Fiat 500X kontra Honda HR-V – porównanie

Wśród kompaktowych SUV-ów i crossoverów, szczególnie popularnych marek, prawdziwie sportowych wersji jest jak na lekarstwo. Są to w zasadzie tylko Volkswagen T-Roc R oraz Cupra Ateca – mają po 300 KM, napęd na cztery koła i do „setki” rozpędzają się w 4,9-5,2 s.

W zestawieniu z nimi testowane Fiat 500X i Honda HR-V z niewielkimi jednostkami o mocy, odpowiednio, 150 i 182 KM prezentują się skromnie i noszą nazwę Sport trochę na wyrost. Nie oznacza to jednak, że z jazdy nimi nie da się czerpać przyjemności. 

Turbo i cztery cylindry

Fiat oferuje w 500X silnik 1.3 turbo nie tylko do wersji Sport, ale także do trzech innych (poza bazową Urban). W przeciwieństwie do mniejszej jednostki 1.0 turbo (120 KM) ma ona cztery, a nie trzy cylindry i współpracuje seryjnie nie z manualną, ale dwusprzęgłową 6-biegową przekładnią. Nowy włoski silnik z serii FireFly (po liftingu zastąpił w 500X jednostkę 1.4 MultiAir) pracuje spokojnie i nie wytwarza nadmiernych wibracji, ale jego dźwięk potrafi być nieprzyjemny i głośny.

Poza pewną słabością na najniższych obrotach przekonuje dobrą dynamiką i zapewnia włoskiemu SUV-owi więcej niż wystarczające osiągi. Przyspieszenie do 100 km/h trwa 9,4 s, powyżej tej granicy 500X także ochoczo nabiera prędkości. Niestety silnik ma nieprzyjemną tendencję do wolnej reakcji na puszczenie gazu – czasami można odnieść wrażenie, że rozpędzanie trwa jeszcze przez moment po zdjęciu prawej stopy z pedału.

Generalnie 500X ewidentnie woli spokojniejsze niż ostre traktowanie i wtedy obcowanie z nim jest najprzyjemniejsze. Taki styl jazdy odpowiada też najbardziej automatycznej skrzyni – zmienia ona przełożenia wystarczająco szybko i nie ma tendencji do szarpania. Mimo wszystko szkoda, że Fiat nie daje wyboru i możliwości kupienia 500X z przekładnią manualną.

Honda zostawia tę decyzję w rękach nabywcy – HR-V z pochodzącym z Civica silnikiem 1.5 turbo można kupić z 6-biegową skrzynią manualną lub bezstopniową. Wydaje się jednak, że ta pierwsza jest znacznie lepszym wyborem, bo wyposażone w nią auto okazuje się dynamiczniejsze (0-100 km/h w 7,8 zamiast w 8,6 s, prędkość maksymalna 215, a nie 200 km/h), tańsze o 5 tys. zł, a jego silnik rozwija 240, a nie ograniczone 220 Nm. Jednostka Hondy ma niejako dwa oblicza.

Niezwykle płynnie i spokojnie rozpędza auto od najniższych obrotów, ale w żadnym razie nie ma się wtedy wrażenia, że dysponuje aż 182 KM. Powyżej 2000 obr./min zaczyna się ożywiać, by po kolejnym tysiącu pokazać, na co naprawdę ją stać. Wskazówka obrotomierza błyskawicznie pnie się w górę, a HR-V bardzo ochoczo przyspiesza. Tak wyraźny przyrost siły ma jednak ten negatywny skutek, że przednie koła dość łatwo tracą przyczepność, a na kierownicy odczuwa się wyraźny wpływ napędu. Tutaj bardziej niż w Fiacie brakuje układu 4x4.

Obsługa manualnej skrzyni biegów to czysta przyjemność. Niewielki drążek przemieszcza się po krótkich drogach prowadzenia precyzyjnie i z lekkim oporem. Pod względem zużycia paliwa wygrywa Honda. Jej przewaga zaznacza się przede wszystkim podczas spokojnej jazdy w trasie. Spalanie w japońskim aucie wynosi wtedy około pięciu litrów, czyli o blisko 1,5 l mniej niż w Fiacie. W ruchu miejskim jest to już niemal tyle samo – nieco ponad 9 l/100 km.

Jednak trochę sportu

Zarówno w przypadku Fiata, jak i Hondy wersje Sport różnią się od pozostałych zestrojeniem układu jezdnego. W obu autach zastosowano inne amortyzatory, natomiast elektryczne układy wspomagania kierownicy przekalibrowano. Zarówno 500X, jak i HR-V mają dość sztywne zawieszenia, ale to we włoskim SUV-ie zdecydowanie lepiej radzi sobie z tłumieniem nierówności (i to mimo zastosowania opcjonalnych opon o rozmiarze 225/40 R19 w miejsce seryjnych „osiemnastek”).

Droga musi być naprawdę nierówna, by w Fiacie odczuć dyskomfort. Na podkreślenie zasługuje także niezwykle cicha praca – spod podłogi nie dochodzą niemal żadne dźwięki. W HR-V wstrząsy na wybojach są wyraźniej wyczuwalne, a zawieszenie pracuje głośniej.

Pod względem właściwości jezdnych obaj konkurenci pokazują się z naprawdę dobrej strony. Mimo położonego wyżej niż w zwykłych hatchbackach środka ciężkości te kompaktowe SUV-y bardzo pewnie się prowadzą. Nie odczuwa się w nich ani zbyt wyraźnej podsterowności, ani nadmiernych przechyłów podczas dynamicznego pokonywania zakrętów. Także układy kierownicze gwarantują wystarczającą precyzję, a wspomagania mają dobrze dobrana siłę.

Dla rodziny: HR-V

Oba modele (zwłaszcza Fiat) należą do najmniejszych kompaktowych SUV-ów na rynku. Tendencja do powiększania każdej kolejnej generacji aut sprawiła, że 500X przerósł m.in. nowy Peugeot 2008 – było nie było miejski crossover (ma 430 cm dł.). Konstruktorzy Hondy mają niezwykłą umiejętność wyczarowywania dużej kabiny i bagażnika w samochodach o niewielkich rozmiarach. Jest to najlepiej odczuwalne w modelu Jazz, ale ewidentne także w przypadku HR-V.

O ile z przodu przestronność w Fiacie i Hondzie jest porównywalna, o tyle z tyłu japońskie auto pokonuje rywala – kabina jest nieco szersza, a na nogi jadący mają do dyspozycji 76 cm (przy siedzeniach cofniętych o metr) – o siedem centymetrów więcej niż w 500X. Co więcej, oparcia kanapy w HR-V mają regulację pochylenia – niewielką, ale jednak. Podobnie ma się sprawa z bagażnikiem – 350 l w Fiacie to przyzwoity wynik, ale Honda może zabrać na pokład aż o 81 l więcej. 

Zaskakująca różnica 

Gdy popatrzy się na cenniki obu aut, jedyne, co można zrobić, to przecierać oczy ze zdumienia. Różnica w cenie pomiędzy Hondą i Fiatem wynosi bowiem – na niekorzyść japońskiego auta – aż 24 500 zł. 500X ma wprawdzie słabszy silnik, ale za to droższą automatyczną skrzynię biegów (HR-V z przekładnią CVT kosztuje 125 400 zł).

Po zrównaniu wyposażenia (Honda ma nieco bogatsze) różnica wynosi i tak ponad 20 tys. I nic jej nie usprawiedliwia. Poza tym – typowo dla samochodów z dalekiego wschodu – do Hondy nie można nic dokupić (nie liczymy lakieru metalizowanego). Fiat ma znacznie bardziej elastyczną politykę cenową. Opcje do 500X są dostępne zarówno w pakietach, jak i osobno (i jest ich naprawdę dużo). 

PODSUMOWANIE

Honda ma od Fiata obszerniejszą kabinę z tyłu i większy bagażnik oraz lepszą dynamikę. 500X zapewnia za to wyższy komfort jazdy i jest zdecydowanie korzystniejszą ofertą. HR-V na tle 500X ma iście zaporową cenę, która m.in. decyduje o przegranej z włoskim autem.

Fiat 500X – galeria zdjęć

Wersja Sport wyróżnia się m.in. innymi zderzakami i nakładkami błotników.

To obecnie najmocniejsza jednostka oferowana do 500X. Jest dynamiczna, ale mogłaby zużywać nieco mniej paliwa.

Fiat pomieści niezłe 350 l. Podłogę można ustawić w pionie za kanapą.

Porządne materiały, bardzo solidny montaż. Panel klimatyzacji z dużymi, wygodnymi pokrętłami znajduje się nieco za nisko.

Jedna z opcji zarezerwowanych dla wersji Sport – zamszowe pokrycie daszka.

Tylko w Fiacie (seryjnie) silnik odpala się i gasi przyciskiem.

Praktyczne rozwiązanie – dwa schowki po stronie pasażera.

Za dopłatą – elektryczna regulacja (w tym lędźwiowa).

Wysokim osobom zabraknie miejsca na nogi. Wszystkim – nawiewów.

Honda HR-V – galeria zdjęć

W HR-V Sport zastosowano m.in. nakładki zderzaków oraz progów.

Bagażnik Hondy jest znacznie większy. Także tutaj brakuje haczyków na torby.

Unoszone siedzisko kanapy poprawia funkcjonalność.

Silnik Hondy ma większą moc, ale niższy moment obrotowy. Dźwięk jego pracy jest przyjemniejszy niż tego w Fiacie.

Rzadko spotykana rzecz: całą górną część drzwi pokrywa tkanina. Obsługa jest łatwa, ale brakuje tradycyjnego pokrętła do głośności.

Na półce pod konsolą zgromadzono zestaw gniazd wejściowych.

Wygodne – po złożeniu uchwytów na kubki powstaje spory schowek.

Wygodnym siedzeniom brakuje regulacji lędźwiowej.

Z tyłu w Hondzie jest więcej miejsca na nogi. Nie ma nawiewów.