Niepozorna Skoda Superb z 265-konnym silnikiem i napędem 4x4 osiągami może konkurować z hot hatchami. A przy tym w wielu kwestiach ociera się o standardy aut klasy wyższej premium – i to w dużo atrakcyjniejszej cenie.
Klasa średnia „niepremium” niemal wymarła – z małymi wyjątkami. Konkurencją dla Superba, z długością 491 cm, są dziś więc także limuzyny i kombi szlachetniej urodzonych marek. Dotyczy to zwłaszcza topowej wersji silnikowej o mocy 265 KM (seryjnie z napędem 4x4), w bazowej odmianie wyposażenia Selection wycenianej na ponad 200 tysięcy złotych.
Wizytówką Superba niezmiennie pozostają pakowne wnętrze i bagażnik. Ilością przestrzeni w większości kierunków model góruje nad Mercedesem klasy E, a wygoda siedzenia – zarówno na wygodnych fotelach, jak i obszernej kanapie, gdzie z racji kształtu drzwi łatwo zająć miejsce – nie pozostawia nic do życzenia. Pod tylną pokrywą kryje się przepastny bagażnik (bazowo 645 l), któremu brakuje tylko równej podłogi po złożeniu oparć.
Wielu kierowców Superba doceni naturalną, nieprzesadnie niską pozycję za kierownicą, z wyciągniętymi nogami i w sąsiedztwie wysokiego tunelu środkowego z dzielonym podłokietnikiem, jak w droższych autach. Już bazowe fotele testowanej, relatywnie przystępnie wycenionej wersji Selection oferują wszechstronną regulację i prostą funkcję masażu. Pomijając trzeszczącą pod naciskiem osłonę środkowego słupka, montaż sprawia solidne wrażenie, podobnie dobór materiałów – wiele tu miękkich powierzchni, kieszenie drzwi mają tapicerowaną wyściółkę, a uchwyty drzwi wykończono plastikiem lepszego sortu niż w Octavii.
Pozytywne wrażenie sprawia cyfrowe środowisko Skody – menu nie są zatłoczone ani przesadnie rozbudowane, a system pracuje szybko. Pomijając brak head-upa z rozszerzoną rzeczywistością, wyposażenie reprezentuje nowoczesne standardy – dotyczy to także intuicyjnie działających systemów wsparcia i dobrych matrycowych lamp. Zimowa aura w czasie testu przypomniała jednak o ograniczeniach nowych „technologii” – brudne czujniki okresowo odmawiały posłuszeństwa.
Dane techniczne i ceny | Skoda Superb 2.0 TSI 4x4 |
---|---|
Silnik | benzynowy, turbo |
Pojemność skokowa | 1984 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
Moc maksymalna | 265 KM/5000 |
Maks. moment obrotowy | 400 Nm/1650 |
Napęd | 4x4 |
Skrzynia biegów | aut./7-biegowa |
Długość/szerokość/wysokość | 491/185/151 cm |
Rozstaw osi | 284 cm |
Średnica zawracania | 11,1 m |
Masa/ładowność | 1651/649 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 645/1795 l |
Poj. zbiornika paliwa | 66 l (Pb 95) |
Opony | 235/40 R19 |
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.) | |
Prędkość maksymalna | 250 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,6 s |
Średnie zużycie paliwa | 7,6 l/100 km |
Zasięg | 860 km |
Cena wersji podstawowej z tym silnikiem | 205 850 zł |
Ze swoim 265-konnym silnikiem Superb może bezwstydnie stawać w szranki z hot hatchami. To moc bardzo „przystępna” – silnik ma wygładzoną charakterystykę momentu. Z jednej strony samochód nie jest przesadnie wyrywny, z drugiej – reaguje żwawo i zapewnia silny ciąg nawet przy trzycyfrowych prędkościach, a 7-biegowa skrzynia DSG robi swoje bez ociągania się. To wszystko przy sensownym apetycie na paliwo (6,8 l/100 km na trasie 90 km/h, 9,4 l na autostradzie, 10,8 l w dość gęstym ruchu miejskim) oraz wysokiej kulturze pracy.
Seryjne zawieszenie Superba wydaje się nieco leniwe, ale to pozory; w ofensywnie pokonywanych łukach auto okazuje się całkiem zwarte, neutralne i komunikatywne, w czym wydatnie pomaga sprawny napęd 4x4, który działa instynktownie i potrafi ofensywnie angażować napęd tylnej osi. Od limuzyn premium nieco odstaje natomiast stabilność podczas szybkiej jazdy na wprost. Poziom komfortu tłumienia i izolacji drgań jest wysoki, nieźle wypada też wyciszenie. Radzimy jednak pozostać przy felgach 18", bo z „19” na dziurach słychać pukanie od kół.
Dane testowe (pomiary na oponach zimowych) | Skoda Superb 2.0 TSI 4x4 |
---|---|
Przyspieszenie 0-50 km/h | 1,9 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 5,7 s |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 42,7 m |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 42,0 m |
Poziom hałasu przy 50 km/h | 57,0 dB |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 62,8 dB |
Rzeczywista prędkość (przy wskazaniu 100 km/h) | 97 km/h |
Liczba obrotów kierownicą | 2,1 |
Testowe zużycie paliwa (miasto/trasa/cykl miesz.) | 10,8/6,8/8,8 l/100 km |
Rzeczywisty zasięg | 750 km |
Bardzo udany samochód o niemal sportowych osiągach – pytanie, czy potrzebnych. 265-konny benzynowy wariant sprawdzi się podczas jazdy z istotnym udziałem miasta lub gdy potrzeba porządnej siły napędowej, ale roczne przebiegi są niewielkie. W innych wypadkach warto rozważyć nie mniej atrakcyjnego diesla 193 KM 4x4 w niemal tej samej cenie.
Z pozoru miękko zawieszony Superb sprawnie reaguje na ruchy kierownicą i nawet z bazowym podwoziem starannie filtruje nierówności.
Wielki kufer (645 l), łatwy dostęp, schowki i haki, koło pod podłogą (800 zł), okno na narty, ale podwójna podłoga tylko w kombi.
Seryjna specyfikacja już od drugiej z czterech wersji obejmuje pakiet ze schowkiem pod roletą i zestawem siatek.
Dobra jakość, schludne materiały – widać nieco aspiracji „premium”. Ekran blisko dłoni, poprawne rozlokowanie instrumentów, są skróty, tylko nawiewy mogłyby być wyżej. Dobra widoczność.
Nieprzeładowane informacjami cyfrowe wskaźniki oferują sensowny wybór widoków, w tym dużą mapę (ale tylko fabrycznej nawigacji).
Jak w smartfonach – ruch palcem od góry otwiera menu skrótów, m.in. z regulacją jasności podświetlenia ekranu.
Obsługę ułatwiają intuicyjne, wciskane pokrętła; środkowemu poza regulacją głośności można przyporządkować kilka wybranych funkcji.
Mocna 4-cylindrowa jednostka o pojemności 2.0 pozwala zapomnieć o tęsknocie za silnikami o większej liczbie cylindrów – pracuje cicho, ma mnóstwo energii w szerokim zakresie obrotów (maksymalny moment 400 Nm jest tu dostępny w przedziale 1650-4350 obr./min) i w połączeniu z 7-biegową przekładnią tworzy bardzo zgrany duet.