Dobra wiadomości dla wielbicieli marki Alfa Romeo. I nie tylko. W niedawno udzielonym wywiadzie szef stylistów włoskiej marki – Alejandro Mesonaro-Romanos obiecał zachować emocjonalny design nadchodzących modeli elektrycznych. Przy okazji też uspokoił fanów motoryzacji, twierdząc, że przejście na elektromobilność nie musi oznaczać diametralnych zmian w stylistyce aut.
„Elektryfikacja zmienia sposób poruszania się samochodu, ale jego charakter, styl i wartości pozostaną bez zmian. Nie zamierzamy mówić: ok, to jest samochód elektryczny, więc niech tak wygląda, bo jest elektryczny” – powiedział Alejandro Mesonaro-Romanos w wywiadzie udzielonym magazynowi Top Gear.
Stylista Alfy Romeo przyznaje, że taka strategia miała sens w momencie, gdy na rynku debiutowały wczesne współczesne modele na prąd. Jednym z nich jest BMW i3, które dopiero co zostało wycofane z produkcji. W rezultacie miejski „elektryk” niemieckiej marki wyróżniał się nie tylko swoją koncepcją, ale i rysunkiem nadwozia.
Ale w sytuacji, gdy elektromobilność ma się stać standardem, nie ma sensu diametralnie zmieniać wyglądu samochodów. Dlatego projektowanie ich w stylu „hej, witaj, jestem elektryczny, spójrz na mnie”, mija się z celem.
Oczywiście, zmiany są nieuniknione, co wynika z samego porównania konstrukcji samochodów elektrycznych ze spalinowym. Specjalna platforma z zabudowanym w podłodze akumulatorem trakcyjnym wymusza zazwyczaj dłuższy rozstaw osi i krótsze zwisy.
Poza tym auta na prąd mają niżej położony środek ciężkości, co także wpływa na ich proporcje. Nie zaszkodzi to jednak przyszłym, elektrycznym Alfom Romeo w tym, aby wyglądem nawiązywać do klasycznych wartości marki i jednocześnie emanować efektem „wow”.
W końcu samochód na prąd tej kultowej włoskiej marki musi wyglądać jak Alfa Romeo, jednak przy okazji nie sprawiać wrażenia, że za wszelką cenę stara się pokazać swoją elektryczną „duszę”. Jednym z celów, do jakich dąży Mesonero-Romanos, jest stworzenie odważnego wyglądu, który nikogo nie pozostawi obojętnym, nawet jeśli niekoniecznie mu się spodoba.
Pierwszy elektryczny samochód Alfy Romeo ma zadebiutować na rynku w 2024 roku i być odmianą nowego miejskiego crossovera o nazwie Brennero, który będzie wytwarzany w fabryce koncernu Stellantis w Tychach. Auto zostanie oparte na modułowej platformie CMP (korzystają z niej m.in. Peugeot 2008 i Opel Corsa) i otrzyma prawdopodobnie akumulator oraz silnik, jakie są obecnie stosowane choćby w elektrycznym Oplu Mokka.
Oznacza to, że do napędu Brennero może zostać użyty 136-konny silnik elektryczny, umieszczony z przodu, który będzie zasilany przez akumulator litowo-jonowy o pojemności 50 kWh. Wystarczy ona na pokonanie około 330 km na jednym ładowaniu.
Pierwsza Alfa Romeo, zaprojektowana od A do Z jako auto elektryczne, pojawi się w 2025 roku i w gamie włoskiej marki ma zastąpić Giulię. Według nieoficjalnych doniesień nowe wcielenie tego sedana klasy średniej stanie się trójbryłowym crossoverem, co jednak nieco kłóci się ze słowami Alejandro Mesonaro-Romanosa.
Wiadomo jednak, że obecna motoryzacja jest wręcz przesiąknięta wszelkiej maści SUV-ami i crossoverami, dlatego Giulia nie ma innego wyjścia i musi się zmienić. Opracowywanie jej jako klasycznego sedana mija się po prostu z celem.
Od 2027 roku włoska marka ma przejść na napęd w pełni elektryczny, kończąc tym samym produkcję samochodów spalinowych.