Woskowanie na myjni samoobsługowej jest szybkie i nie wymaga wysiłku. Czy jednak daje porównywalny efekt jak tradycyjne woskowanie ręczne? Sprawdzamy.
Woskowanie z lancy nie jest specjalnie kosztowne. Koszt mycia samoobsługowego wynosi zwykle 1-2 zł za minutę, naniesienie preparatu zajmie około dwóch minut. Jednorazowy koszt wynosi zatem średnio 2-4 zł.
Z drugiej strony opakowanie twardego wosku nakładanego ręcznie kosztuje mniej więcej 20-50 zł i wystarcza na około 10 aplikacji na cały samochód. Koszt pojedynczego woskowania wynosi zatem ok. 2-5 zł. Wartość porównywalna.
Druga sprawa to czas woskowania. Aby nanieść preparat i wypolerować nadwozie, trzeba poświęcić co najmniej pół godziny. A przy okazji trochę się przy tym namęczyć. Pod tym względem woskowanie natryskowe jest bezkonkurencyjne.
Czy poświęcony czas i wysiłek ma sens? Czy też oba sposoby na nadanie połysku nadwoziu dają porównywalne efekty? Postanowiliśmy to sprawdzić w praktyce.
Test ma na celu porównanie efektów, jakie daje woskowanie natryskowe (lancą na myjni samoobsługowej) oraz ręczne (woskiem w paście). W tym celu jedną połowę maski auta nawoskowano z lancy, drugą – ręcznie. Wyniki działania preparatów sprawdzono dwukrotnie – bezpośrednio po ich naniesieniu i po tygodniu eksploatacji auta. Ocenie podlegały trzy elementy.
Za pomocą połyskomierza zmierzono połysk obu powierzchni w kilku miejscach maski. Wyniki uśredniono.
Próba praktyczna – sprawdzono, czy z powierzchni maski ześlizguje się plastikowy pojemnik.
Porównano łatwość usuwania wody i brudu z maski, tworzenie się smug i zacieków.
Połyskomierz
W teście wykorzystaliśmy połyskomierz Testan. Urządzenie mierzy połysk, czyli sprawdza, jaka jest różnica w strumieniu światła emitowanego przez urządzenie i odbitego od powierzchni – im jest ona mniejsza, tym połysk większy. Wyniki podawane są w jednostkach połysku (GU – gloss units), które w przybliżeniu odpowiadają stosunkowi tych wartości w procentach.
Przed próbą cały samochód został umyty na myjni szczotkowej, bez woskowania. Usunięto wcześniejsze zabrudzenia, aby nie zaburzać dalszych pomiarów.
Połyskomierzem sprawdziliśmy, czy połysk na całej powierzchni maski jest jednolity.
Przy pomocy taśmy podzieliśmy maskę na dwie części, na które zostaną naniesione preparaty.
Na prawej stronie maski naniesiono wosk w paście i wypolerowano powierzchnię.
Po zabezpieczeniu prawej połowy folią lewą nawoskowano na myjni samoobsługowej.
Po wykonaniu pierwszych pomiarów auto przez tydzień było zwyczajnie eksploatowane.
Pierwsza seria badań odbyła się zaraz po nałożeniu wosków, po wyschnięciu nadwozia. Porównania odbywały się w kilku miejscach maski, symetrycznie po obu stronach.
Przed woskowaniem zmierzona średnia wartość połysku wynosiła 70 GU, po nałożeniu preparatów wzrosła do ok. 82 GU po obu stronach. W tej próbie żaden sposób woskowania nie wykazał przewagi.
Część nawoskowana z lancy okazała się o wiele mniej śliska, przedmioty z niej nie zsuwają się. Twardy wosk wygładził powierzchnię, przedmioty nie mogły się na niej utrzymać.
Bezpośrednio po nawoskowaniu oba preparaty pozwalały na łatwe usunięcie wody i zanieczyszczeń z maski, nie powstawały widoczne zacieki i smugi.
Samochód przez tydzień przejechał ponad 500 km, większość w złych warunkach atmosferycznych. W tym czasie był też dwukrotnie myty bezdotykowo, bez użycia wosku.
Na części woskowanej z lancy wartość połysku praktycznie wróciła do wartości wyjściowej (zmierzono 71 GU). Wosk stały utrzymał się lepiej – po tygodniu zmierzony połysk wynosił 79 GU.
Co zrozumiałe, na części woskowanej z lancy efekt jest bez zmian. Na połówce woskowanej ręcznie zachowano wyjściową gładkość powierzchni.
Na części nawoskowanej ręcznie wystarczy przetrzeć szmatką, by uzyskać czystą powierzchnię. Po drugiej stronie wytarcie maski powoduje tylko rozmazywanie zanieczyszczeń.
Woskowanie natryskowe daje efekt porównywalny z ręcznym – tyle że bardzo krótkotrwały. Po wyjechaniu z myjni różnice nie są duże, ale już po krótkiej jeździe po płynnym wosku nie ma śladu. Jeśli zależny nam na uzyskaniu szybkiego efektu, wosk z lancy jest dobrym rozwiązaniem. Pod względem ochrony lakieru nie zastąpi jednak preparatu nakładanego ręcznie.