Jak wybrać pierwszy samochód? Na co zwracać uwagę, czego unikać, i w końcu – które modele warto rozważyć? Radzimy i przedstawiamy nasze propozycje w 6 klasach – ich zalety, wady, polecane silniki oraz ceny.
Początkujący kierowca kojarzy się zazwyczaj z młodym, niezbyt zamożnym człowiekiem, który szuka jakiegoś małego auta. Tymczasem w rzeczywistości początkujący kierowcy to przecież bardzo szerokie grono.
Osoby bogate i biedne. „Single” oraz posiadacze licznych rodzin. Majsterkowicze i – nazwijmy to – radykalni humaniści. Prawo jazdy odbierają osoby, które poszły na kurs z konieczności oraz zaskakująco dobrze znający się na samochodach pasjonaci.
Początkującym kierowcą może być tak naprawdę każdy. Mając to na uwadze, postanowiliśmy odejść od utartych stereotypów i zaproponować samochody z różnych segmentów rynkowych.
Czy przy tak dużym rozstrzale kategorii da się udzielić jakichś uniwersalnych wskazówek? Tak, jedną z najważniejszych jest ograniczenie swojego pola zainteresowań do modeli popularnych. Nikt nie może przewidzieć, jak będzie jeździł nowy kierowca. Być może okaże się wyjątkowo utalentowany. Być może wręcz przeciwnie i nagminnie będzie np. powodował jakieś szkody parkingowe. Wówczas posiadanie popularnego modelu okaże się wybawieniem – da się go łatwo i stosunkowo tanio naprawiać w oparciu o części nowe lub używane.
Wielu początkujących kierowców uważa, że trzeba zaczynać od małego auta, zbliżonego gabarytami do samochodu nauki jazdy. To błąd. Adaptacja do większych pojazdów przychodzi łatwiej, niż się wydaje. W razie problemów zawsze można dokupić kilka godzin doszkalających technikę jazdy. Niezależnie od płci – trzeba wierzyć w swoje możliwości.
Niektórzy kursanci nie lubią zmieniać biegów, więc od razu po egzaminie szukają auta z automatem. Nie ma w tym niczego złego, ale radzimy się nie poddawać. Zazwyczaj łatwiej nauczyć się jeździć manualem, niż zarobić na serwisowanie automatu...
Niektórzy kupują taki samochód, na jakim robili kurs na prawo jazdy. Inni – chcą mieć identyczne auto jak sąsiad. Ale tak naprawdę lepiej się nie sugerować, tylko precyzyjnie określić potrzeby i wybrać taki model, który będzie do nich najlepiej dopasowany.
Każdy samochód ma regulację kierownicy i fotela, ale nie każdemu kierowcy będzie się jednakowo dobrze siedzieć we wszystkich autach. Warto spokojnie, bez pośpiechu przymierzyć się do różnych modeli i określić swoje indywidualne preferencje.
Nawet najlepsze samochody czasem się psują. I wtedy dobrze, jeśli niedaleko jest serwis, w którym da się je szybko naprawić. Jeśli ktoś waha się między kilkoma markami, powinien podejść do lokalnego warsztatu i zapytać, która z nich będzie bezproblemowa w obsłudze.
To chyba najważniejsza rada dla początkujących kierowców. Całkiem możliwe, że po krótkim czasie zorientujecie się, że chcielibyście jeździć zupełnie innym samochodem. Ważne zatem, aby ten pierwszy, nie do końca trafiony model dało się łatwo sprzedać bez większej straty.
Jeśli poruszasz się głównie w mieście, na dodatek najczęściej sam – nie potrzebujesz większego auta. Czemu proponujemy aż trzy Fiaty? Bo włoska marka jest w tym segmencie wyjątkowo mocna – przekonuje nie tylko ceną, ale także jakością, funkcjonalnością i dostępnością części.
To był hit sprzedażowy. Powstało wiele wariantów – modele benzynowe, diesle, wersje z LPG, z napędem na przód oraz na wszystkie cztery koła. Najtańsze nie mają nawet wspomagania kierownicy, najdroższe są wyposażone w skórzane dodatki i klimatyzację. Początkującym kierowcom polecamy bezproblemową wersję benzynową 1.2 (może być z gazem). Warto, żeby auto miało wspomaganie. Klimatyzacja mile widziana.
Dzięki technicznemu spokrewnieniu z Pandą II trzecia odsłona miejskiego Fiata pozostaje tania w utrzymaniu. Auto nie odniosło sukcesu rynkowego, ponieważ większość nabywców wolała dopłacić do większego i wygodniejszego modelu Punto. Ale jeśli jesteśmy w segmencie aut małych – Panda III pozostaje jedną z najlepszych opcji dla początkującego kierowcy. Banalnie łatwa obsługa, funkcjonalne wnętrze, niezawodny silnik 1.2 8V (polecamy tylko tę jednostkę). Auto jest wyjątkowo bezproblemowe.
Oryginalny, ponadczasowy wygląd, a cała mechanika z popularnej, taniej Pandy. W internecie można wyczytać, że lepiej kupić Mini, bo też nawiązuje do starych, dobrych czasów, ale bez porównania lepiej się prowadzi i jest szybsze. To prawda, jednak Fiat 500 jest w stosunku do Mini dużo tańszy w serwisowaniu i mniej awaryjny.
Wersje kombi kojarzą się z flotą, ale w codziennej eksploatacji znacząco zwiększają funkcjonalność aut miejskich i kompaktowych. Jeśli komuś nie zależy na stylizacji nadwozia, warto pomyśleć o takich odmianach, tym bardziej że kombi łatwo kupić „po flocie” z pełną historią serwisową.
Fabia, zwłaszcza w wersji kombi, dość szybko się nudzi, ale jeśli ktoś wozi dużo rzeczy i ma mały budżet na zakup auta, z pewnością doceni zalety czeskiej konstrukcji. Podstawową jednostką w gamie jest 3-cylindrowy silnik 1.2. Nie polecamy go – ma niską kulturę pracy i zapewnia kiepskie osiągi. Lepiej poszukać odmiany 1.4 16V lub sięgnąć po 4-cylindrowego diesla 1.6 TDI CR.
Toyota Yaris III nie tylko ładnie wygląda, ale można na niej polegać. Szkoda, że podstawowy silnik benzynowy ma tylko 3 cylindry – jest oszczędny, ale trochę terkoce. Większa, 4-cylindrowa jednostka 1.3 okazuje się bardzo dynamiczna, ale sprawia więcej kłopotów serwisowych. Całkiem niezłe są diesle, jednak najlepsza opcja to hybryda. Używane Yarisy są drogie, a jeśli w ogłoszeniach pojawia się jakiś interesujący egzemplarz z pierwszej ręki, w dobrej cenie, zwykle już po kilkunastu minutach ktoś go rezerwuje, więc trzeba się spieszyć.
Opel Corsa dzieli płytę podłogową z Fiatem Grande Punto. Ma jednak własne silniki. Z szerokiej ich oferty polecamy 4-cylindrowe jednostki benzynowe 1.2 oraz 1.4. Corsa nie jest jakąś wybitną propozycją w tym segmencie, ale można zapolować na zadbane auto z niskim przebiegiem „od emeryta”, w atrakcyjnej cenie.
Nie warto wierzyć w bajki, że kompakt z silnikiem benzynowym 1.6 będzie w mieście zużywał 5-6 l/100 km. Realnie w korkach spalanie dochodzi nawet do 10 l/100 km. Jeśli ktoś będzie dużo jeździł, powinien kupić diesla albo wersję benzynową, która nadaje się do zasilania LPG.
Druga generacja Forda Focusa była w Polsce przebojem flotowym, a zatem jest w czym wybierać. Jeśli ktoś ma ograniczony budżet, może sobie kupić srebrne kombi z przebiegiem ponad 300 tys. km i jeszcze nim trochę pojeździ. Jeśli możliwości finansowe są większe – można zapolować na droższego hatchbacka. Uwaga! Focusy nie lubią gazu, więc albo wybiera się diesla (najlepiej 1.6 lub 2.0 TDCi), albo dowolną „benzynę” bez LPG.
Ten Opel jest wyjątkowo udanym autem, idealnie dopasowanym do polskiego rynku. Trwały i dynamiczny benzynowy silnik 1.4 Turbo można łatwo przystosować do zasilania gazem, a mocne i solidne diesle 2.0 opracowano wspólnie z Fiatem. Popularny japoński diesel 1.7 także nie daje powodów do narzekania. Na dodatek auto jest dosyć solidnie wykonane i świetnie zaopatrzone w części zamienne. Do wyboru hatchback 5d, nieco inaczej stylizowany hatchback 3d (GTC), kombi oraz sedan.
Analitycznie rzecz biorąc, Octavia III to najlepszy samochód kompaktowy na rynku (najlepsze parametry silników, najbardziej funkcjonalne nadwozie, bardzo dobre właściwości jezdne, kapitalne wyposażenie, całkiem niezła jakość, świetne wyniki w testach). Problem w tym, że ceny takich używanych aut poszybowały w kosmos.
Nie trzeba się bać większych gabarytów auta. Owszem – na niektóre parkingi wielopoziomowe będzie się nimi wjeżdżało z trudem, ale w codziennych manewrach pomogą czujniki cofania albo kamery. W droższych autach są seryjne, a do tańszych można je dokupić i zamontować.
Ford Mondeo Mk4 jest modelem bardzo popularnym. Dużo ofert dotyczy egzemplarzy poleasingowych. Są optycznie zużyte, ale mają pełną dokumentację serwisową i jeszcze długo pojeżdżą. Akceptowalne Mondeo z początkowego okresu produkcji da się kupić za 12-15 tys. zł. Ceny egzemplarzy po liftingu (na zdjęciach) zaczynają się od ok. 25 tys. zł. Najlepsze są dwulitrowe diesle. Wersje benzynowe są niezawodne, ale nie lubią LPG.
Generacja B6 była chyba najgorszym Passatem w historii tego modelu. B7 to jej poprawiona wersja. Prezentowany na zdjęciach Passat B8 to już zupełnie nowa, naprawdę udana konstrukcja. Za kierownicą nie czuje się gabarytów tego samochodu. Wnętrze jest skutecznie wyciszone, a zestrojenie popularnych silników z dwusprzęgłowmi skrzyniami DSG zasługuje na najwyższą ocenę. Jeśli ktoś dysponuje budżetem na zakup i serwis (w obu przypadkach jest dość drogo), będzie zadowolony z wyboru.
Niektórzy kierowcy będą jeździć okazjonalnie i niezbyt szybko, ale chcą podróżować komfortowo. Do takiej eksploatacji polecamy benzynowe odmiany Toyoty Avensis. Diesle tego modelu są raczej kapryśne, natomiast silniki benzynowe pracują bez zarzutu. Jak na Toyotę, ceny Avensisów 1.6, 1.8 czy 2.0 nie są wygórowane.
Moda na crossovery sprawia, że są one irracjonalnie drogie. Na dodatek to stosunkowo młode auta, więc ich podaż jest ograniczona. Kupując model tej klasy, płacimy głównie za wygląd. Większość tańszych kompaktów ma lepsze osiągi, lepiej się prowadzi i zapewnia więcej miejsca pasażerom.
Renault Captur (bazujący na Clio) okazał się bestsellerem uwielbianym przez kobiety. Jeśli ktoś marzy o tym modelu, może się na własnej skórze przekonać, że nie jest to jakaś techniczna rewelacja. Ale też nie sprawia on jakichś specjalnych problemów. Co więcej, w razie rozczarowania da się go bez problemu odsprzedać innym osobom zauroczonym jego – najczęściej dwukolorowym – nadwoziem.
Niektórzy mawiają, że posiadanie minivana wskazuje na to, iż najlepszy okres w naszym życiu mamy już za sobą. Ale są też tacy, którzy uważają, że ten dobry okres właśnie się rozpoczyna, bo rodzina daje wiele radości. Do wożenia dzieci najlepiej nadają się niemodne minivany. Im młodszy, tym lepszy, ale jeśli ktoś ma ograniczony budżet, może poszukać starego, ale zadbanego Seata Alhambry, albo jego krewniaka VW Sharana. Auto w wersji 1.9 TDI jest oszczędne, dość dynamiczne i tanie w naprawach.
Nie ma czegoś takiego jak „najlepszy samochód dla początkującego kierowcy”. Samochód ma albo dawać przyjemność z jazdy, albo spełniać określone zadania. Najważniejszym ograniczeniem nie będzie zatem brak doświadczenia za kierownicą, tylko... budżet. Zamiast kupować „jakiś tani samochód do nauki jazdy”, lepiej wziąć kilka dodatkowych godzin z instruktorem i jak najszybciej zrealizować swoje faktyczne motoryzacyjne potrzeby albo marzenia. Później trzeba tylko zachować rozsądek za kierownicą.