O przydatności klimatyzacji w trakcie letnich upałów nie trzeba nikogo przekonywać. Element ten często jednak przysparza problemów. Dlaczego klimatyzacja gorzej działa albo... w ogóle nie działa? Jakie są objawy i przyczyny najczęstszych awarii?
Choć samochodowa klimatyzacja działa na tej samej zasadzie co zwykła lodówka, nie okazuje się aż tak bardzo bezobsługowa. Domowy sprzęt nie jest narażony na wstrząsy, nie ma w nim gumowych przewodów i węży, nie stoi na zmianę na mrozie i upale – w skrócie: ma o wiele łatwiejsze życie.
Układ klimatyzacji w samochodzie jest w związku z tym o wiele bardziej narażony na usterki. Co więcej, często jest to do pewnego stopnia wina kierowców. Z klimatyzacji korzystamy po prostu tak długo... jak działa. Skoro po naciśnięciu przycisku we wnętrzu robi się chłodniej, nie ma się czym przejmować. To błąd!
Wiele problemów narasta stopniowo, na tyle wolno, że nie zwracamy uwagi na pierwsze oznaki nietypowego działania układu. Gdy z nawiewów nie popłynie zimne powietrze, naprawa może być bardziej kosztowna, niż pierwotnie było to konieczne.
Klasycznym przykładem jest zbyt mała ilość czynnika chłodniczego w układzie. Producent pojazdu dokładnie podaje wymaganą ilość, ale pierwsze ubytki dają ledwie zauważalny efekt: powietrze schładzane jest nieco wolniej, kompresor załącza się trochę częściej, ale dramatu nie ma. Tymczasem może właśnie się dziać. Zbyt mała ilość czynnika to większe obciążenie dla drogiej sprężarki, w dodatku przy niedostatecznym smarowaniu. To także oznaka, że układ jest nieszczelny, a co za tym idzie – do wnętrza mogą wnikać wilgoć czy kurz, przyspieszając dalsze uszkodzenia. Dlatego ważne jest, aby klimatyzację serwisować, zwłaszcza gdy odkryjemy najmniejsze odstępstwa od normy. Jakie awarie i problemy zdarzają się najczęściej?
To sprężany i rozprężany czynnik chłodniczy odpowiada fizycznie za odbieranie ciepła z wnętrza kabiny – jego rola jest więc kluczowa. Co więcej, jest także nośnikiem oleju smarującego kompresor, najdroższy element układu. Bardzo ważne jest więc, aby ilość czynnika (a więc także oleju) w układzie była zgodna z zaleceniami producenta.
Ubytki są w wielu autach na porządku dziennym, w tym także tych wystawionych do sprzedaży (słynne zdanie z ogłoszeń: „klima do nabicia”). Niestety, samo uzupełnienie braków bez ustalenia miejsca wycieku mija się z celem – to wyrzucanie pieniędzy.
Bardzo szkodliwa dla układu klimatyzacji jest praca przy zbyt małej ilości czynnika roboczego w układzie, ale jednocześnie sporo szkód przynosi też sytuacja przeciwna: gdy środka chłodzącego jest za dużo. Mamy z tym do czynienia nieco rzadziej, ale może się to zdarzyć. Zbyt duża ilość czynnika i oleju prowadzi do „sprężania” cieczy oraz ładowania ciekłego czynnika do strony niskiego ciśnienia. Powoduje to znaczące zwiększenie ciśnienia w układzie, co w efekcie drastycznie skraca życie kompresora i grozi rozszczelnieniem układu.
Kompresor klimatyzacji odpowiada za krążenie czynnika chłodniczego w układzie. Jak każde urządzenie mechaniczne ma swoją trwałość, należy liczyć się, że z czasem odmówi posłuszeństwa. Niestety, w większości przypadków usunięcie awarii będzie bardzo kosztowne.
Układ klimatyzacji i wentylacji stwarza niestety bardzo dobre warunki do rozwoju szkodliwych grzybów i drobnoustrojów. W zasysanym powietrzu jest sporo elementów, które bywają źródłem nieprzyjemnych zapachów. Mogą się rozwijać w ciepłym i wilgotnym miejscu, jakim jest np. parownik układu. Zjawisku sprzyja m.in. brak regularnej wymiany filtra kabinowego.
Sprzęgło sprężarki klimatyzacji ma za zadanie załączyć (lub rozłączyć) przeniesienie napędu z silnika poprzez przekładnię pasową na wał kompresora. Ze względu na rodzaj sprężarki mamy do czynienia ze sprzęgłami elektromagnetycznymi lub o stałym sprzężeniu. Pozwalają na utrzymanie ciśnienia w układzie na wymaganym poziomie.
Przepływ schłodzonego powietrza do kabiny zapewniany jest przez elektryczny wentylator. Niestety, często szwankuje. W niektórych przypadkach zapowiedzią awarii jest głośna praca.
Skraplacz, nazywany też kondenserem lub chłodnicą klimatyzacji, ma za zadanie odebrać i odprowadzić ciepło z nagrzanego czynnika klimatyzacji i odprowadzić je do atmosfery. Zamontowany jest z przodu auta, przy chłodnicy cieczy chłodzącej – zwykle te elementy przymocowane są do siebie. Jest więc narażony na uszkodzenia mechaniczne – bombardowany jest kamykami podrywanymi z drogi, zalewany strumieniami wody, osadzają się też na nim drobinki wody, piasku, żwiru czy owadów, tworząc osady utrudniające przepływ powietrza. Skraplacz wykonany jest zwykle z aluminium, co czyni go też podatnym na utlenianie.
Kluczowy podzespół układu klimatyzacji – kompresor – smarowany jest poprzez olej wymieszany z czynnikiem chłodniczym. Musi tworzyć z nim jednorodną mieszaninę, z tego powodu olej i czynnik muszą być ze sobą kompatybilne. Na rynku znajdują się typy olejów (np. PAG, POE czy PAO) o różnych lepkościach – należy je dobrać specjalnie do konkretnego układu.
Częstym błędem serwisów jest skracanie czasu wytwarzania podciśnienia i testu próżniowego – umożliwia to obsłużenie większej liczby samochodów w tym samym czasie. Nie daje to jednak szans na odpowiednie osuszenie układu. Takie działanie zwiększa też ryzyko przeoczenia drobnych nieszczelności.
Sławomir Nowak, Global Service, mechanik
Klimatyzacja to bardzo przydatny układ, ale koszt napraw poszczególnych elementów jest zwykle wysoki. Nie warto jednak odkładać wizyty w serwisie po zauważeniu pierwszych oznak nietypowej pracy, bo szybko zemści się to w ostatecznej wysokości rachunku w serwisie. Lepiej wydać około 100-150 zł na diagnostykę układów niż kilka tysięcy na wymianę całego czynnika
z kompresorem.