Serwis pod patronatem magazynu
Alfa Romeo szykuje ofensywę modelową. W ciągu najbliższych trzech lat zadebiutują trzy zupełnie nowe auta tego producenta. Co ważne, nie będą wyłącznie elektryczne.
Alfa Romeo jest kolejną marką, która zmienia kierunek. O ile jeszcze 2-3 lata temu jej włodarze zapewniali, że następcy Stelvio i Giulii będą elektryczni, teraz się z tego wycofują. Podczas trwających właśnie targów motoryzacyjnych w Paryżu, ustępujący szef marki – Jean-Philippe Imparato – zapowiedział, że oba te modele otrzymają również napęd spalinowy.
Nowa generacja Stelvio jest planowana na 2025 roku, natomiast Giulii – na 2026. Powstaną one na platformie STLA Large, wyróżniającej się wyjątkową elastycznością. Zapewnia ona nie tylko dwie różne architektury elektryczne (400- i 800-woltową), ale również możliwość zastosowania napędu przedniego, tylnego lub 4x4.
Co istotne, obok silników elektrycznych pozwala ona również na stosowanie hybrydowych układów napędowych. Kolejna zaleta STLA Large to ogromna elastyczność produkcji. Według Imparato, w zależności od zapotrzebowania, może ona zostać całkowicie przestawiona na napęd elektryczny lub spalinowy.
Jakie będą nowe Giulia i Stelvio? Imparato twierdzi, że oba te modele zachowają swój dotychczasowy charakter. Mają być typowymi Alfami Romeo, stawiającymi na sportowe prowadzenie i dawanie kierowcy frajdy z jazdy.
Dzięki nowym układom napędowym – według nieoficjalnych doniesień Giulia Quadrifoglio ma mieć nawet ponad 1000 KM – zapewnią znacznie lepsze osiągi niż w aktualnych wcieleniach. „Ich poziom, dzięki STLA Large jest bardzo imponujący” – twierdzi Imparato.
Donosi on również, że następcy Giulii i Stelvio już zostali pokazani wybranym klientom Alfy Romeo w Niemczech i we Włoszech. Ich reakcje podobno były niezwykle pozytywne.
Z platformy STLA Large skorzysta również kolejny model tej włoskiej marki. Jest on planowany na 2027 rok i według Imparato na rynku ma rywalizować m.in. z Porsche Cayenne. Ustępujący szef Alfy Romeo przyznaje, że stworzyłby SUV-a, ale ostateczny kształt tego samochodu pozostawia swojemu następcy – Santo Ficili.
„W najbliższych miesiącach będzie mógł zastanowić się nad tą propozycją segmentu E” – powiedział Imparato w Paryżu. Nowe auto ma być kluczowym modelem dla Alfy Romeo w USA, gdzie Włosi chcą mocniej zaistnieć niż do tej pory.
Imparato, na którego czekają nowe wyzwania w ramach koncernu Stellantis, zastał Alfę Romeo w fatalnym stanie. W 2021 roku, kiedy obejmował jej kierownictwo, przynosiła ona ogromne straty.
Obecnie jest producentem generującym zyski „rzędu setek milionów euro” – mówi Imparato. Co ciekawe, Tavares – szef Stellantisa – na początku powołania tego koncernu myślał nawet o pozbyciu się Alfy.
