Choć klienci niespecjalnie za nimi przepadają, o czym przekonało się BMW, Audi rozszerzy ofertę funkcji na żądanie. Od początku 2024 r. będą one dostępne również poza samochodami elektrycznymi z serii Q8 e-tron, w tym w Audi A4 nowej generacji.
Oferta funkcji na żądanie odbiła się już czkawką BMW, o czym pisaliśmy TUTAJ. Klienci tej niemieckiej marki często patrzyli na nie krytycznie. Dlaczego? Ponieważ musieli płacić za użytkowanie elementów już zamontowanych w aucie. Przykład to choćby podgrzewanie foteli.
Pomimo to ostatnio głośno zrobiło się na temat możliwości korzystania z adaptacyjnego zawieszenia za opłatą. Miesięczny koszt to 95 zł, natomiast roczny – 940 zł.
Teraz Audi ogłosiło, że od przyszłego roku zwiększy swoją ofertę takich funkcji. Według szefa technicznego tej marki – Olivera Hoffmanna – jej ruch wynika nie z chęci zarabiania na klientach, lecz stanowi odpowiedź na ich potrzeby.
Obecnie Audi funkcje na żądanie oferuje w modelach Q8 e-tron i Q8 e-tron Sportback. Od 2024 roku firma udostępni je w szerszej gamie modeli, w tym w nowym A4. Dzięki temu klienci będą mogli skorzystać z nowych użyteczności samochodu już po jego zakupie.
Aktualne oferta obejmuje pakiet świateł matrycowych (LED Matrix), animacje świetlne podczas otwierania i zamykania samochodu czy funkcję automatycznego wyszukiwania miejsc parkingowych i parkowania.
„Dzięki naszej nowej generacji architektury elektronicznej wprowadzimy więcej ofert funkcji na żądanie i, jak zobaczycie, z roku na rok będziemy oferować nowe użyteczności” – mówi Oliver Hoffmann w rozmowie z brytyjskim Autocarem.
Tym, co wyróżnia funkcje na żądanie Audi, jest łatwość integracji z samochodem. Kierowcy mogą zwiększyć funkcjonalność swojego auta za pomocą aplikacji myAudi, eliminując potrzebę wizyty u dealera lub instalowania dodatkowych elementów.
Hoffmann jest jednak przekonany, że funkcje na żądanie „w przyszłości staną się całkiem oczywiste”.