Kariera pierwszej generacji dużego SUV-a Skody zbliża się do końca, co wcale nie znaczy, że aktualnym Kodiaqiem – który jeszcze trochę pozostanie na rynku – nie warto się zainteresować. Wręcz przeciwnie. W teście „budżetowa” konfiguracja z bazowym silnikiem i przednim napędem – w optymalnej wersji wyposażenia Style.
Premiera Kodiaqa miała miejsce w 2016 roku, a w 2021 r. przeprowadzono jego, niezbyt obszerny, face lifting. Jesienią tego roku Skoda zaprezentuje drugą generację swojego flagowego SUV-a (pokazano już nawet jej kokpit).
Osoby, które szczególnie lubią nowości, zapewne będą na nią czekać, ale samo pojawienie się kolejnego wydania Kodiaqa nie czyni przecież z pierwszego samochodu auta niegodnego uwagi. Nadal ma on mnóstwo zalet i bez dwóch zdań jest naprawdę dopracowany. A zapewne teraz będzie najlepsza okazja, by wynegocjować w salonie atrakcyjną cenę. Testujemy Kodiaqa w szczególnie ciekawym wariancie, bo z podstawowym silnikiem i w optymalnej wersji wyposażenia Style.
Mimo upływu siedmiu lat od debiutu Kodiaq nadal zachwyca, także na tle nowszych rywali, rewelacyjną przestronnością. O ile z przodu w zasadzie w każdym samochodzie tej wielkości miejsca jest wystarczająco dużo, o tyle z tyłu nie jest to regułą. W Kodiaqu panują tu iście królewskie warunki do odbywania długich podróży. Kanapa jest wygodna, można ją przesuwać i ma regulowane oparcia. A wolnej przestrzeni w każdym kierunku jest mnóstwo i nie zabraknie jej nawet bardzo wysokim i dobrze zbudowanym osobom.
Równie imponująco prezentuje się bagażnik, który do rolety ma pojemność aż 835 litrów. Utrzymanie w nim porządku ułatwiają schowki z boków czy solidne i duże haki do wieszania toreb. By po złożeniu oparć kanapy uzyskać płaską powierzchnię ładunkową, trzeba dokupić (za 700 zł) podwójną podłogę.
Kodiaq jest autem świetnie znanym, nie ma się zatem co specjalnie rozwodzić nad jego wnętrzem. Dość powiedzieć, że obsługa jest łatwa (tradycyjne pokrętło do włączania świateł, wygodny panel klimatyzacji), widoczność z miejsca kierowcy – dobra, nie brakuje schowków i półek, a materiały i ich spasowanie są porządne.
Można śmiało powiedzieć, że choć kabina SUV-a Skody raczej nikogo nie chwyci za serce (a niektórzy zapewne uznają, że jest już nieco przestarzała), naprawdę trudno znaleźć w niej rzeczy, które drażnią lub przeszkadzają.
Do dużego SUV-a takiego jak Kodiaq idealnie pasują mocny diesel i napęd 4x4. Ale nie każdy przecież potrzebuje tego typu rozwiązań. Jeśli Kodiaqa potraktujemy jako alternatywę dla np. kombi klasy średniej, a auta nie wykorzystujemy do jazdy w nawet lekkim terenie czy holowania ciężkiej przyczepy, bez dwóch zdań warto rozważyć zakup takiego wariantu jak testowany – ze średniej pojemności silnikiem benzynowym i napędem tylko na przednie koła.
Jednostka 1.5 TSI jest podstawową dla Kodiaqa, ale nie można powiedzieć, by był słabowita. Rozwija bowiem porządne 150 KM i 250 Nm (i to w szerokim zakresie obrotów – od 1500 do 3500). Okazuje się, że to parametry w zupełności wystarczające do sprawnej jazdy. Skoda płynnie się rozpędza (nie lubi tylko brutalnego startu z miejsca, przy którym wykazuje chwilę zawahania, nim sprawnie ruszy – w efekcie czas „sprintu do setki” w pomiarach okazał nieco gorszy niż wg danych fabrycznych), a dynamika jest więcej niż dobra także podczas jazdy w typowym autostradowym zakresie prędkości 100-140 km/h. Ponadto, czterocylindrowa jednostka pracuje spokojnie i cicho. Wrażenie sprawnego działania napędu potęguje płynnie zmieniająca biegi przekładnia DSG.
Na suchej nawierzchni trakcja jest dobra, zaś na mokrej trzeba się łagodniej obchodzić z gazem podczas ruszania, bo w przeciwnym razie przednie napędzane koła mogą dość łatwo stracić przyczepność.
Mimo że silnik 1.5 TSI (z układem ACT – odłączania dwóch z czterech cylindrów podczas jazdy z małym obciążeniem) musi sobie radzić z dużym samochodem, okazuje się całkiem wstrzemięźliwy w zużyciu paliwa. Podczas spokojnej podróży w trasie spalanie wyniosło poniżej 6 l/100 km, w trakcie jazdy autostradowej z maksymalną dozwoloną prędkością było to ok. 8,5 l/100 km, zaś w ruchu miejskim ok. 8 l „na setkę”.
Dane techniczne | Skoda Kodiaq 1.5 TSI DSG Style |
---|---|
Silnik | benzynowy, turbo |
Pojemność skokowa | 1498 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
Moc maksymalna | 150 KM/5000-6000 |
Maksymalny moment obrotowy | 250 Nm/1500-3500 |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | aut./7-biegowa |
Długość/szerokość/wysokość | 470/188/166 cm |
Rozstaw osi | 279 cm |
Średnica zawracania | 11,6 m |
Masa/ładowność | 1521/724 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 835/2065 l |
Poj. zbiornika paliwa | 58 l (Pb 95) |
Opony | 253/50 R19 |
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.) | |
Prędkość maksymalna | 204 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,7 s |
Średnie zużycie paliwa | 6,8-7,5 l/100 km |
Zasięg | 850 km |
Cena | od 164 200 zł |
Skoda Kodiaq to wprawdzie duży, bo mierzący 4,7 m SUV, ale w testowanej odmianie z niewielkim silnikiem R4 i przednim napędem nieważący zbyt dużo (nieco ponad 1,5 tony). W efekcie nie odnosi się wrażenia prowadzenia samochodu ociężałego. Odczucie to potęguje lekko pracujący układ kierowniczy (nawet w ustawieniu sportowym). Niektórym może to wprawdzie przeszkadzać, bo pozbawia prowadzącego nieco czucia, ale większość użytkowników raczej będzie zadowolona z takiej charakterystyki.
Kodiaq zachowuje się pewnie, jest stabilny także podczas szybkiej jazdy autostradowej i niespecjalnie wrażliwy na boczny wiatr. Dopiero gdy kierowca zaczyna sobie śmielej poczynać podczas jazdy po ciasnych zakrętach, okazuje się, że czeski SUV wyraźniej się przechyla i zaczyna wyjeżdżać przodem na zewnątrz. Taki sposób prowadzenia po prostu nie najlepiej pasuje do łagodnego charakteru tego rodzinnego auta.
Najważniejsze jest jednak to, że zawieszenie bardzo dobrze radzi sobie z tłumieniem większości nierówności, a do tego cicho pracuje. I warto zaznaczyć, że testowy egzemplarz nie był wyposażony w adaptacyjne zawieszenie DCC, pozwalające na wybór charakterystyki pracy - od bardziej komfortowej po twardszą, nieco sportową (dopłata za DCC wynosi 4100 zł).
Dane testowe | Skoda Kodiaq 1.5 TSI DSG Style |
---|---|
Przyspieszenie 0-50 km/h | 4,0 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,1 s |
Przyspieszenie 0-120 km/h | 14,5 s |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 37,1 m |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 37,5 m |
Poziom hałasu przy 50 km/h | 56,2 dB |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 62,0 dB |
Rzeczywista prędkość (przy wskazaniu 100 km/h) | 98 km/h |
Liczba obrotów kierownicą | 2,5 |
Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/cykl mieszany) | 7,9/5,8/6,9 l/100 km |
Rzeczywisty zasięg | 840 km |
Skoda Kodiaq pierwszej generacji to naprawdę udany SUV, doskonale wywiązujący się z roli samochodu rodzinnego (co ważne, można go mieć także w wersji siedmioosobowej, co jest wyraźną przewagą nad np. kombi klasy średniej). Przekonuje przede wszystkim ogromną przestronnością, funkcjonalnością i wysokim ogólnym komfortem jazdy. A podstawowy 150-konny silnik benzynowy, tworzący ze skrzynią DSG zgraną parę, jest dla niego w zupełności wystarczającym źródłem napędu.
Wersja Style ma seryjnie 19-calowe felgi. Dopłata za ich wykończenie takie jak na zdjęciu wynosi 700 zł.
Skórzana tapicerka wymaga dopłaty 3500 zł. Elektrycznie sterowany fotel kierowcy z pamięcią to z kolei wydatek 2100 zł.
W ramach tzw. pakietu komfortowego snu otrzymujemy zagłówki z dodatkowymi podparciami bocznymi (można je zdemontować).