Magazyn Auto
Serwis pod patronatem magazynu Motor
ogrzewanie fotelie

BMW bije się w pierś i przestaje pobierać abonament za funkcje sprzętowe. Przykład? Podgrzewanie foteli

BMW

BMW bije się w pierś i przestaje pobierać abonament za funkcje sprzętowe. Przykład? Podgrzewanie foteli

Niemiecka marka oferuje liczne funkcje w ramach płatnych subskrypcji. Do tej pory w ten sposób trzeba było płacić np. za podgrzewane fotele. Teraz BMW przyznaje się, że to był błąd i nie będzie pobierać pieniędzy za korzystanie z funkcji sprzętowych.

Co rozumiemy przez pojęcie „funkcji sprzętowych”? Najlepszy przykład to podgrzewane fotele, które, jeśli są w samochodzie, powinny po prostu działać. W przypadku modeli BMW do tej pory nie było to takie oczywiste. 

Klienci, aby móc skorzystać z tej funkcji, musieli bowiem wykupić subskrypcję. Oczywiście, nie spotykało się to z z przychylnością z ich strony. BMW z kolei tłumaczyło to faktem, że zazwyczaj latem nie potrzeba podgrzewanych foteli – używa się ich przede wszystkim jesienią i zimą.

Oburzeni klienci BMW

Takie tłumaczenie nie trafiało jednak do właścicieli aut tej niemieckiej marki. Przyznał to właśnie członek zarządu BMW ds. sprzedaży i marketingu – Pieter Nota – w rozmowie z brytyjskim magazynem Autocar

„To, czego już nie robimy – i to bardzo znany przykład – to oferowanie subskrypcji na ogrzewanie siedzeń” – twierdzi Nota. „Albo jest to na wyposażeniu auta, albo nie zostało zamontowane. I tyle” – dodaje. 

„Myśleliśmy, że zapewnimy klientom dodatkową usługę, oferując możliwość późniejszej aktywacji, ale akceptacja użytkowników nie jest wysoka. Ludzie mają wrażenie, że zapłacili podwójnie, co w rzeczywistości nie jest prawdą” – twierdzi. 

Co ciekawe, pomimo słabego odbioru w szczególności podgrzewanych siedzeń, BMW zwiększa swoją aktywność w zakresie płatnych usług. Dotyczy to w szczególności oprogramowania i produktów okołoserwisowych. 

Czytaj także