Opel Astra Sports Tourer w wersji GSe – (nie)spełniona obietnica? | TEST

JOpel pod koniec 2022 r. przywrócił oznaczenie GSe dla bogato wyposażonych, usportowionych wersji wybranych modeli ze swojej gamy. Tyle tylko, że teraz rozwija się je jako Grand Sport electric (bo jest stosowane w autach ze zelektryfikowanym napędem), a kiedyś – Grand Sport Einspritzung (einspritzung to po niemiecku wtrysk paliwa). 

Spore oczekiwania

Opel Astra GSe prezentuje się nieco bardziej zadziornie od pozostałych wariantów, ma bowiem m.in. inaczej zaprojektowany przedni zderzak oraz atrakcyjne obręcze 18''.

W kabinie najważniejszą zmianą jest zastosowanie wygodnych i dobrze podpierających sportowych siedzeń o wszechstronnej regulacji (wykończono je tapicerką łączącą Alcantarę ze sztuczną skórą).

Astra GSe korzysta z mocniejszej wersji hybrydowego napędu typu plug-in. Maksymalna moc 225 KM, jaką generują silniki benzynowy i elektryczny, rozbudza oczekiwania na wyjątkowe doznania. W praktyce nie odczuwa się jednak, że do dyspozycji jest aż tyle mocy. Owszem, gdy wykorzystuje się pełen potencjał napędu, Astra naprawdę ochoczo się rozpędza.

Trzeba jednak zauważyć, że nie jest autem lekkim (waży niemal 1,7 t), zatem przyspieszenie od 0 do 100 km/h nie robi specjalnego wrażenia, wynosi bowiem w pomiarach, w nie najlepszych warunkach pogodowych, 7,8 s (wg danych fabrycznych minimalnie szybciej: 7,6 s). Co ciekawe, druga z odmian PHEV, słabsza aż o 45 KM, uzyskuje wynik o zaledwie 0,1 s gorszy.

Astra GSe nie ma ostrości reakcji znanej z hot hatchy i nie zachęca do brutalnego traktowania pedału gazu. Zdecydowanie przyjemniej jeździ się nią w spokojniejszy sposób, korzystając z dużej siły napędowej w środkowym zakresie obrotów i całkiem szybkiej reakcji na dodanie gazu. 

Łagodniej traktowany układ napędowy odwdzięcza się także większą płynnością pracy, choć i tak czasami zdarza mu się niepotrzebnie utrzymywać wysokie obroty na niższych biegach, a uruchamianie silnika spalinowego bywa wyraźnie wyczuwalne.

Astra GSe sprawdza się całkiem dobrze jako „elektryk”. W trybie EV jest wystarczająco dynamiczna do codziennej jazdy, a przy łagodniejszym obchodzeniu się z pedałem gazu można przejechać „na prądzie” około 50 km.

Świetny układ jezdny

Tym, co w Astrze GSe podoba się najbardziej, jest jednak jej zawieszenie. W porównaniu z innymi odmianami zostało ono obniżone o 10 mm i zastosowano w nim amortyzatory Koni FSD (o automatycznie zmieniającej się sile tłumienia), a także inaczej skalibrowano wspomaganie kierownicy. Układ jezdny jest przyjemnie sprężysty, ale przy tym nie za twardy, mimo zastosowania opon 225/40 R18.

Astra bardzo ochoczo i pewnie zmienia kierunek jazdy, znakomicie składając się w zakręty. Daje naprawdę sporo przyjemności z prowadzenia, zapewniając przy tym dobry komfort.

Opel Astra Sports Tourer 1.6 Turbo Plug-in Hybrid A8 GSe – test: podsumowanie

• dość pojemny bagażnik, bogate wyposażenie, właściwości jezdne

•  wysoka cena, przeciętna ilość miejsca z tyłu, mały zbiornik paliwa

Opel Astra GSe jest szybki, wygodny i bardzo pewnie się prowadzi. Niestety układ PHEV znacznie podnosi cenę.

Opel Astra Sports Tourer 1.6 Turbo Plug-in Hybrid A8 GSe – galeria zdjęć