W ramach ostatniego liftingu Toyota Yaris otrzymała m.in. zaktualizowaną elektronikę i dodatkowy, mocniejszy hybrydowy napęd. Jak spisuje się odświeżony hit Toyoty i czy warto dopłacić do mocniejszej wersji?
Choć aktualny Yaris, oferowany od 2020 r., w ostatnich sezonach musi toczyć bratobójczą walkę o klienta z Yarisem Crossem, to z pewnością zdążył już odnieść sukces, o którym Toyota marzyła od 1999 r. Właśnie wtedy zadebiutowało pierwsze wydanie modelu – a jego talenty z miejsca nagrodzono europejskim tytułem Samochodu Roku.
Na prawdziwą popularność na Starym Kontynencie trzeba było jednak poczekać do epoki hybryd oraz aktualnej generacji – dziś Yaris to czołówka segmentu w Europie i nr 1 w Polsce.
Obecna Toyota Yaris czerpie zresztą z „dziedzictwa” pierwszej generacji – jak na standardy miejskich aut nie jest zbyt długa (394 cm) ani szeroka (175 cm), choć ma spory rozstaw osi (256 cm). To trafiony format pod kątem jazdy po zatłoczonym mieście. Dość wspomnieć, że średnica zawracania pomiędzy krawężnikami wynosi zaledwie 9,8 m (między ścianami: 10,4 m).
Ilość miejsca w pierwszym rzędzie nie budzi zastrzeżeń, natomiast swoboda podróżujących z tyłu jest już uzależniona od „hojności” (i gabarytów) osób na fotelach z przodu. Przestrzeni na kolana nie ma tu za wiele, natomiast pozytywnie zaskakują wygoda kanapy i ilość „powietrza” nad głowami (do ok. 1,85 m wzrostu). Minusy: brak dodatkowej lampki oraz twarde boczki.
„Przytulność” nie była mocną stroną Yarisa przed liftingiem i choć pewne bolączki pozostały (twarde podłokietniki z przodu), to estetyka wykończenia zauważalnie awansowała – to m.in. zasługa błyszczących akcentów oraz podświetlanych klamek, które łatwiej teraz znaleźć po zmroku. Solidność montażu, tak jak wcześniej, reprezentuje już bardzo wysoki poziom.
W ramach modernizacji mała Toyota wzbogaciła się jednak przede wszystkim o zestaw aktualnych cyfrowych interfejsów: znane już z innych modeli cyfrowe wskaźniki oraz system multimedialny. Te sprzed liftingu były raczej... konserwatywne, jeśli chodzi o wygląd i układ menu. Teraz w kokpicie zapanowała „aktualność”, na której – co najważniejsze – korzysta wygoda obsługi. Wskaźniki oferują kilka konfigurowalnych widoków do wyboru i są przystępniejsze w odbiorze, a system operacyjny ze swoimi dużymi kaflami, bezprzewodowymi interfejsami do łączenia smartfonów oraz responsywnym ekranem należy do wiodących na rynku – włącznie z utalentowaną obsługą głosową reagującą na swobodnie formułowane komendy.
Reszta pozostała bez zmian, ze wszystkimi tego zaletami (przyjemnie niska pozycja za kierownicą, tradycyjne instrumenty do obsługi wentylacji) oraz wadami (za małe guziki na kierownicy).
W ramach liftingu oferta Yarisa wzbogaciła się o mocniejsze wydanie hybrydowego napędu – 130 zamiast 116 KM. Zarezerwowano je dla dwóch topowych wersji wyposażenia. Reakcja na gaz jest tu odczuwalnie żwawsza, a czas potrzebny na osiągnięcie 100 km/h skrócił się z 9,7 do 9,2 s (nasze pomiary wykazały zgodność z deklaracjami producenta). Zużycie paliwa pozostało wybitnie niskie: w mieście to 4,5-5 l na 100 km (dynamiczna jazda), natomiast w trasie – 4-4,5 l.
Dane techniczne i cena | Toyota Yaris 1.5 Hybrid DF e-CVT 130 |
---|---|
Silnik | benzynowy + elektr. |
Pojemność skokowa | 1490 cm3 |
Układ cylindrów/zawory | R3/12 |
Moc maksymalna (benz.) | 92 KM/5500 |
Moc maksymalna (elektr./syst.) | 84/130 KM |
Maks. moment obrotowy (benz.) | 120 Nm/3600 |
Maks. moment obr. (elektr./syst.) | 185 KM |
Napęd | przedni |
Skrzynia biegów | automatyczna, bezstopniowa |
Dług./szer./wys./rozstaw osi | 394/175/150/256 cm |
Średnica zawracania | 9,8 m |
Masa/ładowność | 1100/515 kg |
Poj. bagażnika (min./maks.) | 286/1119 l |
Poj. zbiornika paliwa | 36 l (Pb 95) |
Opony | 195/55 R16 |
Osiągi, zużycie paliwa (dane prod.) | |
Prędkość maksymalna | 175 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,2 s |
Średnie zużycie paliwa | 4,2 l/100 km |
Zasięg | 850 km |
Cena od | 118 000 zł |
Dopłata do mocniejszej wersji względem topowej dla 116-konnego napędu (Executive) wynosi niespełna 6-7 tys. zł, a w zamian otrzymujemy bogatsze wyposażenie – choć generalnie moc 116 KM jest w zupełności wystarczająca, podobnie jak specyfikacja odmiany Executive.
Wbrew wielu narzekaniom na akustykę 3-cylindrowego silnika hybrydowy napęd w zakresie dwucyfrowych prędkości nie jest głośny i, typowo dla Toyoty, pracuje nienagannie płynnie. Przydatnym usprawnieniem jest radar, który aktywuje lekkie hamowanie po wykryciu innego pojazdu z przodu.
Dane testowe | Toyota Yaris 1.5 Hybrid DF e-CVT 130 |
---|---|
Przyspieszenie 0-50 km/h | 3,0 s |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 9,2 s |
Hamowanie 100-0 km/h (zimne) | 36,0 m |
Hamowanie 100-0 km/h (ciepłe) | 35,7 m |
Poziom hałasu przy 50 km/h | 60,5 dB |
Poziom hałasu przy 100 km/h | 64,8 dB |
Rzeczywista prędkość1 | 97 km/h |
Liczba obrotów kierownicą | 2,5 |
Testowe zużycie paliwa2 | 5,0/4,5/4,8 |
Rzeczywisty zasięg | 750 km |
Dość istotne zmiany Yaris przeszedł w obszarze systemów wsparcia. Są tu nowości (ostrzeganie przy wysiadaniu przed autami i rowerzystami) oraz cenne ulepszenia (poprawiono działanie asystentów pasa ruchu, w tym centrowania, oraz płynność pracy adaptacyjnego tempomatu).
Ponad standardy miejskich aut wykracza jakość tłumienia Yarisa. Podwozie pracuje cicho i sprawnie wygasza dziury, nieco szorstkości wykazuje dopiero na dużych wyrwach. Minus: Yaris prowadzi się zwinnie, ale jego tył lubi niepokojąco uciec w zakręcie po odjęciu gazu.
Lakier specjalny dostępny dla wersji Premiere Edition – zestawienie Neptune Blue/Night Sky Black – bez dopłaty.
Yaris ma dojrzałe podwozie, które cicho tłumi nierówności. Dopiero na solidnych dziurach czuć nerwowość tłumienia.
Niezbyt obszerne, poprawnie wyprofilowane fotele. Regulacja podparcia lędźwiowego od drugiej wersji. Twarde podłokietniki.
Za wyższymi osobami kolana wbija się w oparcia, ale kanapa jest wygodna. Niezła ilość miejsca nad głową.
Toyota Yaris to niezmiennie wymarzony wóz do miasta – niekoniecznie z mocniejszym napędem, wystarczy ten 116 KM.