotyka się dwa rodzaje boosterów. Klasyczny to urządzenie ważące kilka kilogramów, bazujące na ołowiowym akumulatorze, wyposażone w uchwyt i solidne kable. Coraz bardziej popularne stają się tzw. powerbanki z funkcją awaryjnego uruchamiania samochodu. Ich zaletami są niewielkie rozmiary i mała masa. Dzięki zastosowaniu akumulatora w technologii litowo-jonowej urządzenie jest praktycznie kieszonkowe.

To właśnie rozmiary powerbanków budzą największe wątpliwości. Wielu kierowców zastanawia się, czy w ogóle jest możliwe, żeby urządzenie wielkości tabliczki czekolady pomogło w uruchomieniu silnika.

Dlatego postanowiliśmy przeprowadzić praktyczny test, który odpowie na podobne pytania.

Sprawdziliśmy działanie klasycznego boostera i takiego w formie powerbanku na trzech samochodach z różnymi silnikami. Oceniliśmy działanie boosterów przy lekko i silnie rozładowanym akumulatorze.

Booster konwencjonalny i kieszonkowy

TESTOWANE PRODUKTY

  • Norauto Premium Booster N1000 (konwencjonalny)

_MG_7512

Cena: 360 zł
Pojemność: 19 Ah
Prąd rozruchu: 1000 A
Dodatkowe funkcje: latarka, kompresor, port USB
Klasyczne urządzenie rozruchowe z ołowiowym akumulatorem. Wyposażone dodatkowo w kompresor, latarkę i gniazdo USB.

  • Nexo Power Box Jump Starter (kieszonkowy)

_MG_7519

Cena: 170 zł
Pojemność: 6 Ah
Prąd rozruchu: 200 A
Dodatkowe funkcje: latarka, port USB
Wyposażony w litowo-polimerowy akumulator powerbank z funkcją awaryjnego uruchamiania silnika samochodu.

Test urządzeń do awaryjnego rozruchu

AUTA, KTÓRE WYKORZYSTALIŚMY DO SPRAWDZENIA DZIAŁANIA URZĄDZEŃ

PRZEBIEG TESTU

  • Wymiana akumulatora

1

Na potrzeby testu rozładowaliśmy sprawne akumulatory do 11,5 V i 9 V. Pierwsza wartość odzwierciedla sytuację, gdy kierowca np. zostawi zapalone światła na kilka godzin. Wtedy rozrusznik kręci na tyle wolno, że silnik nie zapala. 9 V to napięcie, przy którym rozrusznik już nie obraca się, a kontrolki na zegarach gasną.

  • Pomiar napięcia

2

Rozładowane akumulatory dobrane były parametrami do silników samochodów, które brały udział w teście. Za każdym razem po podłączeniu baterii badaliśmy napięcie w instalacji elektrycznej. Przed podłączeniem boostera próbowaliśmy uruchomić 
silnik auta.

  • Podłączenie boostera

3

Po podpięciu boostera wykonywaliśmy próbę rozruchu silnika. Przed każdą rundą testów boostery były doładowywane „do pełna”. Warto wiedzieć, że funkcja rozruchu silnika w  powerbanku działa tylko, gdy jest on maksymalnie naładowany. To w praktyce ogranicza liczbę prób uruchomienia silnika do jednej lub dwóch.

Wyniki testu

  • Próba 1: napięcie akumulatora 11,5 V

    Norauto – klasyczny booster
    Fiat Grande Punto: rozruch
    Opel Insignia: rozruch
    Jeep Cherokee: rozruch

    Nexo – kieszonkowy powerbank
    Fiat Grande Punto: rozruch
    Opel Insignia: rozruch
    Jeep Cherokee: rozruch

Wniosek

W sytuacji, kiedy akumulator jest rozładowany do stanu, w którym rozrusznik jeszcze „obraca” silnikiem, sprawdzą się urządzenia rozruchowe obu typów. Nawet niewielki powerbank poradził sobie z odpaleniem silnika wysokoprężnego.

  • Próba 2: napięcie akumulatora 9 V

    Norauto – klasyczny booster
    Fiat Grande Punto: rozruch
    Opel Insignia: rozruch
    Jeep Cherokee: rozruch

    Nexo – kieszonkowy powerbank
    Fiat Grande Punto: rozruch
    Opel Insignia: brak rozruchu
    Jeep Cherokee: brak rozruchu

Wniosek

Przy silnym rozładowaniu akumulatora obserwujemy wyższość urządzenia z klasycznym akumulatorem ołowiowym. W takiej sytuacji powerbank poradził sobie tylko z małym silnikiem benzynowym. Klasyczny booster zdał egzamin.

PODSUMOWANIE

Kierowcy samochodów z niedużymi silnikami benzynowymi jako awaryjne źródło prądu mogą wybrać booster w postaci powerbanku. Użytkownicy diesli oraz aut z dużymi jednostkami napędowymi powinni kupić klasyczny booster z akumulatorem ołowiowym. Podobnie z osobami, które często uruchamiają samochód awaryjnie – tu też egzamin zda jedynie pełnowymiarowe urządzenie.

Czytaj także