Serwis pod patronatem magazynu
Najlepsze Auta Roku
Zagłosuj
Toyota Yaris to od lat jeden z najlepiej sprzedających się modeli w Polsce, ceniony też na rynku wtórnym. Na przykładzie Yarisa z 2015 roku, który pokonał blisko 300 tysięcy kilometrów, sprawdzamy, czy pozytywne opinie o tym aucie, z jego niezawodnością na czele, znajdują potwierdzenie w praktyce.
Pierwszy Yaris dużo namieszał w segmencie aut miejskich. I do dzisiaj mnóstwo egzemplarzy jeździ po naszych drogach (a mogą mieć nawet 25 lat). Druga generacja nie była tak rewolucyjna, ale trochę urosła, a miejsce najmniejszego modelu w gamie przejęło Aygo.
Trzecie wcielenie Toyoty z segmentu aut miejskich ma trochę dłuższy rozstaw osi od poprzednika, ale w tym wypadku największą rewolucją było pojawienie się odmiany hybrydowej. Okazała się ona świetnie sprawdzać w mieście, problem w tym, że dużo kosztowała.
Gdy pani Joanna, właścicielka prezentowanego egzemplarza, zaczęła interesować się zakupem, różnica w cenie odmiany 1.33 oraz hybrydowej wynosiła ponad 20 tys. zł. A ponieważ pani Joanna planowała dłuższe podróże, niewiele skorzystałaby z dobrodziejstw odmiany wspomaganej silnikiem elektrycznym.
Roczne przebiegi, jakie właścicielka miała pokonywać Yarisem, miały wynosić ok. 15-20 tys. km. Zakup diesla niekoniecznie miałby sens, ale przede wszystkim pani Joanna po prostu obawiała się wersji wysokoprężnej. Zaznacza, że nie ma pojęcia o mechanice, a sporo nasłuchała się o drogich problemach nowoczesnych diesli.
W tym wypadku obawy nie były słuszne, bo odmiana 1.4 D-4D Yarisa jest bardzo trwała. Do tego mały diesel nie ma kosztownego osprzętu, jest żwawy i oszczędny. Kilka lat temu opisywaliśmy historię eksploatacji takiego egzemplarza i wypadł on świetnie. A jak pokazało życie, przewidywania co do rocznych przebiegów okazały się niedoszacowane. W rzeczywistości pani Joanna pokonywała rocznie Yarisem nawet 30 tys. km.
Trudno się jednak dziwić właścicielce. Benzynowa odmiana 1.33 miała niezłą cenę, do tego dostępna była od ręki. Użytkowniczkę miło zaskoczyły też osiągi. 99-konny Yaris wymaga korzystania z wyższych obrotów, jeśli chce się jeździć dynamicznie, ale i tak okazał się mniej ospały niż kilka konkurencyjnych aut, które właścicielka testowała przed zakupem. Nawet podczas jazdy drogami ekspresowymi czy autostradami nieduży Yaris nie jest zawalidrogą.
Niezły jak na ten segment jest też układ jezdny. Mała Toyota na pewno nie zalicza się do aut szczególnie angażujących kierowcę. Ale nawet przy 140 km/h prowadzi się dość stabilnie. A nie jest to oczywiste u wszystkich konkurentów. Trzeba jednak pamiętać o znacznej podatności Yarisa na podmuchy bocznego wiatru.
Nie ma też większych uwag do trwałości układu jezdnego. W przednim zawieszeniu trzeba było wymienić tuleje wahaczy, dwa razy łączniki stabilizatora i amortyzatory. Szkoda, że nie wymieniono od razu całych wahaczy. Oryginalne niestety są bardzo kiepsko zabezpieczone przed korozją i niedługo trzeba będzie je wymienić właśnie z tego powodu, a nie przez zużycie elementów gumowych.
Więcej problemów sprawił układ hamulcowy. Z przodu trzeba było dwa razy zajmować się zapieczonymi tłoczkami. Do tego słabo działał hamulec ręczny.
Najwięcej uwag użytkowniczka auta ma jednak do skrzyni biegów. Plusem jest to, że przekładnia ma sześć przełożeń. Szkoda tylko, że lewarek pracuje nieprecyzyjnie. Właścicielka zgłaszała dwa razy ten problem w okresie gwarancji. W ASO twierdzono, że wykonano regulację, ale według właścicielki nic to nie zmieniło.
Mimo przebiegu silnik pomiędzy przeglądami (co 15 tys. km) nie wymaga też uzupełniania oleju. Do dzisiaj w jednostce pracuje oryginalny układ napędu rozrządu. A mimo to nawet w chłodne dni po uruchomieniu silnika po całonocnym postoju nie słychać łańcucha rozrządu. Jest tak mimo faktu, że sporo kilometrów Yaris pokonał na oleju o lepkości zupełnie innej niż zalecana przez producenta. Według Toyoty najlepiej stosować olej 0W-20. Niezależny serwis, jaki przez pewien czas zajmował się autem, wlewał do silnika olej 5W-40.
I zapewne miało to wpływ na problemy, jakie nastąpiły. Jednostki 1NR-FE popularnie nazywane 1.33 początkowo (w Yarisie II i Aurisie I) miały spore problemy z tworzącym się nagarem na tłokach i w komorach spalania. Bywało, że kończyło się to nawet koniecznością wykonania remontu silnika. Z czasem jednostki jednak poprawiono.
Niestety w aucie pani Joanny pojawiły się problemy z rozruchem silnika, jego nierówną i twardą pracą. W ASO stwierdzono, że na pewno przyczynił się do tego niewłaściwy olej. Jednak do dalszej diagnozy chciano ściągać głowicę silnika. Auto trafiło do niezależnego serwisu zajmującego się Toyotami, który z kolei wysłał je na czyszczenie kanałów dolotowych i zaworów ssących, zarówno specjalnym granulatem, jak i chemią.
ASO, z którym konsultowała się pani Joanna, było sceptyczne, ale zabieg przyniósł oczekiwane efekty. Od tego czasu każdorazowo Yaris przy wyminie oleju ma wykonywaną płukankę i stosowany jest niskopopiołowy olej 0W-20.
Tym, co najbardziej rozczarowuje w Yarisie, jest zabezpieczenie blach przed korozją. Już na gwarancji dwa razy trzeba było z tego powodu lakierować tylną klapę. Teraz problem jest jednak poważniejszy. Trzeba jak najszybciej zająć się podwoziem i nie obejdzie się bez piaskowania.
Koszty usunięcia rdzy i konserwacji będą wysokie. Dlatego szczególnie w przypadku aut japońskich nie ma nad czym się zastanawiać. Najlepiej zabezpieczać je od razu po zakupie, jeśli mają posłużyć dłużej.
Dość wysoka pozycja za kierownicą nikogo raczej nie dziwi, ale szkoda, że poskąpiono możliwości większej regulacji położenia kierownicy. Fotele, jak auto miejskie, są całkiem udane. Choć regulacja odcinka lędźwiowego bardzo by się tutaj przydała. Kabina jest przestronna, czuć to również w tylnym rzędzie. Cieszy też brak tunelu na podłodze. Szkoda, że kanapy nie można przesuwać tak jak w poprzednich generacjach Yarisa.
Właścicielka narzeka na widoczność do tyłu oraz wygłuszenie. Jednak nie chodzi o dźwięk silnika, a szumy przy większych prędkościach. Plastiki na dole konsoli środkowej są naprawdę bardzo twarde, łatwo się rysują.
Przejrzysta konsola, ale wykonana z dość twardych tworzyw. Czytelne zegary.
System multimedialny mógłby działać szybciej i mieć trochę bardziej intuicyjną obsługę.
Akceptowalna wygoda jak na tę klasę. Siedzi się tutaj dość wysoko.
Wystarczająca ilość miejsca. Podłoga w Yarise z tyłu jest płaska.
Podwójna podłoga i 286 l pojemności. Maksymalnie mieści się 1180 l.
Jednostka 1NR-FE jest w stanie zapewnić Yarisowi niezłą dynamikę, ale najlepiej czuje się na wyższych obrotach. Nawet podczas ruszania lepiej dodać trochę więcej gazu, żeby nie zdławić silnika. Kultura pracy jest niezła, a gdy jeździ się spokojnie, to w trybie mieszanym można uzyskać spalanie na poziomie 6 l/100 km.
Rozrząd jest tu napędzany łańcuchem, układ ten raczej nie sprawia problemów. Usterki związane z tworzeniem się nagaru w głowicy są dużo rzadsze niż w poprzedniku, ale się zdarzają. Warto lać do silnika zalecany olej. Za to środka smarnego jednostka nie zużywa.
| Dane techniczne | Toyota Yaris III 1.33 |
|---|---|
| Silnik | benzynowy |
| Pojemność skokowa | 1329 cm3 |
| Układ cylindrów/zawory | R4/16 |
| Moc maksymalna | 99 KM/6000 |
| Maks. moment obrotowy | 125 Nm/4000 |
| Osiągi i zużycie paliwa (dane fabryczne) | |
| Prędkość maksymalna | 175 km/h |
| Przyspieszenie 0-100 km/h | 11,7 s |
| Średnie zużycie paliwa | 5,5 l/100 km |
Nie zaskoczyło nas, że Yaris od spodu prezentuje się dość kiepsko. Wprawdzie przebieg tego egzemplarza jest duży, ale z drugiej strony auto nie ma jeszcze dziesięciu lat. Silnik i skrzynia nie noszą od dołu najmniejszych śladów wycieków. Jedyne zapocenie jest na pokrywie zaworów. To kwestia małego uszczelniacza, typowa przypadłość tego silnika. Kiepsko prezentuje się też układ wydechowy Yarisa. W jego przypadku trzeba liczyć się z wydatkami w niedalekiej przyszłości.
Tłumik wygląda kiepsko. Na szczęście na rynku są zamienniki, również polskiej produkcji, dość tanie.
Wyciek oleju na pokrywie zaworów przy większych przebiegach zdarza się często. Naprawa jest łatwa.
Przegub z tej strony jest nowy. Wahacze miały wymieniane tuleje, ale nie prezentują się już zbyt dobrze.
Silnik i skrzynia nie noszą od dołu śladów wycieków. Robi to wrażenie, jak dotąd nie trzeba było ich uszczelniać.
tylna belka to trwałe rozwiązanie. Trochę problemów sprawiły w tym egzemplarzu tylne bębny hamulcowe.
W pierwszej kolejności korozja atakuje elementy zawieszenia. Odkręcanie śrub staje się koszmarem.
Tworzenie się nagaru jest dobrze znane w przypadku tego silnika właścicielom starszych Yarisów czy Aurisów, tutaj jednak ten problem też wystąpił. Po części może to być wina oleju, jakiego używano. Poza tym uwagi można mieć do zabezpieczenia blach przed korozją. Niezbyt trwałe jest sprzęgło. Trochę problemów sprawił układ hamulcowy. Zdecydowanie zbyt często trzeba było zmieniać żarówki. Jeszcze na gwarancji doszło do awarii pompy wody.
Nagar w silniku w Yarisie III jest znacznie mniejszym problemem niż w poprzedniku.
Klapę z powodu korozji lakierowano aż dwukrotnie.
Sześć biegów to plus, ale drażni niska precyzja, niezbyt trwałe jest sprzęgło.
Podłużnice z tyłu noszą już wyraźne ślady korozji. Nie ma jeszcze nigdzie dziur, ale bez piaskowania tej rdzy już się nie usunie.
Wybór jest duży, ale ogranicza się w zasadzie do aut po flotach. Diesli jest mało, ale zainteresowanie nimi też jest nikłe – można trafić na okazje. Co innego hybrydy, stanowią aż 25% oferty rynkowej i kosztują sporo. Aż połowa Yarisów jest z polskich salonów. Sporo ma duże przebiegi.
| ceny | na co można liczyć? |
|---|---|
| 15 000-20 000 | 1.0 i 1.33 (często z LPG) i czasem D-4D. Przebiegi często powyżej 200, a nawet 300 tys. km. |
| 25 000-30 000 | 1.33 z początku produkcji z przebiegiem do 150 tys. km, ale raczej w dość prostej wersji. |
| 40 000-45 000 | Roczniki 2014-2019, lepsze wyposażenie. Można znaleźć hybrydy, ale raczej z importu. |
| Przebieg | Opis czynności | Koszt |
|---|---|---|
| 4500 km | Zgłoszenie usterki w ASO – czasami trudno wrzucić bieg wsteczny oraz „jedynkę”. Serwis twierdził, że wykonał regulację. | 0 zł |
| 58 000 km | Na tylnej klapie pojawiła się korozja. Usunięto ją i polakierowano element w ramach gwarancji. | 0 zł |
| 63 000 km | Delikatny wyciek chłodziwa, w ramach gwarancji wymieniono pompę wody. Przy okazji właścicielka ponownie prosiła o regulację wodzików skrzyni (niska precyzja lewarka). | 0 zł |
| 104 000 km | Przegląd w ASO, wymiana oleju, filtrów oraz kompletnego sprzęgła, płynu hamulcowego, rozebrano i oczyszczono przednie zaciski hamulcowe. | 2700 zł |
| 171 000 km | Reklamacja naprawy gwarancyjnej – na pokrywie bagażnika znowu pojawiły się w tym samym miejscu ślady korozji. Klapę ponownie lakierowano. | 0 zł |
| 199 000 km | W nieautoryzowanym serwisie wymieniono przednie łączniki stabilizatora, sworznie i tuleje wahaczy. Zamontowano też nowe tarcze i klocki na przedniej osi, wymieniono olej silnikowy, filtry oraz świece zapłonowe. | 2100 zł |
| 221 000 km | Nierówna praca silnika, komunikaty o błędach. Okazało się, że wymiany wymagała uszczelka kolektora ssącego. | 420 zł |
| 234 000 km | Wymiana sprzęgła oraz stukającego przegubu. | 1540 zł |
| 247 000 km | Problemy z uruchomieniem zimnego silnika, nierówna i twarda praca. ASO stwierdziło, że to wina nagaru i zaproponowało demontaż głowicy w celu dalszej inspekcji. Niezależny serwis wykonał czyszczenie kanałów dolotowych i zaworów ssących specjalnym granulatem, a potem jeszcze chemicznie. Po tej operacji problemy ustały. | 880 zł |
| 262 000 km | Wymiana rozrusznika oraz akumulatora. | 1100 zł |
| Suma wydatków | 8740 zł |
Koreański konkurent nie zachwyca w żadnej kategorii, ale we wszystkich jest co najmniej dobry. Benzynowe 1.2 i 1.4 są bezproblemowe, diesle 1.1 (trzycylindrowy) i 1.4 (czterocylindrowy) też zbierają dobre opinie. Przeciętną trwałość ma układ jezdny, dość kiepski jest lakier, ale zabezpieczenie antykorozyjne płyty podłogowej okazuje się lepsze niż w Toyocie. W gamie były odmiany 3- i 5-drzwiowa oraz sedan.
Prosty, trwały i dobrze pracujący na gazie silnik 1.2 16V to świetny wybór. Ale jest dość ospały. Znacznie dynamiczniejsze są doładowane wersje 0.9 TCe i rzadka 1.2 TCe. Mogą one jednak mieć problemy ze sporym zużyciem oleju, znacznie lepsze są egzemplarze z końca produkcji. Diesle 1.5 są oszczędne, trwałe i mają wysoką kulturę pracy. Clio zostało dobrze zabezpieczone antykorozyjnie. W gamie było też małe kombi.
Yaris jest udany, odporny na ciężką eksploatację i technicznie dość prosty. Ale to nie znaczy, że można go kupować w ciemno. Przede wszystkim warto zainteresować się stanem blach. O tym, że to duży problem, może świadczyć fakt, że są firmy specjalizujące się w usuwaniu korozji i konserwacji właśnie tego modelu. Trzeba też pamiętać, że mnóstwo Yarisów nie miało lekko we flotach.
